Nie napiszemy o tym, że rzesza nieznających się na sztuce bolesławian na forach internetowych i nie tylko sugeruje, że rzeźba Mateusza Grobelnego postawiona na rondzie między Zespołem Szkół Elektronicznych i I LO kojarzy się z vaginą 360 stopni. Nie będziemy komentować chamskich sugestii, że trzeba ją iluminować i wkomponować w nią jakąś fontannę, aby nie schła. Nie będziemy przypominać monstrualnej łechtaczki z filmu South Park, która przemawiała do głównego bohatera. Nie będziemy również propagować plotek według których jakiś lekarz napisał już do prezydenta list w sprawie ceramicznego arsenału deprawacji.
Ale przypomniał się nam dawny pomysł powstały w czasach gdy w Rynku stał Garnek Garnika będący śmiałą parodią parafrazą Garnca Joppego. Wpadło nam wówczas do głowy, żeby zamontować w nim głośnik i rozmawiać z przechodniami.
– Hej, ty w różowych spodniach, to ja, wagina garnek, chcesz pogadać?
Gdyby rzeźba Grobelnego monologowała tekstami z Eve Ensler, Bolesławiec byłby sławny w całym świecie.
Nie skupimy się na tym, że w Ratuszu nie do końca wiedzą jak ma wyglądać flaga Bolesławca. Bo i po co? Jakby to była jedyna rzecz, której tam nie wiedzą, to pies drapał.
A propos psa… wieść gminna niesie, że prezydent miasta, Piotr Roman, jest bohaterem. Podobno uratował życie psa sekretarza miasta, Jerzego Zielińskiego. Fani zwyczajnego-niezwyczajnego prezydenta gadają, że miłościwie nam panujący opiekował się psem sekretarza a jakiś zły niedobry pies (zapewne miłośnik KODu albo PO) chciał psa pana sekretarza zaatakować. Ludzie gadają, że pan prezydent stanął w obronie sekretarzowego czworonoga i został pogryziony w rękę przez szczekającego agresora. I trafił na SOR, do naszego szpitala.
Czekaliście kiedyś na przyjęcie w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym? Ile godzin? dwie? pięć?
W każdym razie pan prezydent, jak ludzie gadają, też czekał.
Tyle fani prezydenta. Wrogowie starają się powiązać ten fakt z tym, że Rada Miasta przeznaczyła 140 000 zł z budżetu miasta na zakup wyposażenia stanowiska intensywnej terapii dla potrzeb Oddziału Anestezjologicznego i Intensywnej Terapii ZOZ Bolesławiec. Chamska insynuacja!
Nie napiszemy o tym, że władze miasta nie wsparły wyjazdu siatkarzy BTSu na walkę o II ligę. Może panowie z klubu zasugerowali się tym, że władze miasta wspierają seniorów… Problem w tym, że nie tych seniorów. A druga liga dla naszej władzy to przecież nie te progi. Władza woli ligi podwórkowe.
Nie napiszemy o zamiarach budowy drogi łączącej ul. Kosiby i al. Tysiąclecia, bo nie chcemy dolewać oliwy do ognia i denerwować mieszkańców ul. Konradowskiej, działkowiczów oraz bolesławian, którzy przy ul. Jagiellonów kupili działki budowlane i postawili domy w zacisznym miejscu. Kto nie zdążył wybudować, zawsze może działkę sprzedać w ramach akcji „Zamieszkaj w Bolesławcu”…. i to już wkrótce prawdopodobnie za połowę tego, ile za działkę zapłacił.