Mieszkaniec Bolesławca wpadł dziś około dziesiątej do rzeki Bóbr dwieście metrów powyżej wiaduktu kolejowego. Wydostał się z wody, gdy był już przy brzegu przy wiadukcie. Przemarznięty mężczyzna trafił do szpitala.
Z opowieści bolesławianina wynika, że siedział sobie na kamieniu nad rzeką i ześlizgnął się do wody mającej dziś bardzo niską temperaturę. Nie miał siły wydostać się z rzeki, udało mu się to dopiero po 200 metrach przy pomocy policjantów.