Było intensywnie, ciekawie, czasem wesoło i sympatycznie, ale bywało też nerwowo i przykro. Tak jak w życiu zresztą. Kończy się kampania wyborcza wyborów samorządowych 2014, a z nią skończy się wiele z tych emocji.
Za chwilę cisza wyborcza i niedzielny wyrok – Wasz osąd. Za moment zadecydujemy o losach Bolesławca na kolejne 4 lata, a nawet i na dłużej. Dla mnie osobiście kampania była kolejną okazją do poznania wielu ciekawych ludzi, ich charakterów, tego co jest dla nich ważne. Była okazją do kolejnych rozmów z bolesławianami o ich życiu i problemach, o tym jakiego Bolesławca chcą. Zatem…
Komu dziękuję?
Dziękuję Wam Bolesławianie za te rozmowy, za cierpliwość i zrozumienie „uroków” kampanii. Dziękuję moim kontrkandydatom i wszystkim komitetom wyborczym, które biorą udział w naszych bolesławieckich wyborach. Dziękuję koleżankom i kolegom z KWW Ziemia Bolesławiecka za wsparcie i współpracę (oby nasze przyjaźnie przetrwały). Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi w kampanii. Dziękuję firmom, które obsługiwały naszą kampanię. Dziękuję bolesławieckim mediom.
Kogo przepraszam?
Przepraszam moich Najbliższych – moją wspaniałą Żonę Małgosię i moje Myszki: Maję i Milenkę, że ostatnio było mnie trochę mniej, a może nawet trochę bardziej niż trochę. Mimo to, zawsze mogłem i mogę na was liczyć. Dziękuję za to i obiecuję to wszystko nadrobić, moje kochane :*
O co proszę?
Proszę Was drodzy Bolesławianie o to, żebyście poszli do wyborów, zatrzymali się przez chwilę, sięgnęli pamięcią wstecz i wybrali dobrze. Żebyście wybrali zgodnie z sumieniem dla nas i naszego Bolesławca. Obiecuję, że bez względu na wynik wyborów, waszą decyzję, przyjmę z pokorą i zrozumieniem.
A teraz pozwólcie, na jakiś czas zamilknę
z wyrazami szacunku
Maciej Stanisław Małkowski