– Jestem wściekła! – wzburzonym głosem przywitała mnie Moja Znajoma – nie mogę się ruszać, tak się obżarłam! Dziś były imieniny koleżanki z pracy i zjadłam spory Kawał tortu. Nawet bardzo spory Kawał! W końcu zasłużyłam na ten Kawał tortu, miałam dziś bardzo pracowity dzień. Odwaliłam naprawdę Kawał dobrej roboty. Postanowiłam wyjść na spacer i przydreptać do ciebie, ale nie przyjdę, bo to przecież Kawał drogi. Pomyślałam, że może potańczę, bo właśnie leciała w radiu muzyczka, taki fajny skoczny Kawałek, ale pokłóciłam się z mężem i nie jestem w nastroju!
– A o co wam poszło? – zmartwiłam się.
– Kawał drania z Niego! Wyobraź sobie, wróciłam właśnie z pracy i opowiadam Mu, że na ulicy niespodziewanie wpadamy na siebie z Luśką… A On mi przerywa i mówi, że te babskie sprawy i plotki w ogóle Go nie obchodzą. „Jak uważasz” – mówię – „Ale lakiernik powiedział, że auto będzie gotowe nie wcześniej, jak za tydzień, bo cały prawy błotnik, to jeden Kawał złomu”
„To chyba jakiś głupi Kawał! ”- wrzasnął mój mąż i wybiegł z domu.