Patrzę na akcję zbiórki na nowe seicento dla chłopaka, który nadział się na kolumnę samochodów pani premier. Wydaje mi się, że każda wpłata to nie tylko gest solidarności z chłopakiem, którego mieli machina rządowej propagandy a potem może zmielić do końca jakiś prokurator czy sędzia, który zechce zrobić dobrze Ziobrze.
Wydaje mi się również, że jeśli ta zbiórka przynosi widoczne efekty (powyżej stan na środę, na godzinę 13.37), to nasz przedsiębiorczy naród może zacząć polować na rządowe auta i taka na przykład trasa Toruń – Warszawa nawet dla Antoniego Needforspeed Macierewicza stanie się trudna do przejechania, bo czekać na niego będą nie tylko terroryści stojący na czerwonym świetle, ale i rozmaici ludzie w przerdzewiałych sztruclach, których przypadkiem jeszcze nie zezłomowano.
Wydaje mi się również, że WOŚP w przyszłym roku będzie zbierał na pomoc ofiarom wypadków drogowych. Wydaje mi się też, że w Turynie siedzą i myślą, czy nie wznowić produkcji seicento. Ale tylko dla Polaków.
Screen z godziny 22.40: