Niech nie zwiedzie Was fakt, że dziś przez chwilę działała nowa sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu ulic Garncarskiej, Kubika i Gdańskiej. To fałszywy alarm i testy. Sygnalizacja jest gotowa, ale jej uruchomienie nastąpi najprawdopodobniej w październiku, choć mogło mieć miejsce już w sierpniu.
Chociaż sygnalizacja jest sprawna i działa, nie można odebrać skrzyżowania, bo oznakowanie poziome zostało wykonane niezgodnie z przepisami. I nie jest to samowolka wykonawców, którzy malowali oznakowanie na asfalcie, a skutek złego projektu, który po prostu wprowadzono w życie. Jak dowiedzieliśmy się w Dolnośląskiej Służbie Dróg i Kolei we Wrocławiu, przyczyną opóźnienia jest błąd w projekcie oznakowania.
Najprawdopodobniej chodzi o podwójną linię ciągłą przy zatoczce autobusowej na ulicy Łokietka. Zatoczka jest dość płytka i stojący tam autobus zablokuje ruch na całej ulicy, jeśli kierowcy nie zechcą ominąć go, przekraczając podwójną linię ciągłą, czyli nie zechcą złamać przepisów.
Teoretycznie dopiero za dwa tygodnie (po jakimś rozwiązaniu tego problemu) można liczyć na włączenie sygnalizacji, potem jednak poczekamy jeszcze na odbiory oznakowania i sygnalizacji, co prawdopodobnie sprawi, że dopiero w październiku skrzyżowanie będzie funkcjonować z sygnalizacją.
Pierwotnie planowano włączenie sygnalizacji w sierpniu.