„Moja Bośnia” to historia polskich emigrantów do krajów byłej Jugosławii, którzy po latach bałkańskiej tułaczki wraz ze swoimi jugosłowiańskimi rodzinami osiedlili się w okolicy Bolesławca.
„Moja Bośnia” to historia polskich emigrantów do krajów byłej Jugosławii, którzy po latach bałkańskiej tułaczki wraz ze swoimi jugosłowiańskimi rodzinami osiedlili się w okolicy Bolesławca.
Spektakl jest opowieścią o lokalnej społeczności, zamieszkującej rejony Legnicy i pobliskich miejscowości. Jak przy każdej lokalnej, ludzkiej historii, twórcy wyszli od prostych opowieści o pojedynczych biografiach bohaterów, które zebrali w wielogodzinnych rozmowach, odnaleźli w starych dokumentach, pamiętnikach, nagraniach i książkach. Z wyszukanych w ten sposób wzruszających wydarzeń, ale i zabawnych epizodów, powstała fabuła nowej bolesławieckiej ballady. W spektaklu można odnaleźć odwołania do historii, kultury i zwyczajów jugosłowiańskich, które w rejonie Bolesławca wciąż są bardzo żywe. Najtrudniejszym wyzwaniem dla opowieści jest dotknięcie bolesnych kart historii narodów bałkańskich, które wciąż przecież stanowią dla wielu tabu.
Spektakle odbędą się w Teatrze Starym w Bolesławcu w dniach 11 – 13 marca o godz. 18:00. Bilet – 10 zł.
Moja Bośnia Katarzyny Knychalskiej
reżyseria: Jacek Głomb
scenografia i kostiumy: Małgorzata Bulanda
muzyka: Jacek Hałas
ruch sceniczny: Witold Jurewicz
aktorzy: Alina Czyżewska, Magda Drab, Helena Ganjalyan, Marta Karmowska, Jan Kochanowski, Hubert Kułacz, Adam Pietrzak, Albert Pyśk, Bartosz Turzyński, Grzegorz Wojdon
muzycy: Lautari – Maciej Filipczuk, Jacek Hałas, Michał Żak
koordynator realizacji spektaklu: Piotr Michałowski
Bilety do nabycia w sekretariacie MDK, ul. Grunwaldzka 5, 59-700 Bolesławiec, poniedziałek – piątek w godz. 14:00 – 17:00 lub godzinę przed wydarzeniem w Teatrze Starym, tel. 531 436 866, (75) 644 65 65.
Serdecznie zapraszamy.
Generalnie to rzygam już peczenicą, rakiją, świętem kultur południowosłowiańskich, dniami bolesławca, cepeliadą i wszystkimi tymi podrygującymi po titowsku pijakami z B-ca i przyległych wiosek! Ale pójdę, bo nie wiedziałem, że w okolicach Legnicy też odkryto nowe gniazda tej miloszewiczowskiej agentury.