lip 7, 2013
2402 Wyświetleń
1 0

… to nie incydent, to arogancja ciągniona

Napisany przez

Jeszcze u nas trwa, ciężko opłacony przez bolesławieckich samorządowych platformersiaków, szemrany wyścig po dyplom i uznanie bydgoskiej firmy. Konkurs mający odegrać rolę trampoliny do propagandowego sukcesu dla miejscowej Platformy, a już partyjni sympatycy z  samorządowego Urzędu piętro wyżej kombinują, jak zdyskontować dla siebie pracę Marcina Kryjoma i Sambora Wilka.

Platforma dostaje w d… . Platforma łaknie sukcesu jak kania dżdżu. Jakiegokolwiek, jak nie w polityce, gospodarczego, to w sporcie, propagandzie, czy jakimś tańcu z gwiazdami.

Na poniedziałek, to Se nawet Prezydent zaprosił do siebie gwiazdy polskiego tenisa. Zagrał w ciemno, bo zaprosił parę dni temu, nie wiedząc jeszcze w jakim świetle, i jak wielkich gwiazd, będzie się ogrzewał. Prezydent, co prawda bezpartyjny, ale i tak wszyscy wiedzą, że z PO.

Gdzieś od marca ubiegłego roku na ekranach polskich telewizorów, na kanałach kilkudziesięciu stacji telewizyjnych mogliśmy oglądać jedną z lepszych kampanii reklamowych, promującą walory turystyczne Dolnego Śląska – Dolny Śląsk. Nie do opowiedzenia. Do zobaczenia.

Fantastyczna kampania, doskonałe klipy reklamowe autorstwa Marcina Kryjoma z wrocławskiej DIVIZION Studio Filmowe. Zlecona i opłacona przez Urząd marszałkowski Województwa Dolnośląskiego. Ponad 9 tys. emisji. Łączny koszt, to ponad 7,5 milionów złotych, z czego Unia zapłaciła ponad 70%. Czas kampanii, to okres bezpośrednio przed, w trakcie i krótko po mistrzostwach Euro 2012.

Dobrze wydane i wykorzystane pieniądze. Do tego stopnia dobrze, że kampanię zauważyło ponad 129 milionów widzów, a w internecie klipy miały ponad 25 milionów odsłon, a w grudniu 2012 podczas zawodów Pucharu Świata w Skokach Narciarskich w Wiśle i Zakopanem, w ponad 40 europejskich krajach i,  w czasie świąt Bożego Narodzenia w ogólnopolskich stacjach telewizyjnych można było oglądać kolejne dwa nowe spoty dolnośląskiej kampanii. I tu też Unia dołożyła ponad 6,5 miliona z ponad 9 wydanych przez Urząd Marszałkowski. Dodatkowe wydatki, ale do zaakceptowania. Z marketingowego punktu widzenia druga kampania miała na celu ugruntowanie pozycji marki – Dolny Śląsk na rynku, tym bardziej, że produkt w swym cyklu życia wchodził już w fazę schyłkową.

Swoistym ukoronowaniem marszałkowskiej  kampanii były nagrody. W maju tego roku film promujący Dolny Śląsk „Dotknij tajemnicy” zdobył Grand Prix ex aequo z filmem promocyjnym Dubaju „Definitely Dubai” podczas międzynarodowej konferencji „25 lat filmu turystycznego CIFFT na świecie”, a w zagrebskim Zagreb Tour Film Festival zajął drugą narodę, i trzecią nagrodę za najlepszą koncepcję kreatywną na US International Film & Video Festival w Kalifornii.

Jak swego czasu informowała pani Agnieszka Dziedzic, dyrektor Wydziału Promocji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego celem kampanii było, cyt.:

Kampania w swoim założeniu dotrzeć ma do jak najszerszej grupy docelowej w Polsce oraz do potencjalnych turystów zagranicznych w związku z Euro 2012 oraz spowodować identyfikację i rozpoznawalność marki „Dolny Śląsk”. Zależy nam na wypromowaniu jednolitej, silnej i wyrazistej marki „Dolny Śląsk” – zbudowaniu wizerunku regionu jako województwa atrakcyjnego turystycznie, o niezwykłej i nie do końca odkrytej historii, dysponującego jednocześnie dużym potencjałem rozwojowym.

Istotnym celem jest również utrwalenie i wzmocnienie świadomości marki „Dolny Śląsk” wśród wyznaczonych grup docelowych oraz zbudowanie trwałej przewagi konkurencyjnej regionu opartej na tajemniczości.

Nic dodać, nic ująć, może tylko to, iż target drugiej kampanijnej tury był już bardziej międzynarodowy.

Platforma dostaje w d…, co jest jedynie społecznym wyrazem tego, że to dzięki niej My wszyscy dostajemy w d…

Dobrze by było, gdyby Platforma spróbowała przerwać tę złą passę i, Platforma próbuje, a że niewiele chce i nie ma odwagi, to i te próby mało prospołeczne, a jedynie partyjnie piarowe.

Właśnie ruszyła nowa-stara kampania reklamowa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. Nowa, bo choć jest niejako kontynuacją ubiegłorocznej akcji, lecz jej produkt dawno już zapomniał o swej piątej fazie życia, a stara, bo pełną gębą korzysta z sukcesu ubiegłorocznej i próbuje odcinać od niej kupony.

Nie byłoby w tym niczego zdrożnego, koszt niewielki, coś około 70 tysięcy złotych. Każdy mógłby nawet powiedzieć, że przypomnienie celu poprzedniej kampanii, osiągnięcie porównywalnego sukcesu przy tak niskim relatywnie koszcie, to marketingowy majstersztyk, ale …. Diabeł,  jak zwykle tkwi w szczegółach.

No właśnie, to „ale”. Tym „ale” jest marszałkowska arogancja, przypominająca czystość metod i intencji tej „teatralnej”z bolesławieckiego starostwa.

Otóż od wczoraj na ulicach Wrocławia i kilku innych dolnośląskich miast można natknąć się na billboardy i citylighty zachęcające ponoć, mieszkańców do poznawania naszego regionu. Tylko mieszkańców Dolnego Śląska.

Niby fajnie, ale na billboardach dominował będzie nie nasz region, jego „cuda” i symbole, a Marszałek Województwa – osobiście. Rafał Jurkowlaniec. Niby bezpartyjny, ale i tak wszyscy wiedzą, że gra dla Tuska, że odwdzięcza się Tuskowi.

Billboard wygląda jak klasyczny plakat wyborczy. Głównym motywem jest sylwetka Marszałka, a żeby nikt nie miał wątpliwości, to zgodnie z wiedzą o postrzeganiu ludzkiego oka, w lewej części postera, dla wszystkich przewijających w pamięci wizerunki znanych sobie aktorów i zwycięzców Tour de France i, nie znajdujących odpowiedzi, podano funkcję, imię i nazwisko celebryty.

Dziwnie to wygląda, bo ani Marszałek nie jest powszechnie znany, ani nigdy nikomu nie kojarzył się z Dolnym Śląskiem, ani nie jest żadną gwiazdą, czy sportowcem. Ładny nawet nie jest. Gdyby to była jakaś Anna Nicole Smith, to można by sądzić, że twórca plakatu odwołuje się do męskiej podświadomości i gra na niskich, samczych, erotycznych instynktach. Ja bym zrozumiał, mnie by się podobało, nawet ruszyłbym w Dolny Śląsk. Gdyby była to przynajmniej nasza mistrzyni mountainbikingu z Piechowic na tle jakiegoś karkonoskiego schroniska, też bym zrozumiał, choć bez wcześniejszego entuzjazmu, ale łysy, stary facet w kolarskich majtkach, i nic więcej, poza nazwiskiem?

Patrząc na taki plakat, to raczej chce się od razu jechać do Czech, czy na Łużyce.

Oczywiście, i w tym przypadku znajduje zastosowanie stara reguła. Gdy nie wiadomo o co chodzi, to z pewnością chodzi o pieniądze.

Tutaj chodzi o te 70 000 złotych i pretekst niby kampanii promującej Dolny Śląsk. O cel kampanii nikt pani Dziedzic pytał nie będzie. Każdy, kto ma głowę na karku sam widzi, że celem jest zwykły, prostacki szwindel.

Cały ten szwindel, a raczej zwykła bezczelność marszałka Jurkowlańca polega na promowaniu własnego wizerunku, na robieniu sobie za społeczne i unijne pieniądze prywatnej kampanii wizerunkowej.

Najbardziej oburza nie to, że przedstawiciel władzy kłamie, rżnie głupa, wciska kit, czy oszukuje – najprościej mówiąc. Do tego przez kilka dekad swego życia zdążyłem się już przyzwyczaić, ale nie potrafię pojąć, że granice tej arogancji ciągle przesuwane są do przodu, że władza, jej reprezentanci traktują Nas, mnie jak głupków. Pewien jestem, że billboard z Jurkowlańcem na żadnym biennale sztuki nagrody nie dostanie, a nadzieję mam, że ktoś odważny głośno zapyta na sesji Sejmiku o ów szwindel i, rozliczą platformianego Pomazańca z Nowego Sącza.

 

© cemoi07

 

moja prywatna opnia jest moją prywatną opinią pozaprocesową i zgodnienie z postanowieniem Sądu Najwyższego z dnia 4 stycznia 2005 roku (V KK 388/04) nie jest opinią w rozumieniu art. 193 k.p.k. w zw. z art. 200 § 1 k.p.k., i nie może stanowić dowodu w sprawie

 

Reply.Like

Kategorie:
cemoi07

Komentarze do … to nie incydent, to arogancja ciągniona

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

Bobrzanie.pl
pl_PLPolish