– Dlaczego, Moniko, cały czas piszesz o mnie? – zadała podchwytliwe pytanie Moja Znajoma – dlaczego nie napiszesz czegoś o sobie?
No i namówiła mnie. Dziś napiszę o sobie.
Spacerowałyśmy ze Znajomą i z Drugą Znajomą między straganami targowiska i rozprawiałyśmy sympatycznie o dobroczynnym wpływie spacerów na zdrowie i urodę, no i oczywiście o mnie.
– Żeby schudnąć, trzeba, oprócz diety, zażywać dużo ruchu… wiecie: gimnastyka, spacery, rowery – mądrowałam się.
– Ponoć od pływania też można schudnąć – zagadnęła Znajoma.
– Schudnąć od pływania? A widziałaś kiedyś wieloryba? – prychnęła Druga Znajoma i wybuchła śmiechem zadowolona ze swojego żarciku.
Śmiałyśmy się wesoło zarażając śmiechem przechodniów.
I śmiałabym się jeszcze długo tego dnia, gdyby nie kolejne pytanie.
– Jak ci się udało schudnąć? Co cię zmotywowało? Miałaś przecież po ciąży taaaaaką nadwagę – zagadnęła mnie przyjacielsko Znajoma. – Jaki ty wtedy nosiłaś rozmiar ? – XXXXX….ssss….eL?
Nie dosłyszałam, ile razy powiedziała X przed eL, dlatego się nie obraziłam.
Wzięłam pod uwagę, że Moja Znajoma jest Moją Znajomą i postanowiłam uchylić rąbka tajemnicy.
W życiu każdej kobiety zawsze jest jakiś „punkt zwrotny”.
– To był punkt zwrotny w moim życiu – zaczęłam zaspakajać ciekawość Znajomej. – Wszystko zaczęło się od spaceru. Był piękny, letni, słoneczny dzień. Spacerowałam sobie i spacerowałam, aż w pewnym momencie zauważyłam, że od jakiegoś czasu podąża za mną młody, przystojny mężczyzna. Podniosłam dumnie głowę i zadowolona kontynuowałam spacer. Mężczyzna szedł za mną krok w krok. W końcu nie wytrzymałam i zapytałam go uprzejmie, dlaczego za mną chodzi i czego ode mnie chce.
– Nic, proszę pani, ja po prostu lubię spacerować w cieniu. – odpowiedział równie uprzejmie.