Według wstępnych ustaleń prokuratury, pilot, którego śmigłowiec runął w maju na pole pod Bolesławcem, nie miał licencji na latanie maszyną. Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter TVN24, maszyna składała się z elementów innych helikopterów i była skonstruowana przez jednego ze znanych ekspertom handlarzy.
„Według wstępnych ustaleń prokuratury, pilot, którego śmigłowiec runął w maju na pole pod Bolesławcem, nie miał licencji na latanie maszyną. Sprawą zajmuje się także komisja badania wypadków lotniczych. Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter TVN24, maszyna składała się z elementów innych helikopterów i była skonstruowana przez jednego ze znanych ekspertom handlarzy.” – podaje portal TVN24.pl.
– Na ten moment udało się ustalić, że pilot nie miał licencji do pilotowania tego konkretnego rodzaju śmigłowca, który nawet nie był zarejestrowany w Polsce. Posiadał tylko numery brytyjskie. Również planowany przelot taką maszyną nie był zgłoszony do urzędu lotnictwa cywilnego – mówi dla TVN Sebastian Woźniak, prokurator prowadzący postępowanie.
Maszyna zatem nie miała pozwolenia na latanie w Polsce. Według nieoficjalnych informacji TVN24, śmigłowiec Robinson R22 miał być kupiony od jednego z polskich handlarzy, który jest znany członkom komisji. Helikopter był samoróbką, złożoną z elementów kilku innych maszyn. Możliwe, że pilotowi zostaną postawione zarzuty, sprawę bada komisja wypadków lotniczych. Za spowodowanie wypadku grozi do 3 lat więzienia. Za brak licencji na taki rodzaj statku powietrznego grozi od roku nawet do 10 lat więzienia.
Do wypadku doszło 19 maja tego roku. Helikopter spadł na pole nieopodal Tomaszowa Bolesławieckiego. Obaj lecący w nim mężczyźni przeżyli wypadek.
Pingback: Komisja Badania Wypadków Lotniczych o zdarzeniu pod Tomaszowem – zobacz cały raport | bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo
Pingback: Ruben