Tym październikowym postem, chcę zainaugurować nowy cykl ulubieńców, którzy będą pojawiali się tutaj co miesiąc. Będą to nie tylko kosmetyczni ulubieńcy, ale wszystko to, co towarzyszyło mi w minionym miesiącu, co mnie zachwyciło, zasmakowało lub zainspirowało. Zaczynam od podsumowania kosmetycznego.
O oliwce Hipp, już wspominałam w jednym z postów. To jeden z najlepszych nawilżaczy dla mojego ciała. Uwielbiam używać jej tuż po kąpieli. Moja skóra pozostaje miękka i mocno nawilżona przez długi czas. Oliwka posiada świetny skład, nie zawiera ani konserwantów, ani parabenów, ani barwników. Sięgnijcie po nią, będąc w drogerii. Polecam ją również tym z Was, które właśnie spodziewają się Dzidziusia – nie ma lepszego specyfiku na rozstępy i zachowanie elastyczności skóry w ciąży.
Jesienią ponownie wracam do mojego ukochanego serum do twarzy z witaminą C, Flavo – C, firmy Auriga. Moja skóry uwielbia się z witaminą C, to dla mnie bardzo dobra broń w walce z upływającym czasem i oznakami zmęczenia skóry. Aplikuję codziennie wieczorem, pod właściwy krem. Serum genialnie rozświetla, wygładza skórę, zwęża pory, a nawet wysubtelnia niedoskonałości. Kocham to serum! Wybrałam wersję z 8 % lewoskrętną witaminą C -to stężenie najbardziej mi odpowiada. Udało mi się upolować serum w atrakcyjnej cenie w drogerii Super Pharm – warto zaglądać, gdyż często pojawia się w promocji.
Suche powietrze, przeziębienie..to wszystko sprzyja podrażnieniom i uczuciu ściągnięcia. Te problemy świetnie łagodzi Woda Termalna Uriage. Jest to woda naturalnie izotoniczna, więc nie wymaga osuszania twarzy po użyciu, jak to ma miejsce w przypadku innych wód termalnych. Spryskuję twarz w razie potrzeby, lub rano dla odświeżenia, tuż przed nałożeniem kremu nawilżającego. Woda ta, dzięki swojemu składowi, działa również antyrodnikowo i nawilżająco.
Pod oczy w tym miesiącu używałam Clinique all about eyes. Dla mnie sprawdził się perfekcyjnie. Bardzo dobrze odżywiał delikatną skórę wokół oczu i pięknie rozświetlał skórę. Uwielbiam efekt wypoczętego spojrzenia.
I na koniec coś, dla dłoni, czyli mój ukochany Hand Food. Bez niego nie wyobrażam sobie jesiennego spaceru. Genialnie nawilża i jest to długotrwałe uczucie..i ten zapach…żałuję że Soap & Glory nie ma niestety w Polsce. Ja zamawiam go poprzez Allegro.
To moi ulubieńcy tego miesiąca, czekam na Waszych! :)
J.