Rada Nadzorcza Bolesławieckiego Parku Wodnego Orka odwołała prezesa Roberta Tomczyka (na zdjęciu powyżej). Tomczyk zarządzał miejskim basenem od początku jego istnienia. Nowym prezesem spółki jest Wiesław Ogrodnik, prezes Zakładu Energetyki Cieplnej, czyli miejskiej spółki, która kupiła w tym roku od miasta udziały w Orce.
Wiesław Ogrodnik – nowy prezes Orki
Obaj panowie to ludzie Forum Samorządowego Ziemi Bolesławieckiej – stowarzyszenia, któremu szefuje Piotr Roman, prezydent miasta. Tomczyk startował w 2010 roku z listy komitetu Forum i radnym powiatu. Rada Powiatu musi jeszcze wyrazić zgodę na zwolnienie Tomczyka z z pracy. Wniosek o to ma trafić do przewodniczącego rady Powiatu po niedzieli.
Robert Tomczyk nie chce komentować sprawy. Komentarza odmawia także Wiesław Ogrodnik. Rada Nadzorcza postanowiła nie ujawniać mediom przyczyn odwołania prezesa. Tomczyk jest na zwolnieniu lekarskim.
Zmian w zarządzie dokonała Rada Nadzorcza, w której są pracownicy Zakładu Energetyki Cieplnej podlegli służbowo Wiesławowi Ogrodnikowi. To kolejny przypadek, gdy prezesem spółki-córki należącej do innej miejskiej spółki zostaje prezes spółki-matki. Podobna sytuacja jest w w Miejskim Zakładzie Gospodarki Komunalnej. Jej prezes Władysław Bakalarz jest też prezesem spółki Targowisko Miejskie, w którym MZGK ma większość udziałów.
Co ciekawe radni Rady Miasta podjęli decyzję o zbyciu przez miasto udziałów w Orce motywowani kiepskimi wynikami finansowymi basenu. Jednak do czasu faktycznej sprzedaży spółki zarządzającej basenem ZEC-owi, Orka wyszła na prostą. Mimo to radni nie zmienili swojej decyzji i transakcji dokonano w dodatku po obniżonej cenie. Ciekawostką jest też fakt, że ZEC przed zakupem Orki zamówił jej audyt nazwany przez prezesa „analizą rentowności”. Dokument ten okazał się tajny, nie przedstawiono go radnym (nie było takiego obowiązku, ale na pewno pozwoliłby im dokładniej przemyśleć decyzje dotyczące losu Orki). Prezes ZEC odmówił udostępnienia dokumentu naszej redakcji oraz radnemu Rady Miasta, Mirosławowi Sakowskiemu. Tym samym ani radni, ani mieszkańcy miasta nie mogą poznać analizy sytuacji basenu wybudowanego za publiczne pieniądze.
Do sprawy wrócimy.
