Taką oto interpelację zadałem podczas VI sesji Rady Powiatu Bolesławieckiego w dniu 30 kwietnia 2015r. Dyskusja była gorąca, a jej zakończenie do przewidzenia.
Po moich uwagach, że władze Powiatu nie starają się w odpowiednim stopniu, żeby sprawa poprawy organizacji Szpitala była priorytetem, starosta stwierdził, że pomagają Szpitalowi i więcej nic nie mogą zrobić. Moje kolejne uwagi o większe zaangażowanie się władz w sprawy opieki zdrowotnej bolesławian i mieszkańców gmin powiatu zakończyły się odebraniem mi głosu przez przewodniczącego Rady…
Cóż, wycieczki rowerowe i spektakle lepsze, tam wszyscy tacy mili i zdrowi.
Ps. Poszukiwania ordynatora trwają.
Szpitala nie ma, szpital nie istnieje w radosnych facebookowych fotkach z wycieczek rowerowych starosty i jego milusińskich, co to chłonąć chcą choćby jego zapach, jego uśmiech jego bycie. Może coś im skapnie… i kapie.
A po kiego ch… stawia pan trudne pytania? Trzeba było zapytać, gdzie będzie następne święto peczenicy w powiecie!
A szpital wojewódzki w tym czasie otrzymuje akredytację ministra, jako jedyny szpital psychiatryczny w województwie i jedne z ośmiu w Polsce…