Spadek liczby mieszkańców rodzi skutki nie tylko ekonomiczne ale i polityczne. Bolesławiec może mieć mniej radnych powiatu.
Spadek liczby mieszkańców rodzi skutki nie tylko ekonomiczne ale i polityczne. Bolesławiec może mieć mniej radnych powiatu.
Udział gminy w podatkach zależy od liczby mieszkańców i spada, gdy mieszkańcy ją opuszczają. Tymczasem w Bolesławcu powstaje szereg inwestycji i rozwiązań samorządowych (często dublujących się z powiatowymi), które podatnicy muszą utrzymywać. Jest to często efekt braku współpracy oraz niezdrowej konkurencji i rywalizacji samorządów. Skutkiem tego dysponujemy mniejszą pulą pieniędzy na inne zadania (np. w zakresie oświaty, aby móc poprawić nie tylko jakość elewacji, ale także jakość edukacji).
Władze Bolesławca z prezydentem na czele „zachęcają” więc Polaków: „Zamieszkaj w Bolesławcu”, „płać podatki w Bolesławcu” i prezentują walory miasta, ale bardziej te estetyczne, niż praktyczne. Jednak wiadomo, że złotą łyżką z pustego talerza się nie najesz, a to przecież miejsca pracy i rozwój przedsiębiorczości daje gminie dobre warunki i przyciągają ludzi. Być może jest tak, że miejska kampania pozyskiwania nowych bolesławian, paradoksalnie, wcale nie jest skierowana do ludzi spoza miasta, tylko ma za zadanie przekonać bolesławian, że żyją w krainie mlekiem i miodem płynącej. Emeryci – główny, zdyscyplinowany elektorat obecnego prezydenta i zarazem wierni widzowie telewizji lokalnej są o tym przekonani i trudno im się dziwić, bo pięknie w naszym Bolesławcu przecież jest. O migracjach Polaków do Bolesławca jakoś jednak nie słychać. O emigracji bolesławian, m.in. do Gminy (wiejskiej) Bolesławiec, już tak (np. z uwagi na niższe podatki i opłaty, tańsze działki, drogi do domków, mniej liczebne klasy w szkołach, itp.).
Oprócz wymiernych, utraconych korzyści wynikających z wyludniającego się Bolesławca, taki stan rzeczy uderzy paradoksalnie również w lokalnych polityków, ubiegających się o mandat radnego Rady Powiatu. Wskutek zmniejszenia się liczby mieszkańców miejski okręg wyborczy do Rady Powiatu, według moich wyliczeń może stracić jeden mandat (obecnie miasto ma 10 radnych) na korzyść okręgów obejmujących tereny pozostałych gmin naszego Powiatu w Okręgu III. Zmniejszyć się zatem może reprezentacja miasta na korzyść wsi.
Ostatecznie liczba mandatów w obowiązującym jeszcze podziale terytorialnym może przedstawiać się następująco:
I Okr. Bolesławiec – 9,
II Okr. Miasto i Gmina Nowogrodziec, Osiecznica – 5,
III Okr. Gmina Bolesławiec (wiejska), Gromadka, Warta Bolesławiecka – 7 (do tej pory 6).
Jeśli w projekcie uchwały Zarząd Powiatu zachowa obecny podział terytorialny okręgów, to tak właśnie może wyglądać podział mandatów. Sądzę jednak, że coś w tym zakresie może się zmienić. Być może nad tym już ktoś myśli biorąc pod uwagę wyniki ostatnich wyborów i podział mandatów według metody d’Hondta. Jednak zgodnie z wyliczeniami, Bolesławiec może mieć o jeden mandat mniej w Radzie Powiatu kadencji 2014-2018.
Są sposoby, aby w pewnym zakresie powstrzymać proces wyludniania się naszego Bolesławca lub też niwelować przykre skutki tego zjawiska. Trudno jednak się tym zająć, kiedy buja się karuzela stanowisk swojskich prezesów, dyrektorów i kierowników. Za błędy lokalnej władzy płacą przecież bolesławieccy podatnicy.
Pozdrawiam
