Nie napiszemy o tym, że RMF i TVP były w Bolesławcu. Bo nikt nie opisał tego jak my byliśmy nad morzem.
Nie przekleimy również 5 newsów kryminalnych ze strony policji. Bo nam się nie chce, a wystarczy kliknąć TUTAJ.
Nie napiszemy o tym, że miasto robi jakąś paradę zwaną festiwalem kultur (nazwaną tak pewnie po to, żeby choć nazwą odróżnić się od berlińskiego Karnawału Kultur). Bo nie lubimy robić za darmo tego, za co inni biorą kasę.
Nie napiszemy też o ogłoszonej już w niektórych miejskich firmach mobilizacji na paradę. Bo przecież to będzie pełen spontan, jak co roku.
Nie napiszemy o sytuacji wokół Gliniady, Bogdana Nowaka, Mariusza Lickiewicza i Via Sudetica. Bo zamiast refleksji mamy refluks.
Nie wyjaśnimy Wam też dlaczego miasto da możliwość malowania się gliną podczas miejskiej parady skoro zdaniem jej współorganizatora „idea gliniady umarła.” Bo nasza logika tego nie dźwiga.
Nie napiszemy o tym już ani słowa (jeśli wytrzymamy). Bo historyjka ta więcej by miała wspólnego z Allegro niż z alegorią.
I nie zrobimy dymka z tego zdjęcia z konferencji prasowej na temat Bolesławieckiego Święta Ceramiki. Choć aż się prosi.
Ale za to nie napiszemy o nocnym turnieju piłki nożnej o puchar wójta gminy. Bo skoro nie piszemy o turniejach sportowych ludzi spragnionych i głodnych, to czemu mamy poświęcać uwagę niewyspanym?
Nie napiszemy też, że Eryk Sobków z Bolesławca zadebiutował w Ekstraklasie. Bo Zagłębie w pierwszych dwóch kolejkach uzbierało jeden z sześciu możliwych punktów i to z przeciwnikami z bardzo dolnej półki.
Nie pokażemy wam też wszystkich wiosek powiatu z lotu ptaka. Bo i po co…
Nie wytłumaczymy Wam również dlaczego miejskie Termy Bolesławiec robią konkurencję miejskiej Orce a miejski basen przy Jeleniogórskiej opustoszył miejskie baseny przy Spacerowej. Bo tego się tego, k…, nie da wytłumaczyć a skoro radni mają to w d… to czemu my się mamy przejmować?
Nie napiszemy też o tym, że kolejny Blues nad Bobrem odbędzie się głównie poza Bolesławcem. Bo nie po to Piotr Roman szedł do władzy plumkając na gitarce w klubie Pegaz a potem zapraszał na koncert Chucka Berry, żeby mu to teraz wypominać.
Nie napiszemy też o kościelnych rewolucjach kadrowych, bo skoro wszyscy wiedzą, to i po co.
Nie napiszemy Wam również o kilku bardzo ciekawych ciekawostkach z życia miejskich spółek. Bo na razie nie mamy czasu. Ale mamy mieć…