Wobec natury człowiek jest bezradny, a siła ta nie znosi ignorantów; daje jednak się w jakimś stopniu okiełznać, gdy docenia się jej moc obserwując ją przez lata i dbając o nią. Niszczące oblicze natury może być zatem czasami skutkiem zaniedbań i braku szacunku dla jej majestatu w wykonaniu człowieka, który nie chce lub nie dba o jej przyjaźń.
Nawałnica, która ostatnio nawiedziła Bolesławiec i okolice przypomniała nam siłę natury i bezradność człowieka wobec niej. Złość, żal i załamanie dedykowane nie wiadomo komu narasta w ludziach, którzy doświadczyli tej siły. Niemoc, której adresatem nie może (?) być bliżej określony „ktoś”. Przyznajmy – uczucie dość podłe.
Od kilku sezonów okazuje się, że przy okazji „monsunowych” opadów w naszym mieście niezbyt skuteczna jest niedawno zmodernizowana w ramach ISPA kanalizacja burzowa. Opady są tak duże i gwałtowne, że kanalizacja nie nadąża odbierać potężnej ilości wody podtapiając drogi i budynki na terenie miasta. Generalnie, Bolesławiec w ogóle ma problemy hydrologiczne spowodowane powojennym, bezmyślnym niszczeniem rozwiązań i urządzeń wodnych, które odziedziczyliśmy po naszych zachodnich sąsiadach. Zakłócone stosunki wodne w Bolesławcu z każdą większą ulewą dają o sobie znać. Czy jednak można obecnie w jakimś stopniu spowodować, aby skutki podobnych nawałnic nie były tak przykre dla wielu ludzi? Uważam, że w jakimś stopniu na pewno.
W bolesławieckich mediach mogliśmy zobaczyć podtopione w korycie strumienia Młynówki (Złotego Potoku) domostwa, a także zalany Zespół Szkół Mechanicznych, w sąsiedztwie którego przed laty swobodnie płynął właśnie ów potok, który obecnie w tym rejonie jest zakryty betonem i bezmyślnie wpuszczony w rurę. Przecinając pod ziemią miasto, potok swoje ujście znajduje blisko wiaduktu kolejowego i wpada do Bobru.
„Młynówka (Złoty Potok) – prawobrzeżny dopływ Bobru. Na całej swej długości (ok. 5,2 km) płynie on przez teren Bolesławca. Początek bierze na terenie Lasu Bolesławieckiego, który stanowił teren złotonośny. Źródła znajdują się na wysokości 225 m npm. w rejonie ulicy Jeleniogórskiej (droga nr 297 w kierunku Lwówka Śląskiego). Niegdyś zasilał duży staw, obecnie – trzy niewielkie przepływowe stawy. Płynąc wśród ogrodów potok dociera do obwodnicy śródmiejskiej, gdzie skanalizowany niknie pod powierzchnią terenu. Jako Młynówka dopływa do Bobru na wysokości 175 m npm.” (Wg raportu realizacji w latach 2010-2011 „Programu Ochrony Środowiska dla miasta Bolesławiec na lata 2010-2013 z uwzględnieniem lat 2014-2017”).
Stosunki własnościowe Młynówki i zbiorników wodnych na niej stworzonych są dość zawiłe. Miasto odpowiada za zbiorniki wodne d. Zamku Leśnego „Waldschloss” (pot.: „poniemieckie baseny”) i stawy pomiędzy ul. Jeleniogórską i Karkonoską. Powiat, (w imieniu Skarbu Państwa) odpowiada za sam ciek wodny, ale nie cały, bo w okolicach ul. Kubika, z tego co pamiętam, podziemny potok znów jest miejski. Jednym słowem bałagan własnościowy i geodezyjny.
Wycieczkę rozpocznijmy jednak od wizyty na zdewastowanych i zarośniętych poniemieckich zbiornikach zasilanych Młynówką (Złotym Potokiem), czyli od tzw. Zamku Leśnego „Waldschloss”, który oprócz walorów rekreacyjnych pełnił również funkcje retencyjne; starsi pamiętają. (video i foto poniżej)
Tyle o „Zamku”. Często też odwiedzam okolice ul. Jeleniogórskiej i zauważyłem, że stan urządzeń wodnych na stawach Młynówki (przepusty, groble) z roku na rok ulegają degradacji, a dziś mamy do czynienia z umierającą fauną i florą tych zbiorników wodnych, w których poziom wód w tym sezonie drastycznie spadł z ok. 1,5m. do ok. 0,4m. (video i foto poniżej)
O niektórych „żyjątkach” (jeszcze) tam zamieszkałych informują stosowne tablice postawione przez Stowarzyszenie „Trójrzecze” z błogosławieństwem UE i władz Miasta.
Tak, kiedyś był tu lodowiec…
Postanowiłem sprawdzić co może być przyczyną niskiego stanu wody w stawach. Podczas ostatniego spaceru zauważyłem, że zawalony jest przepust wodny na pierwszym z trzech stawów zasilanych przez Młynówkę. Zawał przepustu spowodował, że podczas wezbrań nurt w zasadzie omija stawy, do których zasilenie zostało niemalże całkowicie zawalone (video poniżej).
Główny nurt (omijając stawy z lewej strony) podmywa działki i ogrodzenia przy ul. Karkonoskiej (równoległej do ul. Jeleniogórskiej), a takiej sytuacji sprzyjają przerwane groble stawu. (video poniżej)
Owe stawy w momencie potężnych ulew powinny pełnić rolę małej retencji i zbierać część wody płynącej Młynówką. Tak się jednak nie dzieje. Stawy nie odciążają Młynówki , która z pełnym impetem płynie obok nich, zasilana dodatkowo przez wody spływające z nieskanalizowanej i nieutwardzonej, miejskiej ul. Herberta, z której szlam zapycha studzienki na powiatowej ul. Leśnej. (Zdjęcie zrobione 5 dni po nawałnicy)
Zapchane studzienki ul. Leśnej nie przyjmują wody, która przelewa się do Młynówki na mostku ul. Leśnej, niszcząc nawierzchnię i krawężniki drogi, które prowizorycznie reperują mieszkańcy chcąc chronić swoje ogrodzenia. (video poniżej)
Woda zasuwa potem swobodnie wzdłuż ul. Willowej, w kierunku podziemnego wpustu w okolicach dyskontu „Biedronka” przy skrzyżowaniu ul. Willowej i Garncarskiej, zalewając po drodze zabudowania położone nad jej brzegiem. Podziemny wpust o ograniczonej średnicy nie przyjmuje zatem całej wody i stąd podtopienia. (video poniżej)
Całkowicie wypełniony, w czasie nawałnicy, obetonowany, podziemny kanał Młynówki przecina zachodni Bolesławiec i z ogromną siłą płynie w kierunku Bobru, zupełnie nie odbierając wód opadowych ze studzienek i wpustów, które z założenia mają odprowadzać deszczówkę z terenu miasta do Młynówki właśnie. Sądzę, że m.in. zalanie „Mechanika” jest w jakimś stopniu tego przyczyną, ale w jakim stopniu? Tym powinni zająć się melioranci i hydrolodzy.
Reasumując. Naprawdę konieczna jest niezwłoczna naprawa urządzeń wodnych na Młynówce, oczyszczenie stawów i rekonstrukcja grobli, aby zniwelować skutki nawałnic, które widać co roku są już u nas normą. Zamiast wydawać publiczne pieniądze na miejskie świecidełka bardziej zasadne wydaje się zajęcie kwestią małej retencji na Młynówce i zabezpieczeniu bolesławian przed skutkami gwałtownych ulew. Planowana rewitalizacja zarośniętych i zdewastowanych, poniemieckich zbiorników Leśnego Zamku „Waldschloss” na Młynówce, bezwzględnie powinna być poprzedzona właśnie naprawą urządzeń i oczyszczeniem stawów przy ul. Jeleniogórskiej.
Przyczyna i skutek… innych czarów nie ma.
Ps. Poniżej mała impresja muzyczna na temat:
Aktualizacja: 10.08.2013 – Sytuacja staje się dramatyczna. Młynówka przestała zasilać stawy! Działkowicze usypali dziś prowizoryczną tamę na Młynówce, aby przywrócić do życia umierające stawy.
Pingback: Odpowiedzialność Starosty, Prezydenta i Marszałka | bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo
Pingback: U źródeł absurdu | bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo