Wzdłuż drogi na Stare Jaroszowice pozostały hałdy ziemi, które znajdują się tuż przy drodze, na poboczu. Można o nie zahaczyć jadąc autem lub rowerem. Gorzej jest na odcinku łączącym tę szosę z Łaziskami. Cztery drzewa przewróciły się prawdopodobnie wskutek wykopów dokonanych podczas inwestycji i… leżą sobie. Korzenie niektórych mogą utrudniać mijanie się samochodów na tej wąskiej drodze. Wykopy są fatalnie oznakowane i zabezpieczone, powieszone dawno temu taśmy foliowe leżą na piasku a oznakowania wyglądają jak kpina z oznakowań – wszystko widzicie na zdjęciach. Na samym połączeniu obu dróg brakuje kawałka wyciętego asfaltu, dziurę zasypano ziemią, ale lada chwila ktoś straci tam co najmniej jedną felgę.
Wieść gminna niesie, że mieszkańcy stawiają zakłady, czy skutki wypadków, które może spowodować tak przeprowadzana inwestycja samorządowej spółki, pokrywać będzie ubezpieczenie PWiK czy też zarządcy drogi. Na jedno i drugie składki idą z podatków…
PWiK chwali się na swojej stronie aż trzema certyfikatami ISO a życzliwe wiewiórki donoszą nam, że temat ISO jest w firmie ostatnio na czasie. Ze strony www firmy wynika też, że wodociągową sieć w tak finezyjny sposób jak widać na zdjęciach kładzie firma Instalacje Sanitarne i Ogrzewania oraz Instalacje Gazowe Krzysztof Korzeniec z Częstochowy. Według kalendarza imieniny Krzysztofa były 14 kwietnia. Czas posprzątać.