Wziąłem kilka dni urlopu, które ciekawie zbiegły się z niedawnymi wydarzeniami w parlamencie, protestami i ogólnokrajową histerią z powodu upadku polskiej demokracji. Ostatnimi czasy szeroko pojmowanej polityce nie poświęcałem zbytniej uwagi, lecz przyznać muszę, że dawno nie oglądałem sejmowych relacji z tak wielkim zainteresowaniem.
Włączając telewizor czy logując się na fejsbuku od pierwszej chwili zbombardowany zostałem komunikatami w stylu – Chcą nam odebrać wolne sądy i zaorać demokrację!!! Zaintrygowany, poszperałem głębiej w „internetach” i doczytałem, że proponowane rozwiązania w zasadzie istnieją już od lat w wielu europejskich krajach. Nie jestem prawnikiem, więc pomyślałem – albo diabeł tkwi w szczegółach, albo nie taki diabeł straszny. Równocześnie, zarówno na sejmowej mównicy, lokalnych internetowych forach, jak i na profilach mniej lub bardziej znajomych mi osób pojawiać zaczęły się idiotyczne komentarze nawiązujące do fizyczności poszczególnych polityków, których jedynym celem było ośmieszenie adwersarza. Słowem, poziom politycznej debaty w narodzie – w znacznej części „dzięki” jego wybrańcom w parlamencie – osiągnął poziom przedszkolnej piaskownicy.
Zacząłem analizować poszczególne scenariusze rozwoju wypadków, lecz szybko dałem sobie z tym spokój. Nie interesuje mnie political-fiction, ciekawsze wydają się przyczyny protestów i żądania obalenia skądinąd legitymowanej władzy. Dziś rano w telewizji widziałem ludzi z transparentami „3 x veto”, którzy skandowali „Suweren się domaga”. Zadałem sobie wówczas pytanie, gdzie ów „Suweren” był, gdy wybierano obecną władzę? Nie przekonują mnie argumenty, że przy niskiej frekwencji wyborczej, gdy legitymacją do rządzenia jest zaledwie 20% głosów wszystkich wyborców, nie wolno decydować się na poważne systemowe zmiany. Dlaczego?
Ano dlatego, że winę za taki stan rzeczy ponoszą w głównej mierze politycy obecnej opozycji, którzy przez ostatnie dwie kadencje solidarnie olewali wyborców i podpisy pod obywatelskimi referendami przepuszczali przez niszczarki. „Suweren” zresztą nie pozostawał im dłużny i generalnie miał ich w dupie, o czym świadczy niska frekwencja wyborcza. Było to zresztą samym politykom na rękę, bo przecież oni i ich kolesie wybiorą się sami, więc po co im czwarty do „brydża”, który nie wiadomo jak zagłosuje? I nie chodzi mi o to, broń Boże, by napisać, że PiS jest super – sam zresztą nigdy na nich nie głosowałem – a opozycja jest „bee”, tylko o to, że klasa polityczna musi wypić piwo, którego sama sobie przez lata nawarzyła. Zatem zamiast szczuć w mediach jednych na drugich, napiszcie porządny program, skonsolidujcie elektorat, który pójdzie głosować, zmieńcie ordynację wyborczą na większościową i przegłosujcie obowiązek uczestnictwa w wyborach.Tylko co na to ostatnie powie „Suweren”?
No i dobrze byłoby potem ten program choćby częściowo zrealizować.
Fot. Bernard Łętowski
Pominął Pan to co jest w ustawie najbardziej istotne – sprzeczność z polską konstytucją :) zaakceptowaną w najbardziej demokratyczny sposób – poprzez referendum. I jeśli tak wygląda hIstria to chcę ją widzieć częściej na polskich ulicach i to nie tylko w stosunku do polityków szczebla centralnego, ale przede wszystkim tych z naszego podwórka, pokażmy im ze jesteśmy czujni, że patrzymy im na ręce, że nie pozwolimy na rozrost armii misiewiczow i córek leśniczych. Zacznijmy w końcu od nich wymagać najwyższych standardów zamiast łykać argument, że tak było zawsze.
Pani Iwono,
W kwestii standardów i obywatelskiej kontroli ma Pani w stu procentach rację. Jednakże za każdym razem obywatele nie będą wychodzić na ulicę, łatwiejszym rozwiązaniem jest zmiana ordynacji wyborczej na JOWy, gdyż wtedy dany delikwent nie ukryje się za „plecami” „jedynki” na liście wyborczej. Kwestię łamania konstytucji przyjmuję jako celną uwagę, jednakże z uwagi na brak stosownego wykształcenia nawet nie próbuję zabierać głosu. Inna sprawa, że na pięciu prawników znajdzie się drugich pięciu z odmienną opinią. Podobną sytuację mieliśmy, gdy TK orzekł, że „zawłaszczenie” 150mld złotych z indywidualnych kont OFE jest zgodne z prawem. No i było w obiegu już niegdyś sformułowanie „falandyzacja prawa”. Pozdrawiam.
Widzi Pan jak mocno zakorzenione jest w nas akceptowanie złych praktyk :) Przyznaje mi Pan rację by chwilę później przywołać falandyzację prawa. Czy to ma usprawiedliwiać poczynania dzisiejszej władzy? A może czas uzmysłowić społeczeństwu, że nawet wybrana w demokratycznych wyborach władza traci legimityzację stawiając się ponad prawem :) w sprawie ofe i TK daliśmy jako społeczeństwo obywatelskie dupy. Oby po raz ostatni. Polecam dzisiejsze wystapienie RPO. Pozdrawiam.
I to jest obiektywizm! Dziękuję za ten głos rozsądku.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Manifest_z_Ventotene
Oj zeby tylko protestujacym nie bylo wstyd jak na koncu tego protestu stoi Soros, ktory oficjalnie chce zniszczyc panstwa narodowe o storzyc jedno panstwo ue zgodne z komunistyczna ideą. W ue rzadza socjalisci i komunisci. Polecam poczytac o realizowanym m.in. przez Merkel manifescie z Ventotene (wyzej)
Warto dodać, że do niedawna UE miała być wspólnotą państ narodowych. Merkel i Hollande swoją wizytą w Ventotene symbolicznie i bez ogórek dali znać, że chcą realizowaą inne idee, idee Marksizmu. Realizacji tej polityki służyć ma m.in. sprowadzenie milionow imigrantów żeby wytwarzać problemy i niepokoje w Europie. Wówczas obywatele pogrążeni w strachu mają mieć więcej zaufania do aparatu państwowego (wzmacnianie siłowych struktur, większe nakłady na policję i tworzenie państw policyjnych). Socjaliści i komuniści w UE z Sorosem włacznie chcą zatem likwidacji państw narodowych i stowrzenie jednego państwa – sojuza pod płaszczykiem szczytnych idei demokracji poprzez odwórcenie pojęć. Przy okazji, co jest sympomatyczne dla komunistów, niszczy się również chrześcijaństwo. Kto ma trochę wiedzy, czyta, szuka i analizuje bardzo szybko sam dojdzie do tych wniosków. Więc musimy sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcemy Polski wolnej i niezależnej czy takiej jak chce komunista Spinelli rękami Merkel i Timmermansa, Schulza itp…
To co się dzieje na ulicach to tylko fragment realizacji tego planu i próby wprowadzenia Majdanu i obalenie władz które się na to nie godzą.
(są już plany realizacji tego zamiaru: https://wpolityce.pl/polityka/349913-ujawniamy-16-krokow-ktore-maja-sparalizowac-polske-i-odsunac-pis-inzynierowie-zbiorowej-histerii-maja-tajny-plan-wylaczmy-rzad)
lit:
„Spotkanie zorganizowano na niewielkiej wyspie Ventotene. Miejsce wybrano nieprzypadkowo: to tam, w faszystowskim więzieniu, dziennikarz Altiero Spinelli został w 1941 roku współautorem „Manifestu na rzecz Europy wolnej i zjednoczonej”, który stał się jednym z dokumentów ideowych integracji europejskiej, sam zaś Spinelli jest uważany za jednego z ojców Unii Europejskiej. Na wyspie jest jego grób, na którym przywódcy złożyli kwiaty w kolorach UE: żółtym i niebieskim.”
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1658424,Spotkanie-MerkelRenziHollande-Brexit-to-nie-koniec-Europy
„Altiero Spinelli (ur. 31 sierpnia 1907 w Rzymie, zm. 23 maja 1986 tamże) – włoski polityk, działacz Włoskiej Partii Komunistycznej[1], zwolennik federalnej koncepcji zjednoczenia Europy.”
https://pl.wikipedia.org/wiki/Altiero_Spinelli
Proszę Was tylko o jedno, nie ulegajcie histerii, modom i wpływom tv i netu szczególnie tego w rękach państw zachodnich. Mocna Polska nie jest im na rękę.
Brawo. Jak ja się cieszę widząc ten komentarz. Widzę że nie tylko ja patrzę szerzej, na to co się dzieje. Choć nie całkiem podoba mi się reforma sądów to nigdy bym nie poszedł na demonstracje. Nie na tą, nie z tymi ludźmi.
Mamy wszyscy świadomość, że kiedyś, za dwa, sześć lat, może nie za naszego życia, tylko naszych dzieci, kiedyś, kiedyś władza się zmieni. A prawo nie. I będzie rządzić np lewica, albo skrajna, faszystowska prawica, albo ktokolwiek inny. I wtedy ta władza, na mocy uchwalanych właśnie dziś ustaw wprowadzi swoich sędziów do Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego i wszystkich innych. I to oni będą nas sądzić wedle swoich wierzeń, wyznań, swojego widzi mi się.
W Europie zachodniej jak widać nie jest to problem. Władza sądownicza jest niezależna, ale jest kreowana przez wybranych przez ludzi w demokratycznych wyborachh posłów i senatorów. To raczej logiczne. Sami z siebie mają się brać? Poza tym nie ukrywajmy. Za czasów PO sędziowie na telefon to była norma i gdzie tu była ich niezawisłość?
Przyznajmy szczerze. 99% protestujących nie manifestuje wprost przeciw reformie sądownictwa, bo nie ma o tym bladego pojęcia oprócz „wiedzy” z niusów z zachodnich mediów, polskojezycznych. Protestują przeciw PiS w ogóle. Nie wsmak im wartości narodowe i tradycje, za to hołdują neoliberalnym i lewackim wartościom. Ot i cała prawda.
Bardzo dobry wpis o realizacji komunistycznego manifestu z Ventotene
Mądrego dobrze poczytać.
No w końcu zamiast propagandy w bolesławieckich mediach doczekałem się głosu rozsądku. Dziekuję panie Bartku.
Przypominają mi się słowa b. premier Kopacz: „Władzę zdobywa się nie na ulicy tylko przy urnach wyborczych”, aż trudno uwierzyć, że w tak krótkim czasie straciła rozum?
Pozdrawiam