Skłamałbym mówiąc, że oświadczenie Bogdana o tym, że Gliniady 2015 w tym roku w Bolesławcu nie zorganizuje, było dla mnie zaskoczeniem. Wiedziałem, że planuje coś takiego, ale gdzieś tam z tyłu głowy miałem, że marudzi, marudzi… a Gliniadę i tak zrobi.
Nie zrobi. Jego suwerenna, samodzielna decyzja. Brzemienna w skutki i dla niego, i dla miasta. Z jednej strony wykastrował Bolesławieckie Święto Ceramiki z jedynej rzeczy, poza kiermaszem ceramicznych garnków, która odróżniała ten wielki festyn od festynów innych polskich miast. Z drugiej w sierpniu okaże się, że BŚC się odbyło, Gliniady nie było, a wszyscy pozostali żywi i cali. A na dodatek w miejskiej kasie zostanie 15 000, które miały iść na Gliniadę i będzie można z tego dofinansować spotkanie z twórcami filmu o Smoleńsku, turniej piłkarski ministrantów albo zrobić iluminację miejskich szaletów, żeby one też się świeciły w nocy.
Propagandyści naszej ukochanej władzy skrzeczą, że Bogdanowi Nowak chodzi o kasę. Oceniają go przez pryzmat swoich zamiłowań. Nie kumają tego, że nawet gdyby Bogdan dostał od miasta 45 000 zł, 60 000 zł albo i więcej, to i tak dołożyłby do tego swoje i budżet byłby wyższy a każdy grosz poszedłby na atrakcje związane z imprezą. Nie wiem co by zrobił, ale być możne Gliniada znów byłaby kilkudniowa, sama parada byłaby z wielką orkiestrą, byłyby koncerty, warsztaty i inne cuda wianki. A do tego pewnie nowe stroje, jakieś urządzenia, rowery, machiny i tak dalej…
A na koniec Bogdanowi zostałoby na fajki.
Bo tak to zwykle wygląda.
Warto mieć świadomość, że Gliniada zarabia swoimi corocznymi wyjazdami (czasem jest ich więcej, czasem mniej), ale przez lata nie były to pieniądze konsumowane przez organizatorów. Po prosty niemal w całości szły na organizację dorocznej Gliniady w Bolesławcu. Do tego jakiś sponsor coś dorzucił, zawsze Bogdan coś dorzucił i jakoś to się kręciło.
Z czasem jednak Gliniada rosła i rosła aż wyrosła do tego stopnia, że ludzie oczekiwali więcej, a więcej kosztowało coraz więcej. Trzeba było dokupić stroje, sprzęt, kolejne rowery. Trzeba było też zainwestować w reklamę (weźmy pod uwagę, że Gliniada promuje się sama bez wsparcia miasta jak inne imprezy w ramach BŚC.)
Oczywiście, że Gliniada mogłaby się odbyć bez kasy z miasta. Moim zdaniem prosta zbiórka publiczna na portalu typu polakpotrafi.pl, bonusy dla uczestników i jeden mądry zakład ceramiczny – tyle wystarczy, żeby zdobyć co najmniej 20 000 na Gliniadę. Dotychczasowi sponsorzy po zeszłorocznej edycji wyglądali co najmniej na zadowolonych (m.in. Bank Zachodni, Custopol) i zapewne już przewidzieli udział tegoroczny.
Tylko tu nie chodzi o kasę.
11 628 osób – do tylu ludzi na profilu facebookowym Parada Gliniada dotarła wieść o tym, że Gliniady nie będzie. w skali lokalnych profili facebookowych to bardzo dużo, w skali ludzi wiedzących czym jest Gliniada i kibicujących tej imprezie to niewiele. Info o BŚC bez Gliniady na Bolec.info: 7030 odsłon. Na bobrzanach ponad 1000. A dopiero dziś, po długim weekendzie temat wychodzi na szersze, pozabolesławieckie wody.
Jednak wiele, bardzo wiele osób, zorientuje się że Gliniady nie będzie dopiero podczas Bolesławieckiego Święta Ceramiki. No przecież nie wezmą sobie do serca, że jej nie ma na plakatach, bo w 2014 też nie było…
I co się stanie? Nic.
Pasjonaci zobaczą Glinoludy w innych miastach albo będą wspominać jak to było fajnie, kiedy Gliniada była. Skoro fani Bluesa nad Bobrem mogą sobie jeździć do Kliczkowa czy Kruszyna…
Na pewno nie będą płakać władze miasta i lokalnej kultury, bo im to raczej na rękę. Nie trzeba będzie się użerać z Nowakiem, nie trzeba będzie puszczać tych brudasów przez rynek. Oni se machną swoją paradę. Zakłady pracy, szkoły, przodownicy… będzie super!
Że o Bolesławcu nie napisze National Geographic, że miasta nie pokaże ARTE i 20 innych telewizji, że najważniejsze agencje prasowe z Reutersem włącznie nie wyślą tu swoich fotoreporterów a dwa miesiące po Gliniadzie internet nie będzie zalewany fotami z Bolesławca??? A kogo to obchodzi?
No dobra, tochę tych fot było z panem prezydentem udzielającym ślubów Glinoludom… trochę lansu było za friko, ale…
Ale władze miasta se wykupią 500 tekstów sponsorowanych na jakimś włazidupnym portalu i będą se to czytać. I nadal będą wspaniale promowały miasto ceramiki. W mieście ceramiki.
Ciekawostka: W Bolesławcu mamy dwie telewizja, oświadczenie Bogdana poszło 1 maja. Kończy się 5 maja. Żadna TV się nie zająknęła na ten temat…
Zaś o większości bolesławian prezio może właśnie powiedzieć: Mam was wszystkich w d…e:) Nieprawdaż?
A bo to wszystko bez to jezd że Nowak nie włazi naszemu kochanemu preziowi w pewnom czynść ciała:)
Panie Bernardzie, taki wulgaryzm w tytule? To człowieka odrzuca. Określenie może i trafne…ale użyte w niewłaściwym miejscu. Pozdrawiam, tekst trafny ;)
Niestety, Wańkowicza czytałem i zostało : )
Wiem, że nadużywam, bo to już drugi tytuł w dwa miesiące z d… na wierzchu ale jakoś tak… pasowało : )
Dyrektorka Bolesławieckiego ODśrodka Kultury
Czyste sedno sprawy