Drogie władze,
pozwalam sobie prosić o przydzielenie mi w nieodpłatne użytkowanie na 30 lat miejsca parkingowego dla samochodu osobowego na parkingu przy placu Piłsudskiego.
Pozwolę sobie nadmienić, że spełniam warunki, na jakich miasto udziela tego typu pomocy podmiotom gospodarczym. Samochód prowadzę od wielu lat i robię to na tyle sprawnie, że przysługują mi najwyższe zniżki ubezpieczeniowe. Parkuję również sprawnie, zarówno tyłem, jak i przodem samochodu, co mój żyjący za zachodnią granicą znajomy skomplementował nawet ostatnio stwierdzeniem: „parkujesz jak Niemiec”.
Ponadto zobowiązuję się użytkować miejsce parkingowe zgodnie z jego przeznaczeniem, czyli stawiać na nim samochód, co już, jak wynika z ostatnich decyzji władz miasta, powinno być wystarczającym argumentem. Użyczenie mi tego miejsca na 30 lat rozwiąże również problem niszczejących miejsc parkingowych. Dzięki stawianiu na miejscu tym samochodu, asfalt osłonięty przed deszczem czy śniegiem, będzie mniej niszczał. Z mojego samochodu, wbrew pozorom, nie wyciekają również żadne płyny.
Rozumiem, że w związku z długim okresem użyczenia będę musiał inwestować – w związku z tym zobowiązuję się co kilka lat na własny koszt zmienić samochód na nowszy i lepszy. Będę się starał, aby samochody te były lepsze i nowsze od stających w pobliżu samochodów samorządowych, abym mógł podnieść poziom, przynajmniej estetyczny, miejskiego parkowania.
Użyczenie mi miejsca do parkowania ma wiele plusów. Prezydent Filipowicz z żadnym naczelnikiem nie będzie musiał jeździć do Krakowa, aby namawiać mnie do parkowania. Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej nie będzie też musiał płacić podatku od moich opłat za parkowanie a miasto – podatku od zysków z dzierżawy mojego miejsca parkingowego Miejskiemu Zakładowi Gospodarki Komunalnej. Jakkolwiek ze zrozumiałych względów może wydać się to szanownym władzom nielogiczne – jest to logiczne.
Obniżę zatem nie tylko koszty funkcjonowania miejskiej spółki pozbawionej obowiązku rozliczania moich opłat, ale i koszty funkcjonowania służb finansowych magistratu pozbawionego obowiązku rozliczania części opłat płynących z miejskiej spółki do miejskiego budżetu. Obniżę także koszty funkcjonowania straży miejskiej, która nie będzie musiała pilnować czy płacę za parkowanie i tracić czasu na wystawianie mi mandatów. O kosztach funkcjonowania służb finansowych straży miejskiej i służb finansowych magistratu rozliczających wpływy ze straży miejskiej przez grzeczność nie wspomnę.
Gdyby Rada Miasta miała jakieś obiekcje – zobowiązuję się dostarczyć na sesję Rady Miasta matkę trójki dzieci będącą nauczycielką, która poprze mój wniosek a także kierowcę rajdowego, który na sesji publicznie wyrazi wdzięczność radnym.
Dodatkowym argumentem na poparcie mojej petycji może być fakt, że dwa stalowe pręty zakończone nasadkami do odkręcania śrub przy kołach a wożone przeze mnie w bagażniku samochodu, zespawane są na krzyż. Rada Miasta może również wziąć pod uwagę fakt, że za młodu mieszkałem w miejscowości Krzyżowa, w której były drogi. Zaś w czasach, gdy planowałem zostać muzykiem, minor ceniłem wyżej niż major.
Z głębokim poważaniem,
wierny wyborca,
foto ukradłem z Bolec.info