Podczas demonstracji na Rynku Głównym w Krakowie doszło do politycznego happeningu. Uczestnicy demonstracji obalili przyniesiony przez siebie „pomnik” Jarosława Kaczyńskiego. Oczywiście „Wyborcza” zinterpretowała to jako protest przeciwko partii rządzącej, TVP zapewne zrobiła materiał o obalaniu flaszek w siedzibach KOD (żeby jakiś fakt się zgadzał) a w radiowej Trójce ideolodzy PiS mówią o tym, że Lenin nie był zły a Nowa Huta to lepszy Kraków, bo głosowała na Ziobrę.
Nie wiem na pewno. Tak zakładam, bo Wyborcza mignęła mi w necie, TV (żadnej) nie oglądam od ponad roku (polecam) a od słuchania niegdyś kochanej Trójki którą zgwałciła, zarżnęła i rozpier… #dobrazmiana muszę prać tapicerkę w aucie.
„Pomnik Jarosława Kaczyńskiego wykonany z masy papierowej obalono symbolicznie podczas krakowskiej manifestacji „Obalamy dyktaturę” – rzecze obecnie opozycyjna Wyborcza.
„Precz z Kaczorem-Dyktatorem” – krzyczeli uczestnicy zgromadzenia. Kilka tysięcy osób (zapewne kilkaset według TVP, tysiąc według policji i 10 000 według TVN) protestowało przeciwko zmianom w ustawie o zgromadzeniach, ustawie o policji, paraliżowi TK i zawłaszczeniu mediów publicznych.
I tak sobie myślę, że człowiek pisze jakieś teksty, robi jakieś zdjęcia, dopieszcza klientów, czeka aż ktoś raczy zapłacić przeterminowaną fakturę i wymyśla rożne sposoby zarobku, zamiast po prostu zamówić tysiąc figurek naczelnika Jarosława i sprzedawać je w sieci z hasłem: „Kup se Jarka i go obal!”
Wiem, ja też od razu pomyślałem o wersji procentowej (nawet powstał projekt, który widzicie powyżej), ale tu już jakieś koncesje na alkohol i większe inwestycje wchodziłyby w grę. Poza tym kac musiałby być skurwysyński po takim trunku.
Żeby było jasne, dla mnie naprawdę to, czy obalają papierowy pomnik Jarosława, czy Donalda nie stanowi większej różnicy. Zapominamy, że to koledzy. Siebie warci. Nawet jeśli któryś jest mądrzejszy, to nie jest to jakiś nachalny intelekt.
Teraz jednak wszyscy jadą po Jarku, bo on jest przy władzy a naród widzi, że chłop lubi sikać pod wiatr. No bo jak ktoś mówi: „Dobra zmiana napotyka na wściekły opór tych, którzy tracą”, to znaczy, że lubi być jechany w sieci itd. Czy takie słowa, jak i wiele poprzednich mądrości Jarosława, wynikają z jakiejś formy użytkowania sprawnego umysłu przez dorosłego człowieka? Może wynikają z politycznego cynizmu, którego naczelnik musi mieć jakieś zasoby, skoro naczelnikiem został?
Problem w tym, że #dobrazmiana nie powoduje, że tracą tylko ci, którzy paśli się na włażeniu w tyłek towarzyszom z PO. #dobrazmiana powoduje, że tracą ludzie, którzy nie włażą w tyłek PiS. Tracą ludzie nie są dość płodni na 500 plus. Tracą ludzie nie dość często mówiący „poległ” zamiast „zginął”. Tracą ludzie, którzy wierzyli w to, że PiS bis może być (nauczony poprzednimi swoimi rządami) bardziej cywilizowany.
Problem w tym, że PiS doszedł do wniosku, że poprzednio był zbyt cywilizowany a to już nie może się zmieścić w głowie nikomu, kto w PiS nie jest. Tym z PiS zresztą też często się nie mieści, ale gdyby mówili o tym głośno, to nie korzystaliby z #dobrejzmiany.
I oczywiście, że można kupić sobie ludzką sympatię za 500 zł, bo ludzi wali to, co się dzieje z logiką demokracji, prawem do współdecydowania, publicznym groszem czy mediami publicznymi, jeśli skapnie im coś z pańskiego stołu albo mają za dużo innych spraw na głowie. Ludzie mają w nosie nepotyzm, #misiewicze, ustawki pod swoich i moszczenie się władzy na publicznym. Jeśli tylko mają ciepło w tyłek.
Wiem co mówię, żyję w Bolesławcu, a tutaj #dobrazmiana weszła 14 lat temu.
Tylko ciągle głupio się dziwię, że to co przeszkadza nam tam na górze, nie przeszkadza nam tutaj, na dole. Że ludzie potrafią tygodniami dyskutować o nepotyzmie w kraju, a milkną gdy mowa o nepotyzmie w Bolesławcu. Że zapieprzają na marsz w obronie demokracji do Warszawy czy Wrocławia, a demokrację w Bolesławcu mają gdzieś.
Wracając do obalania: Jarosław doszedł do wniosku, że poprzednio był zbyt cywilizowany. Możemy się śmiać, nabijać, demonstrować, podskakiwać w pseudointeligenckich konwulsjach w obronie jakichś tam… jak im było???… wartości.
Wszystkie te podrygi są bardzo cenne i pokazują, że są jeszcze w tym kraju ludzie z odrobiną odwagi osobistej. Ale Jarosława nie obalą. Chyba, że wypuszczę na rynek tę flaszkę.