W CIKu cyknął roczek

Publikujemy list, który krytycznie odnosi się od pierwszego roku działalności Centrum Integracji Kulturalnej porównując działalność Centrum z wcześniejszymi deklaracji na temat działania tej placówki.

„W CIKu cyknął roczek

Na koniec stycznia 2014 roku z wielkimi nadziejami i obietnicami Prezydent Roman otwierał Centrum Integracji Kulturalnej „Orzeł”. Była feta, poczęstunek, były znane twarze wśród zaproszonych gości, pokaz kina 3d, oraz specjalny „dżingiel” wykonany na żywo. Było dużo słów i masa obietnic. Pani Dyrektor Lijewska podkreślała jak to teraz „będzie się działo”. Mamy styczeń 2015 – minął rok.

Skoro osobę na stanowisku Premiera RP rozlicza się po rocznych rządach, to tym bardziej można pokusić się o rozliczenie otwartego z hukiem CIK „Orzeł”. Rozliczenie z obietnic i zapowiedzi zarówno płynących od władz miasta jak i bezpośredniego zwierzchnika tej nowej placówki, której powstanie kosztowało łącznie prawie 5,5 mln złotych.

Punkt wyjścia

CIK „Orzeł” powstał za pieniądze podatników i to im głównie ma służyć. Niecała połowa z kwoty ponad 5 milionów złotych wpłynęła z funduszy UE. Cytując za materiałami z Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego „‘Orzeł’ zapewni wzrost atrakcyjności miasta poprzez poszerzenie oferty kulturalnej, tworzenie programów kulturalnych, umożliwiających rozwój umiejętności (…). Dawne kino ‘Orzeł’ zyskało nowe funkcje, m.in.: pracownię filmową, warsztaty fotograficzne, taneczne i teatralne, kino offowe oraz klub filmowy.” (źródło: http://duw.pl/pl/biuro-prasowe/aktualnosci/8926,Otwarcie-Centrum-Integracji-Kulturalnej-w-Boleslawcu.html)

Tyle zapowiedzi, a teraz porównanie z faktami.

Bolesławiecka akademia filmu offowego

„”… planujemy warsztaty na których mieszkaniec Bolesławca nauczy się profesjonalnego korzystania z kamery i aparatu, a na wakacje planujemy specjalne warsztaty fotograficzne i filmowe” (źródło: wypowiedź Ewy Lijewskiej – Małachowskiej w Azart Sat, „Rozmowa tygodnia” z dnia 03.02.2014r)

„… B-c ma stać się zagłębiem edukacji filmowej, w sensie realizacji filmu niezależnego i offowego…” (źródło: jw.)

Jak jest?

Według ogólnodostępnych na stronie UM Bolesławiec danych (zakładka „Kalendarz imprez kulturalnych”) które śledzimy uważnie każdego miesiąca, nie przeprowadzono żadnych warsztatów wychodzących poza cykliczne zajęcia pracowni filmowej. Warto dodać że obecna w CIK pracownia jest niczym innym jak tylko tą samą pracownią filmową Michała Szweda, która działała, w kinie Forum, nieprzerwanie od wielu lat.

Ponadto, okazało się że zapowiedz warsztatów wakacyjnych to kompletna fikcja, bowiem w swoim pierwszym okresie wakacyjnym CIK został zamknięty.

„… szkoły realizuja filmy – pokażmy to całemu miastu. Jak zwykły mieszkaniec może pójść do szkoły i obejrzeć?” (źródło: jw.)

Pokazy filmów realizowanych w szkołach odbywają się niestety tylko dla widzów z tych właśnie szkół. „Orzeł” stał się takim dużym kinem przyszkolnym, no ale czemu się dziwić gdy wszyscy są zadowoleni. Szkoły – maja gotowe miejsce zamiast auli czy sal świetlicowych, a CIK udostępniając pomieszczenie nabija statystyki ilość uczestników swoich zajęć. Tylko co to ma wspólnego z zapowiedzianą ideą tworzenia „zagłębia edukacji filmowej”?

Kino „kanapowe”

„…docelowo będzie to kino kanapowe…”(źródło: jw.)

„… mamy najnowszy system cyfrowy, srebrny ekran, to jest górna półka…”(źródło: jw.)

Kino kanapowe? Kanapy są, kina nie ma! CIK można nazwać co najwyżej kinem przyszkolnym, lub kinem dla seniora (CIK zorganizował kilka seansów zamkniętych dla stowarzyszeń senioralnych o których mieszkańcy mogli dowiedzieć się po fakcie z relacji umieszczanych na stronie www.bok.bolesalwiec.pl)

W kilku zapowiedziach tego, co będzie się działo w Orle przewinęła się także informacja o tym, ze będą organizowane pokazy kina letniego na murach obronnych miasta. Właściwie możemy pozostawić tę obietnicę bez komentarza, bowiem mieszkaniec Bolesławca na murach obronnych nie mógł zobaczyć nic poza kilkoma bazgrołami lokalnych wandali.

Pracownia i warsztaty fotograficzne

„…zajęcia prowadzone są przez fachowych nowych instruktorów…” (źródło: jw.)

Według naszych informacji pochodzących z pierwszej ręki, bo od samych uczestników zajęć fotograficznych, to stan rzeczy wygląda następująco. Zatrudniony na początku działalności CIK nowy instruktor zrezygnował z pracy po kilku miesiącach, a kolejny nowy instruktor prowadzi zajęcia warsztatów fotograficznych nie mając w tym kierunku absolutnie żadnych kompetencji, na zajęciach przebywając bardziej jako uczestnik niż wykładowca.

Organizacja wystaw

W kilku swoich wypowiedziach Pani Dyrektor zapowiadała stałą współpracę ze stowarzyszeniami fotograficznymi i liczne wystawy w Orle. Co przyniósł rok działalności? Po jednej wystawie zorganizowanej przez stowarzyszenia Obiektywni i Camera, czyli dokładnie to samo, co miało miejsce w galerii BOK-MCC w latach poprzednich.

Pracownia wokalna, pracownia teatralna

„…otwieramy pracownię teatralną i wokalną, nastawiamy się na przeglądy i festiwale…” (źródło: jw.)

Tutaj zapowiedzi Pani Dyrektor spełniły się w 50%. CIK otworzył nową pracownię teatralną, jednak pracownia wokalna to istniejące od trzech lat Studio Piosenki przeniesione z budynku BOK-MCC do nowych pomieszczeń w CIK.

Kolejna część zapowiedzi nijak się ma do realizacji, bowiem po roku działalności CIK żadna z pracowni nie brała udziału w ani jednym przeglądzie, a Orzeł nie zorganizował żadnego wydarzenia typu festiwal. Oddać jednak trzeba, że miał w tym nowoczesnym ośrodku, jeden przegląd poezji śpiewanej z okazji uczczenia 25-lecia śmierci J. Kaczmarskiego w którym udział wzięło siedmiu uczestników.

Sala widowiskowa

„…zrobiliśmy salę wielofunkcyjną aby robić koncerty od hip-hopu do metalu”(źródło: jw.)

„… dlatego nie ma stałych siedzisk, ponieważ nie ma w Bolesławcu sali koncertowej, a dziś już mamy taka salę”(źródło: jw.)

O tym że w Bolesławcu nie ma sali koncertowej z prawdziwego zdarzenia wszyscy wiemy. Takim miejscem miał być CIK. W okresie 12 miesięcy zorganizowano: koncert hip-hopu podczas otwarcia, biletowany występ zespołu Tres, oraz koncert charytatywny w którym wystąpił raper Paluch (akcja z zewnątrz organizowana przez „Jegomościa”– CIK użyczył sali)

„… mamy 120 miejsc siedzących…”(źródło: jw.)

120 i na tym koniec. Pani dyrektor zadbała o to, aby jednorazowo w jakimkolwiek działaniu w sali Orła uczestniczyć mogło maksymalnie 120 osób. Pomijając sens ustawienie za sobą kanap czy krzeseł w sali kinowej o płaskiej nawierzchni, można postawić pytania? Ile kosztować maja bilety na jakikolwiek profesjonalny koncert jeżeli można sprzedać tylko 120 miejsc? Czy sala Orła nie pomieści więcej osób gdyby usunąć miejsca siedzące? Czy nie zmieściłoby sie tam około 300 osób na stojąco podczas koncertu rockowego czy hip-hopu?

Z jakiej przyczyny duża sala wielofunkcyjna nie może być przystosowana dla większej niż 120 ilości osób? Jednak chyba nikogo w CIK nie interesuje robienie większych imprez niż to wynika ze wskaźników założeń statystycznych.

Kawiarenka artystyczna i dom tańca

„…w Orle czekamy na inicjatywy społeczne – czekamy na młodzież, której my zorganizujemy koncert w Orle (hip-hop, rock, metal)…” (źródło: jw.)

W tej i kilku innych wypowiedziach pochodzących z wywiadów w Azart Sat, pani Lijewska-Małachowska mówiła o tym, że marzy jej się powstanie swoistego centrum inicjatyw skupiające wokół siebie całe rzesze młodzieży. Orzeł miał tętnić życiem zarówno przed jak i po południu. Co możemy zaobserwować po roku?

Pomysł kawiarni artystycznej zakończył się na zakupie wysokiej klasy ekspresu do kawy, który stoi zakurzony w foyer, a najbliższa kawiarnia o której można powiedzieć „artystyczna” mieści się kilkaset metrów dalej i nazywa się Piwnica Paryska.

W planach miała być w Orle również baza dla tancerzy. Niestety, ani nawierzchnia na sali wielofunkcyjnej, ani tym bardziej brak pomysłów osoby zarządzającej nie przyczyniły się w żadnym stopniu do stworzenia w tym nowoczesnym miejscu miejsca dla osób tańczących.

Baza noclegowa

Mocnym akcentem w planach zarówno prezydenta Romana jak i dyrektor Lijewskiej miała być nowoczesna i bardzo potrzebna baza noclegowa dla artystów tłumnie zjeżdżających na występy i warsztaty do CIK. Z naszych informacji wynika, że również ten pomysł spalił na panewce. Baza liczy 6 pokoi gościnnych urządzonych bardzo nowocześnie oraz tzw pomieszczenie socjalne czyli kuchnię. Tak duży metraż plus środki wydane na ich umeblowanie w przeciągu roku zostały wykorzystane zaledwie kilka razy. Czy można wykorzystać te pomieszczenia w lepszy sposób? Oczywiście, bo w gorszy już się nie da!

Siedem w pełni wyposażonych pomieszczeń stoi i czeka. Na kogo? Na artystów, wykładowców i ludzi kultury. Tych jednak nie widać, bo tak naprawdę nic się w Orle nie dzieje.

O tym że Bolesławiec staje się powoli pustynią kulturalna łatwo się przekonać pytając młodzieży o ich zdanie. Jednak włodarzy miasta widocznie opinia młodych ludzi nie interesuje skoro pozwalają na tak duże marnowanie środków i obiektów.

Wiele mówiono o tym, że CIK będzie miejscem idealnym na koncerty, wystawy, inne działania aktywizujące środowiska okołoartystyczne w Bolesławcu. Po roku działalności wiem że ani sala wielofunkcyjna ani inne pomieszczenia w Orle nie spełniają pokładanych nadziei.

Jak pisała Osiecka „miał być raj, miał być cud i ćwiartka na popicie”. Cóż, młodzieży pozostaje co najwyżej ćwiartka na popicie.”

Imię i nazwisko do wiadomości redakcji.

Fotografia: Tak reklamowano CIK podczas remontu budynku. DKF nadal istnieje w kinie Forum.