A które to podatki poszły do góry? Konkretnie… Nie zapominajmy, że poprzednia ekipa podniosła VAT „tylko na chwilę” i chwila ta trwa do dziś. Przestańmy cięgle narzekać :)
Słaby ten dowcip… Samochód za 500 zł? Czy ludzie mający dzieci chodzą na imprezy? Żeby krytykować, najpierw trzeba coś samemu zrobić. W Europie Zachodniej w większości są świadczenia na dzieci i nikt nie krzyczy, że a po co, a na co, że utoną w długach. Przestańmy histeryzować.
„Na 500+ wzięliśmy 20 mld kredytu – powiedział wicepremier Mateusz Morawiecki. Nie wiadomo, czy zdawał sobie sprawę, że jego wypowiedź jest nagrywana.
Przypływ szczerości dopadł Morawieckiego na spotkaniu z sympatykami PiS w Bydgoszczy (ale otwartym dla mediów) – pisze „Gazeta Wyborcza”. Tematem spotkania była oczywiście ekonomia, bo wicepremier jest jednocześnie ministrem gospodarki i rozwoju. W pewnym momencie rozmowa zeszła na jeden ze sztandarowych projektów nowego rządu, czyli program 500+. – Przypominam, że 500 plus jest na kredyt. Zadłużyliśmy się o dodatkowe 20 mld zł, bo chcemy promować dzietność. Jesteśmy we własnym gronie i nie musimy mówić sobie tylko pięknych słów – powiedział wicepremier. Delikatnie mówiąc, Morawiecki nie wydawał się nim zachwycony. – W dłuższej perspektywie to nam nie zbuduje PKB. Państwu bardziej niż konsumpcja potrzebne są inwestycje i oszczędności – mówił.
Zauważył przy tym, że jednym z efektów programu był wzrost importu używanych aut z Niemiec. Pod względem importu „czterech kółek” z drugiej ręki od lat bijemy rekordy. Ale w tym roku sprowadzimy ich aż 900 tys. – najwięcej od 10 lat. Czy jednak aby na pewno jest to wynikiem 500+? Wątpliwości rozwiewa lektura magazynów motoryzacyjnych. Beneficjenci rządowego programu znajdą w nim porady jaki samochód kupić i o jakiej wartości przy określonej liczbie dzieci.”
Ale jeśli chodzi o import starych samochodów, to problem leży gdzie indziej. Nasze krajowe auta są za drogie w stosunku do polskich mizernych zarobków. W ogóle mamy problem z nierosnącymi płacami. Koszt życia w Polsce jest już prawie identyczny jak w Europie Zachodniej, a pensje są słabe. Polacy więc kombinują. Z drugiej strony lepiej zadłużyć się na program prorodzinny, bo tak naprawdę taki jest jego cel. Przyrostu naturalnego ekstra dużego nie będzie, może w krótkiej perspektywie… Może. Czy wydać te pieniądze na ośmiorniczki i służbowe posiłki „elit”? W II RP minister przyłapany na używaniu służbowego auta od razu podawał się do dymisji, a opozycja sugerowała „honorowe wyjście z sytuacji”. Nikt sobie auta za 500 zł nie kupi, ani domku nie zbuduje. Na pewno wielu rodzinom to pomoże. Nie żyjmy złudzeniami. Ci co tak najgłośniej krzyczą, szczególnie na Wiejskiej, pierwsi polecą z wnioskiem o wypłatę świadczenia. Myślę, że nadchodzi ostatni moment aby Polska zaczęła doganiać Europę.
Portal Bobrzanie.pl wykorzystuje tzw. ciasteczka, aby dostarczać możliwie najlepsze usługi. Przetwarzamy także - zgodnie z RODO - dane osobowe użytkowników. Aby poznać szczegóły (admnistratora danych, cele przetwarzania oraz Twoje prawa) zapoznaj się z nasza polityką prywatności.ZgodaNie wyrażam zgodyWięcej: Polityka prywatności bobrzanie.pl
Pis zadbał,he he.ze zwiększonych podatków i opłat naród płaci narodowi…a pis się śmieje
A które to podatki poszły do góry? Konkretnie… Nie zapominajmy, że poprzednia ekipa podniosła VAT „tylko na chwilę” i chwila ta trwa do dziś. Przestańmy cięgle narzekać :)
Słaby ten dowcip… Samochód za 500 zł? Czy ludzie mający dzieci chodzą na imprezy? Żeby krytykować, najpierw trzeba coś samemu zrobić. W Europie Zachodniej w większości są świadczenia na dzieci i nikt nie krzyczy, że a po co, a na co, że utoną w długach. Przestańmy histeryzować.
„Na 500+ wzięliśmy 20 mld kredytu – powiedział wicepremier Mateusz Morawiecki. Nie wiadomo, czy zdawał sobie sprawę, że jego wypowiedź jest nagrywana.
Przypływ szczerości dopadł Morawieckiego na spotkaniu z sympatykami PiS w Bydgoszczy (ale otwartym dla mediów) – pisze „Gazeta Wyborcza”. Tematem spotkania była oczywiście ekonomia, bo wicepremier jest jednocześnie ministrem gospodarki i rozwoju. W pewnym momencie rozmowa zeszła na jeden ze sztandarowych projektów nowego rządu, czyli program 500+. – Przypominam, że 500 plus jest na kredyt. Zadłużyliśmy się o dodatkowe 20 mld zł, bo chcemy promować dzietność. Jesteśmy we własnym gronie i nie musimy mówić sobie tylko pięknych słów – powiedział wicepremier. Delikatnie mówiąc, Morawiecki nie wydawał się nim zachwycony. – W dłuższej perspektywie to nam nie zbuduje PKB. Państwu bardziej niż konsumpcja potrzebne są inwestycje i oszczędności – mówił.
Zauważył przy tym, że jednym z efektów programu był wzrost importu używanych aut z Niemiec. Pod względem importu „czterech kółek” z drugiej ręki od lat bijemy rekordy. Ale w tym roku sprowadzimy ich aż 900 tys. – najwięcej od 10 lat. Czy jednak aby na pewno jest to wynikiem 500+? Wątpliwości rozwiewa lektura magazynów motoryzacyjnych. Beneficjenci rządowego programu znajdą w nim porady jaki samochód kupić i o jakiej wartości przy określonej liczbie dzieci.”
Ale jeśli chodzi o import starych samochodów, to problem leży gdzie indziej. Nasze krajowe auta są za drogie w stosunku do polskich mizernych zarobków. W ogóle mamy problem z nierosnącymi płacami. Koszt życia w Polsce jest już prawie identyczny jak w Europie Zachodniej, a pensje są słabe. Polacy więc kombinują. Z drugiej strony lepiej zadłużyć się na program prorodzinny, bo tak naprawdę taki jest jego cel. Przyrostu naturalnego ekstra dużego nie będzie, może w krótkiej perspektywie… Może. Czy wydać te pieniądze na ośmiorniczki i służbowe posiłki „elit”? W II RP minister przyłapany na używaniu służbowego auta od razu podawał się do dymisji, a opozycja sugerowała „honorowe wyjście z sytuacji”. Nikt sobie auta za 500 zł nie kupi, ani domku nie zbuduje. Na pewno wielu rodzinom to pomoże. Nie żyjmy złudzeniami. Ci co tak najgłośniej krzyczą, szczególnie na Wiejskiej, pierwsi polecą z wnioskiem o wypłatę świadczenia. Myślę, że nadchodzi ostatni moment aby Polska zaczęła doganiać Europę.
Nigdzie nie jest napisane, że te pieniądze zostaną wydane na dzieci. One tylko idą do rodzin z dziećmi.
Coraz słabsze te dowcipy o PiS. Ludzie czują zmiane. Teraz odbierają przywileje SBekom i git.
PIS przynajmniej dba o naród. PeŁo tylko zabierało.