„Mądry głupiemu”

Kiedy kilka lat temu znajomy powiedział mi: „Trzeba wyjechać z tego miasta bo ono umiera”, myślałem, że gada bzdury. Gdy czytałem na portalach internetowych: „W tym mieście nic się nie dzieje”, „W tym mieście nic się nie opłaca”, myślałem sobie: „To dlaczego sam nie weźmiesz się do roboty i czegoś nie zrobisz?”

Tak myślałem kiedyś. Teraz widzę, że mimo remontów kamienic, nowego basenu, miasteczka rowerowego, plantów, etc., faktycznie to miasto umiera. Po tegorocznym WOŚP mam wrażenie, że w przyszłym roku nic się nie odbędzie. Dlaczego? A dlatego, że w tym finale zamiast sceny mym oczom ukazała się „paka” samochodu dostawczego. Nie obrażając nikogo, przypominało to bardziej festyn wiejski gdzieś we wschodnich, biednych regionach Polski.

Chwała jednak tym, co zorganizowali rajd i ten finał, dzięki nim mogliśmy wesprzeć Orkiestrę, pomóc, wrzucając kilka złotych do puszek i obejrzeć rajd samochodowy. Jednakże na poprzednim finale grały zespoły, prezentowała się grupa Hip-Hopowa z Bolesławca, nie zawiódł też MDK, który i w tym finale, choć nielicznie, ale wziął udział. Aczkolwiek z roku na rok jest biedniej w atrakcje.

Blues Nad Bobrem zniknął po tym, jak niekompetentny (na myśli mam inne, bardziej dobitne słowo) człowiek zabrał się za jego organizację, obiecując „gruszki na wierzbie”. WOŚP padł na kolana przez kolejnego niekompetentnego człowieka, który zniszczył w większości ludzi chęć organizacji tej imprezy. Nie ma już tego rozmachu, tej pompy, co była kiedyś. Nie spotkamy już na miejskim rynku Aniołów czy Glinoludów zbierających pieniądze. Nie spotkamy też już tak wielu ludzi z serduszkami przyklejonymi do kurtek czy czapek. Zapomnijmy o koncertach, aukcjach czy ludziach tłumnie zgromadzonych przed sceną, czekających na Światełko do nieba. Światełko zgasło.

Ale czemu tu się dziwić? „Mądry głupiemu ustępuje i dlatego ten świat tak wygląda.”