Przewodniczący rady miasta, Jarosław Kowalski, już udowadniał, że w dupie ma konwenanse i okazywanie strojem szacunku komukolwiek. Rok temu TAK się ubrał na uroczystość z okazji 76. rocznicy wybuchu II Wojny Światowej. Teraz, w czasie Bolesławieckiego Święta Ceramiki, podpisywano umowę o partnerstwie Bolesławca i Zbaraża (prawdopodobnie miejskim vipom znudziły się dotychczasowe kierunki delegacji i chcą pozwiedzać coś nowego). Przewodniczący postanowił na tę okazję wdziać gustowne jeansy…
Poważnie zastanawiamy się nad tym, czy nie zrobić akcji na portalu Zrzutka.pl na jakiś gajer dla Jarka, chłopaka w jeansach (bo w garniturze przy takiej okazji, to on by był pan Jarosław Kowalski, przewodniczący rady miasta i reprezentant bolesławian, a tak to jest kolo luzak.) A może pan prezydent załatwiłby chłopakowi w jeansach jakieś miejsce w jakiejś radzie nadzorczej (nie musi być od razu we Lwówku) czy inną fuchę, żeby chłop se jakieś gacie z Wólczanki kupił zamiast chodzić na oficjałki jak na pacyfikację lunaparku?
Foto: Miasto Bolesławiec
… miast mojego komentarza, który sprowadziłby się tylko do jednego – „chamy rządzą”, może dość długi, ale świeżutki i do bólu trafny wpis Szejnfelda z wczorajszego fejsa
– Jerzy Antkowiak – „„brak orientacji w sprawach stroju to luka w wykształceniu. Jeśli znamy się na polityce, komputerach, samochodach, rasach psów, to trzeba się także dowiedzieć, jakie tkaniny nadają się na garnitury dzienne, a jakie na popołudniowe. Jaki krawat do nich przystoi i jakiego koloru muszka. Należy także wiedzieć, że na wielki wieczór nie nosi się szarej flaneli tylko smoking”
… a jeżeli ktoś nie zna się na „niuansach dobrego wychowania” i ubiera adidaski, stoi w rozpietej marynarce z wywalonym brzuchem na oficjałce, to nie świadczy to o jego luce w wykształceniu, ale o nieprzezwyciężonym ignoranctwie i prostactwie…
cały tekst o ubiorze mężczyzny pióra Adama Szejnfelda do przeczytania – https://web.facebook.com/adam.szejnfeld.7/posts/1362822300413876:0
… i jeszcze jedno – o prostactwie tych panów – tutaj Sekretarza Miasta i Przewodniczącego Rady Miejskiej świadczy ich bezrefleksyjny, a wynikający z kompletnego braku kindersztuby, ciąg do kroczenia w szeregu prostaków – wsiowych modnisiów!
I tak, jak kiedyś prawdziwy Polak do garnituru nosił białe skarpetki, tak dzisiaj każdy nuworysz i prostak, który pełni jakąs funkcję społeczną, w brusttaszę wtyka obowiązkowo jakąś paszetkę, i to nawet, jak na zdjęciu Kowlski, gdy jest w „adidaskach” i wytartych starych dżinsach, a paszetka nigdy nie zastępuje krawata, nigdy nie jest noszona bez krawata, a zawsze jest dodatkiem do krawata… ale skąd oni mogą to wiedzieć?
Nie rozumiem tego pędu – redakcji- do fundowania czegokolwiek przedstawicielom rady. Jeśli potrafią lekka ręką wydać blisko 70 tysi na pobity garnek , to stać ich zapewne na to by samemu się ogarnąć.Jeśli ich jednak nie stać to
już niedługo, bo w ostatni piątek miesiąca o godz. 19:00 w świetlicy Parafii Wniebowzięcia NMP, ul. Kościelna 3,odbędzie się comiesięczne spotkanie lokalnego Caritasu.Być może Pani Prezes wraz z opiekunem duchowym, pomogą Panu Przewodniczącemu Rady w doborze godnego ubioru korzystając z zasobów swej organizacji
Widać, że nie macie o czym pisać. Żałosne…
Na buty też by się zdało…