Choć już w poprzedniej kolejce piłkarze BKS-u (przy małej pomocy Jawy Otok, która pokonała wicelidera tabeli, Włókniarza Mirsk) zagwarantowali sobie awans do IV, nie spuścili z tonu. Świeradów był kolejnym zespołem, który dostał baty od gospodarzy a kibicom piłkarze pokazali, że można być dumnym ze swojego zespołu.
Choć po pierwszej połowie BKS wygrywał tylko jedną bramką Marcina Kraśnickiego (oby został w Bolesławcu na następny sezon), w drugiej połowie spotkania rozgrywanego w paskudnym upale worek z bramkami się rozwiązał. Zbigniew Masztalerz potwierdził swoją znakomitą formę jedną bramką ale aż trzy wpakował do bramki świeradowian Emmanuel Ohagwu (na zdjęciu powyżej w czarnym stroju). Nawet mimo straty dwóch bramek przez gospodarzy zwycięstwo było pewne i okazałe.
Pojedynek z Kwisą był przedostatnim meczem sezonu i ostatnim rozgrywanym w Bolesławcu. Dzięki imponującej skuteczności zespołu i dzięki trenerowi Pawłowi Żmudzińskiemu BKS wraca do IV ligi.
Foto: archiwum.