Jakiś czas temu, po kolejnym odcinku serialu z Trybunałem Konstytucyjnym zadzwonił do mnie serdeczny kolega z którym dzwonimy do siebie tak gdzieś raz na pół roku a widzimy się jeszcze rzadziej. Dzwoni co najmniej poirytowany i mówi tak:
– Bernard, jesteś jedyną osobą z pośród moich znajomych, którą szanuję i która głosowała na PiS. Czy po tym co się dzieje możesz mnie przeprosić?
– Przepraszam Cię – powiedziałem. – Co rano budzę się z lekkim kacem i jest mi zwyczajnie głupio a jeśli to Cię pocieszy, to rozmaici moi znajomi drą ze mnie łacha i raczej mają rację.
Serdeczny kolega chyba nie oczekiwał tak uległej postawy z mojej strony ale wydawał się zadowolony z przeprosin. Zwróciłem mu jednak uwagę na jeden drobiazg:
– Wiesz stary, to nie jest tak, że ja jestem jedyną osobą spośród Twoich znajomych, która głosowała na PiS, ja jestem jedyną osobą z tego grona, który się do tego przyznała.
– No fakt – skwitował serdeczny kolega.
O motywach swojego głosowania napisałem TUTAJ i nie będę się powtarzał. Naiwny jestem i tyle.
Przepraszam.
Ilustracja: Vojtekus