Bolesławiec został dziś prawdopodobnie jedynym miastem na świecie, w którym jedna samorządowa spółka zatrudnia aż czterech radnych. Trzech zasiada w Radzie Miasta („zwykły pracownik” Wojciech Kasprzyk, kierownik Dariusz Filistyński i dyrektor Jarosław Kowalski), jeden w Radzie Powiatu (prezes Władysław Bakalarz). Jedna siódma radnych rządzących miastem decyduje na sesjach o losach spółki, w której ta jedna siódma pracuje. Istnieje teoria mówiąca, że sesje Rad Powiatu i Miasta są w inne dni po to, żeby w Miejskim Zakładzie Gospodarki Komunalnej jakiś boss zawsze był na miejscu.
Kasprzyk zdobył 101 głosów na 368 oddanych (3 osoby oddały głosy nieważne). 101 osobom prawdopodobnie spodobało się to, że popiera go prezydent miasta (tego miasta, które jest właścicielem spółki MZGK), prezesi i dyrektorzy miejskich firm (w tym MZGK). Uznali to prawdopodobnie za uwiarygodnienie kandydata, który przekonywał mieszkańców ulicy Kosiby i okolic, że jest ich sąsiadem. Nie wiemy, czy w wyborach głosowały dzieci z Miejskiego Zespołu Szkół nr 2, w którym można było znaleźć ulotki i plakaty nowego radnego.
Z jednej strony cieszymy się, że w MZGK aż tyle osób korzysta z urlopów bezpłatnych urlopów (bo zakładamy że czterej radni przy okazji wszystkich sesji i posiedzeń komisji korzystają z urlopów bezpłatnych, skoro dieta radnego jest rekompensatą utraconych zarobków) z drugiej – tak lekko licząc to czterej pracownicy oddelegowani na sesję i dwa posiedzenia komisji w tygodniu będą poza miejscem pracy 144 dni w roku. Nie wiemy co na to reszta załogi, ale wierzymy że MZGK zwiększy swój udział w rządzeniu miastem i powiatem w kolejnych wyborach… W sumie potrafimy sobie wyobrazić nawet to, że MZGK ma w Radzie Miasta większość a w powiecie np. stołek wicestarosty.
Potrafimy sobie nawet wyobrazić, że Komitet Wyborczy MZGK walczy w najbliższych wyborach z komitetem wyborczym Piotra Romana.
Mieszkańcy miasta za każdym razem gdy puszczają przelew za wywóz odpadów, płacą za miejsce na cmentarzu lub też kupują worki do segregacji, powinni pamiętać o tym, że nie tylko utrzymują miejską spółkę (tak, MZGK) ale i dbają o stabilną sytuację materialną naszych niezależnych wobec miejskich władz radnych, którzy głosują w zgodzie z własnym sumieniem dla dobra ogółu.