Nie napiszemy o tym, że starosta Dariusz Kwaśniewski powiedział na otwarciu lekkoatletycznego orlika czy też stadionu: „Kilka lat temu wybudowaliśmy teatr.” Chociaż wierzymy, że gdyby był prezydentem, to wybudowałby nam Ratusz. Może nawet kilka razy. W Muzeum Ceramiki podobno trwają prace nad udokumentowaniem udziału Kwaśniewskiego w budowie wiaduktu kolejowego nad Bobrem.
Nie poświęcimy również zbyt wiele uwagi słowom: „Nie jest to stadion ani miejski, ani powiatowy; jest nasz, powiatowy i dla wszystkich dostępny.” oraz słowom: „Za rok, dwa, trzy nie będziemy pamiętać, ile to kosztowało”. Bo ich sens jest tak ukryty, że nie umiemy go dostrzec.
I nie będziemy się znęcać nad starostą, bo zrobił to Paweł Fajdek, mistrz świata w rzucie młotem waląc na podsumowanie prawie trzymilionowego wydatku tekstem: „Lekkoatleci wiedzą, że nieważne jest, gdzie się trenuje, ważne, żeby była chęć i pieniądze na treningi.”
A komentarze, że znany sportowiec nafajdał na wielką powiatową galę uważamy za chamskie!
Nie zamierzamy również domniemywać jak będzie wyglądała naturalna murawa ogólnodostępnego orlika latem 2016, kiedy po kilka godzin dziennie będą na niej grać bolesławianie. Nie będziemy też domniemywać, ile będzie kosztowało jej utrzymanie w dobrym stanie. Wiemy, że w starostwie, jak przy każdej inwestycji, mieli dość czasu na policzenie kosztów i wymyślenie na nie kasy.
Na szczęście bramki zwinięto po uroczystym otwarciu, żeby nikogo nie kusiło kopanie na zbyt świeżej murawie. Potem może spadnie śnieg… Do wiosny luz. A potem się zobaczy. Jakoś to będzie…
Podobno też o trawę na orliku nie ma sie co bać, bo to jedyny na świecie stadion na strumyku (pewnie, żeby było taniej). Jak Piotr Roman nie zamknie śluzy na Jeleniogórskiej, jakoś to będzie…
A propos Piotra Romana, to on też otworzył orlika, tylko trochę tańszego, nielekkoatletycznego i po drugiej stronie Bobru. I strzelił gola. Prawą nogą i do tego nie udało mu się za pierwszym razem. Ale nie napiszemy dlaczego, bo to prezydent a on nie jest Lewy.
Gola na otwarciu nie strzelił za to ksiądz Józef Hupa. Ksiądz strzela, Bóg piłki nosi.
Zapomnieliśmy dodać, że uroczystość otwarcia w zimnie i wietrze uatrakcyjniali pokazem swoich umiejętności młodzi piłkarze z Bolesławca występujący właściwie tego dnia (niektórzy w czasie lekcji) i o tej porze jedynie dla prezydenta i jego świty. Cóż z tego skoro prezydent i świta po oficjałce nie mieli kaprysu oglądać młodych piłkarzy w akcji i zwinęli się z imprezy. W sumie racja, co oni nigdy nie widzieli jak dzieci marzną?
Nie napiszemy również, o tym, że pan prezydent wreszcie zrobił sygnalizację świetlną przy oczku wodnym na Jeleniogórskiej. Morsy się pewnie cieszą, bo ci co latem przemykali przez drogę na Jelenią Górę sygnalizacji nie mieli. Jest teoria, że jak dużo morsów się zimą namorsuje to latem będzie mniejszy ruch i nie będzie trzeba (jak o sygnalizacji) myśleć o tym, że nie pomyślało się o wystarczającym parkingu. No ale w 2016 wyborów nie ma, to i wstęp na Jeleniogórską może kosztować więcej niż 0 zł.
Nie będziemy też zwracać uwagi na to, że Narodowe Święto Niepodległości, z punktu widzenia powiatu, w tym roku miało miejsce 10 listopada, bo tego dnia zorganizowano obchody. Nie przejmujcie się, nie znaczy to, że Wigilia będzie 23 grudnia a 3 maja – drugiego. Chociaż w sumie dlaczego nie? W związku z tym, że to święto narodowe, mogło chodzić o to aby przybyłym na coroczne obchody 11 listopada było łyso.
Jako rzetelna redakcja nie będziemy również pisać o dziękczynnej pielgrzymce do Częstochowy planowanej w Zakładach Ceramicznych w kontekście prawdopodobnej wskutek wyborów parlamentarnych zmiany prezesa. Bo jeśli autokary na pielgrzymkę pracownicy ceramiki zechcą wypożyczyć w MZK, to ich wynajęcie może stać się kwestią sporną. Sporną zbiorowo.