W niedzielne popołudnie odwiedziliśmy z kamerą miejski staw przy Łajbie. Niestety, nie zobaczyliśmy kaczora. Zobaczyliśmy za to dużo mleka. Prawie pół kartonu nieświeżego mleka stało przy jednej z ławek. Nawet śmierdziało. Obok niego przechodzili ludzie. Wbrew apelom wegan ludzie nadal piją mleko. Otwarte mleko szybko się psuje i może zatruć tego, kto je wypije.
Wciąż otrząsamy się po doznanym szoku a smród zepsutego mleka wypełnia nasze nozdrza. Film o zepsutym mleku zrobiliśmy, ale nie puszczamy, bo śmierdzi.
Już jutro relacja o skwaśniałym winie z okolic wiaduktu i spleśniałym serze z redakcyjnej lodówki!