Niemal dokładnie rok temu narzekałem TUTAJ na brak Biegu Tropem Wilczym w naszym mieście. Zżymałem się, psioczyłem i się doczekałem, bo zebrała się dość liczna grupa ludzi, którzy udźwignęli organizacyjny trud imprezy. Wyszło chyba całkiem dobrze sądząc po frekwencji oraz komentarzach internautów. Mnie najbardziej spodobał się ten o naturalności, braku napinki i niepotrzebnego zadęcia. Bo o to chyba chodziło. Pozostaje mieć zatem nadzieję, że inicjatywa zostanie podtrzymana, a Bieg Tropem Wilczym na stałe wpisze się w kalendarz bolesławieckich imprez.
Foto: Magdalena Gałkiewicz