Może, patrząc za okno, trudno jeszcze w to uwierzyć, ale nieuchronnie zbliża się okres wzmożonej palności traw, łąk, poboczy dróg czy też nieużytków w obrębie terenów rolniczych lub lasów. Nadchodzi czas, który jest zmorą wszystkich strażaków – zarówno Państwowej, jak i Ochotniczej Straży Pożarnej. Pierwsze podmuchy wiosennego (miejmy nadzieję, że już wkrótce) wiatru przesuszą resztki zeszłorocznej roślinności i wtedy byle czynnik powodujący zapalenie się materiału potencjalnie palnego stwarza pole do „radosnych” popisów jednego z najgroźniejszych żywiołów.
Wypalanie traw to proceder, który w świetle obowiązujących przepisów prawa jest nielegalny. Przepisy ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody i rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 21 kwietnia 2006 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów są w tej kwestii jasne, precyzyjne i bezlitosne.
Nie należy tu jednak mylić czynności wypalania pozostałości na terenach wzmiankowanych powyżej z wypalaniem ich w obrębie miast, a więc na ogródkach przydomowych lub ogrodach działkowych – tu kwestie te reguluje prawo miejscowe, a więc uchwały właściwych rad miast lub gmin. Choć należy zauważyć, że są one niejednokrotnie równie rygorystyczne, jak przepisy o randze ustawy lub rozporządzenia.
Wypalanie traw to czynność tkwiąca głęboko w mentalności polskich rolników. Stosowane od wieków jako wynikający z kultury rolniczej swoisty zabieg użyźniający glebę, z upływem czasu wobec rozwoju rolnictwa stało się prostym sposobem na pozbywanie się chwastów (według powszechnego mniemania zapobiegającym jednocześnie w pewnym stopniu ich odrastaniu – co nie do końca jest prawdziwe). Nierzadko zdarza się również, że w podpalaniu nieużytków mają swój udział nieletni, w tak „oryginalny” sposób urozmaicający sobie czas wolny.
Wypalanie nieużytków traw jest szalenie niebezpieczne – pomijając fakt potencjalnej możliwości rozprzestrzenienia się pożaru na przyległe do wypalanych nieużytków kompleksy leśne czy zabudowania, ogromne zagrożenie stanowi dym, który może wpłynąć na widoczność w ruchu drogowym, czego skutkiem mogą być poważne wypadki drogowe. W latach poprzednich dochodziło nawet do przypadków tragicznej śmierci strażaków przy akcjach będących wynikiem bezmyślnych podpaleń.
Należy podkreślić, że zarówno Państwowa Straż Pożarna, jak i Policja i Straż Leśna ma prawo karania mandatami sprawców tego typu działań.
[notice noticeType=”info” ]Autorem tekstu jest młodszy brygadier Robert Brzeziński (na zdjęciu poniżej) – rzecznik prasowy i zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Bolesławcu, biegły sądowy z zakresu pożarnictwa, amator narciarstwa i cyklista.[/notice]