bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

Wsparcie

– Żebym mogła bez stresu schudnąć, musi się w to zaangażować cała rodzina – stanowczo poinformowała mnie Moja Znajoma robiąc z Mężem obfite zakupy w pobliskim warzywniaku.

Po sympatycznej wymianie serdeczności i wyrażeniu zachwytu nad dzisiejszą pogodą przeszłyśmy do sedna sprawy, czyli szeroko pojętego wsparcia w rodzinie podczas diety.

– Mówię ci – tak to się można odchudzać! – opowiadała zadowolona Znajoma popychając przed sobą ogromny bukiet (wszelkiej dostępnej o tej porze roku) zieleniny, do którego solidnie doczepiony był Mąż Znajomej.
– Wszyscy zajadamy to samo i nikomu nie jest przykro, a ja spokojnie mogę zrzucić moje zbędne kilogramy – no, potwierdź kochanie!
– Mhmmm – potwierdził bukiet zieleniny głosem Męża Znajomej.

Dowiedziałam się też, że w ramach jeszcze skuteczniejszego wsparcia diety Mąż Mojej Znajomej prowadzi PWPO (Pamiętnik Wsparcia Podczas Odchudzania), spisując sukcesy Znajomej.

Poniedziałek
Żona postanowiła, że nasza rodzina przechodzi na dietę i rozczulająco zgodziła się, żebym teraz ja  też to postanowił. Postanowiłem. Na obiad był szpinak, na kolację sałata. Miałem lekki sen.

Wtorek

W dalszym ciągu delektujemy się szpinakiem rozprawiając na temat zawartości w nim żelaza.
– W duszonej wątróbce z cebulką też jest żelazo – zasugerowałem, po czym zostałem zbesztany, że jej nie wspieram – żony oczywiście, nie wątróbki.

Środa
Dziś w ramach wsparcia zaproponowałem umycie lodówki. Chyłkiem wyjadłem resztki musztardy i chrzanu, a dwa plastry cytryny schowałem sobie pod poduszkę. Na czarną godzinę. Obok makaronu gwiazdki.
Żona wyszła na spacer … do łazienki. Po stęknięciu, jakie usłyszałem, domyśliłem się, że odwiedziła wagę. Żona zaparła się, że to nie on  stękała. Dziwne.

Czwartek
Dziś miałem smaczny sen. Śnił mi się prawdziwy kotlet. Siedziałem sobie, a przede mną suto zastawiony stół. Właśnie miałem skonsumować kotleta, gdy obudziłem się ssąc suchy plaster cytryny.

Piątek
Nasz Syn odmówił dziś zjedzenia zdrowego szczypiorku z pożywnym koperkiem na zielonej sałacie tłumacząc się, że mamusia i tak mu cały czas powtarza, że ma zielono w głowie, więc nie będzie pogarszał sytuacji.
Zniknął mój makaron gwiazdki spod poduszki. Syn czy Żona? Dla własnego bezpieczeństwa nie pytałem.

Sobota
Dziś u znajomych ukradłem z wózka ich niemowlaka biszkopt. Brzydzę się sobą.
Niedziela
Schudłem 3 kg. Żona się obraziła, że nie może na mnie polegać.

Exit mobile version