12 sierpnia w Warszawie pożegnano na Powązkach Henryka Baranowskiego, wielkiego artystę, reżysera i aktora. Henryk Baranowski spoczął nieopodal swojego przyjaciela, Krzysztof Kieślowskiego. W pobliżu spoczywają również Hanka Bielicka, Tadeusz Nalepa i Violetta Villas.
Uroczystość, zgodnie z wolą reżysera, była świecka. Ceremonię przygotował i prowadził profesor Wiktor Osiatyński.
– Uroczystość była piękna, była bardzo osobista, prywatna, mówiono o Henryku i do Henryka – mówi Jadwiga Szczurowska, bolesławianka, która od lat przyjaźniła się z Henrykiem Baranowskim. – To był naprawdę wyjątkowy człowiek, niezwykle bogata osobowość i niezwykle skromny człowiek. Sam nie mówił o swoich sukcesach i wspaniałych rzeczach które robił. Pomagał ludziom. Widywaliśmy się często, wysyłał mi też smsy kiedy coś co stworzył, miało być emitowane w radiu lub w telewizji.
Głos na pogrzebie zabrali przyjaciele pana Henryka, m.in. były Minister Kultury i dyrektor Teatru Wielkiego, Waldemar Dąbrowski, aktorzy Olgierd Łukaszewicz i Jerzy Janeczek, rzeźbiarz Jerzy Kalina oraz filozof Tadeusz Okrasa.
W uroczystości uczestniczyły też m.in. była dyrektor Zachęty Anna Rottenberg czy aktorka Grażyna Wolszczak.
Wszyscy za wyjątkiem kilku osób, ubrali się na biało zgodnie z wolą córki zmarłego, Stefanii Baranowskiej. Ceremonię zakończono zbiorowym odczytaniem wiersza Henryka Baranowskiego pod tytułem Modlitwa. Wiersz ten kończy się słowami:
I chciałbym jeszcze jedno
żeby ptaki zawsze śpiewały
w lesie
w Kliczkowie.
Fotografie: Michał Żak
TUTAJ dowiesz się więcej o Henryku Baranowskim
TUTAJ przeczytasz informację o śmierci artysty oraz obejrzysz przejmujący fragment filmu DEKALOG I.