Wydaje się, że systemy fotowoltaiczne na dobre zagoszczą wreszcie także i w Polsce. Trend światowy, o którym od kilkunastu lat słyszymy z doniesień mediów zachodnich, wkracza małymi krokami do nas. Odnawialna energia to nie tylko czysta Ziemia i mniejsza emisja CO2, to także niezależność, oszczędność i zmiana paradygmatu: Zakład Energetyczny – konsument, w którym do tej pory rola konsumenta ograniczała się do cyklicznego opłacania rachunków bez możliwości sprzeciwu. Wszystko wskazuje na to, że otwiera się nowy rynek PROSUMENTÓW – PROducentów i konSUMENTÓW, osób produkujących we własnych instalacjach energię elektryczną.
24 kwietnia bieżącego roku ruszył długo oczekiwany program wsparcia dla mikroinstalacji fotowoltaicznych PROSUMENT, realizowany przez BOŚ Bank ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jak podają przedstawiciele banku – w ciągu półtora tygodnia od uruchomienia naboru BOŚ zebrał ponad tysiąc wniosków o łącznej wartości 44 mln zł, z czego większość dotyczy instalacji fotowoltaicznych w przedziale mocy 3-10 kWp. Pomoc polega na tanim kredycie (oprocentowanie 1% w skali roku) oraz 40% dotacji. W tym roku NFOSiGW przeznaczył na powyższy cel 200 mln złotych, a cały budżet programu to 800 mln zł. O dotacje mogą starać się m.in. osoby fizyczne posiadające prawo do dysponowania budynkiem mieszkalnym jednorodzinnym albo prawo do dysponowania budynkiem mieszkalnym jednorodzinnym w budowie.
Jak działa program w praktyce? – pytamy pana Arkadiusza Ćwirko (certyfikowany instalator OZE – Urząd Dozoru Technicznego) z firmy LUXUSOLARY z Bolesławca, posiadającej ponad 12 lat doświadczenia na rynkach europejskich w projektowaniu i budowie instalacji fotowoltaicznych
– Program wzbudza dużo kontrowersji, przede wszystkim ze względu na wysokie wymagania wobec Wykonawców instalacji, którzy odpowiadają za jakość urządzeń oraz muszą udzielić długiej gwarancji na sprawność systemu. Oczywiście nie wszystkim firmom się to podoba i próbują w oczach klientów zdyskredytować Prosumenta, ale ja osobiście uważam, że to dobry program, który zabezpiecza klientów przed niedoświadczonymi czy nieuczciwymi Wykonawcami. Możemy tu powołać się na doświadczenia niemieckie, gdzie w okresie największego rozwoju fotowoltaiki, każdy przedsiębiorczy fachowiec próbował stawiać elektrownie słoneczne. Skutki odczuwalne są do tej pory – szereg spraw sądowych, wnioski o odszkodowania – mówi ekspert. – Wiemy o tym z pierwszej ręki, ponieważ filar naszej firmy, Olaf Schweizer, jest inspektorem TUV i jako biegły często wydaje w tych sprawach opinie. Prawdą jest, że bez odpowiedniej wiedzy i doświadczenia trudno zaprojektować i wykonać dobrze działającą instalację. A trzeba pamiętać, że mówimy tu o żywotności ok. 30 lat!
Arkadiusz Ćwirko zwraca uwagę na to, że bardzo ważną sprawą jest też opłacalność inwestycji.
– Z symulacji, jakie robiliśmy na potrzeby tego programu, wynika jasno, że najlepszym rozwiązaniem jest taki dobór mocy instalacji, który pokryje roczne zapotrzebowanie domu na energię. Wiąże się to z zapisami nowej ustawy OZE, zgodnie z którą od 1 stycznia 2016 roku, właściciele instalacji będą rozliczać się z zakładem energetycznym co pół roku na zasadach bilansu (tzw. net metering) – upraszczając nieco, można by rzec, że sieć energetyczna będzie akumulatorem dla wyprodukowanej z instalacji nadwyżki energii, którą można odebrać w nocy czy w okresach mniejszego natężenia promieniowania słonecznego. W skali 15 lat inwestycja może przynieść nawet do 80 tys. zł oszczędności – mówi Ćwirko. – Z ostatnich informacji wynika, że wnioski są przyjmowane na bieżąco, a jeśli zainteresowanie utrzyma się na tak wysokim poziomie, tegorocznych środków wystarczy jeszcze na 1-2 miesiące. Należy pamiętać, że dofinansowanie w kolejnych latach ma maleć. Pierwsze prosumenckie instalacje będzie można podziwiać na początku czerwca. Zachęcam zainteresowanych do takiej inwestycji, która w perspektywie kilku lat przyniesie niezależność energetyczną gospodarstwu domowemu. Uważnie śledząc rozwój nowych technologii w Stanach Zjednoczonych i Europie, mogę zapewnić, że za parę lat dzięki fotowoltaice nie tylko nie zapłacimy za prąd zużywany w urządzeniach, ale ogrzejemy domy oraz napełnimy baterie naszych elektrycznych samochodów. Postęp w tej dziedzinie jest ogromny.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz TUTAJ.