bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

Kolekcja samorządowych kretyństw rowerowych – twórz ją razem z nami

Zainspirowani czarem dwóch kółek postanowiliśmy stworzyć kolekcję samorządowych kretyństw rowerowych. Jak wiadomo samorządowcy jeżdżą zwykle tanimi (bo kupowanymi i utrzymywanymi za nasze pieniądze) samochodami. Zatem pojęcie o tym, jak wygląda życie rowerzysty i jak wygląda droga rowerowa mają nikłe, ukształtowane za szybą auta, tudzież podczas przecinania wstęgi w trakcie oddawania do użytku nowych wspaniałych ścieżek rowerowych.

Dzięki temu tworzą ścieżki i szlaki dla cyklistów zgodnie ze swoim wyobrażeniem a nie zawsze zgodnie z potrzebami tych, którzy ze ścieżek korzystają. Ba, samorządowcy potrafią nawet już zbudowane ścieżki zepsuć swoimi pomysłami. Można się rozwodzić na temat używania kostki zamiast asfaltu do nowo budowanych ścieżek (taka mądra inwestycja właśnie trwa w mieście), na temat nieobniżonych krawężników, głupich oznakowań itd. Ale nam chodzi o konkrety.

Zbieramy zdjęcia i opisy najgłupszych rowerowych rozwiązań w naszym powiecie. Nadsyłajcie do nas foty i opisy rzeczy głupich co najmniej tak jak te poniżej. Kiedy zamkniemy listę, zrobimy plebiscyt i wybierzemy największe kretyństwo, aby nagrodzić jego twórców. Pomyślimy też o nagrodach dla autorów zdjęć i opisów głupot.

Propozycje nadsyłajcie na adres redakcja@bobrzanie.pl. Do dzieła!

A oto nasze pierwsze propozycje:

1. Jak zepsuć ścieżkę rowerową – powiatowa ulica Śluzowa:

Choć zarządca drogi wydzielił pasy chodnika dla rowerzystów i pieszych, na tych drugich wynajął miejsca stoiskom ze zniczami i całym pogrzebowym sprzętem, dzięki temu piesi chodzą po drodze dla rowerów i droga dla rowerów w okolicy cmentarza stała się fikcją.

POWYŻSZY ABSURD ZOSTAŁ SKORYGOWANY – SZCZEGÓŁY TUTAJ

2. Daj się zabić rowerzyście – powiatowa ulica Śluzowa:

Wykwit inteligencji zarządcy drogi – znaki pośrodku ścieżki rowerowej, jak to skutkuje – widać na zdjęciu.

POWYŻSZY ABSURD ZOSTAŁ SKORYGOWANY – SZCZEGÓŁY TUTAJ

 

3. Stojak na rowery sobie, a muzom – powiatowa ulica Kubika (choć stojak postawiony przez miasto):

Sklep jest po drugie stronie drogi i tam ewentualnie taki stojak miałby sens (tak, miałby większy gdyby rowery przyczepiało się ramą, a nie kołem), z tej strony ulicy Kubika, przy ławeczkach, które nadają zapleczu kościoła funkcję amfiteatru, stojak sensu nie ma. Należy jednak pochwalić pomysł podpisania stojaka na wypadek kradzieży.

4. Omijaj drzwi, czyli parking wzdłuż ścieżki rowerowej przy zarządzanej przez miasto ul. Asnyka:

Jeden z naszych czytelników zauważył bezmyślne umiejscowienie parkingu dla samochodów wzdłuż drogi dla rowerów. Jak pasażer otworzy drzwi auta bez spoglądania w lusterko, to rowerzyści mają dodatkową atrakcję. (dziękujemy czytelnikowi za zgłoszenie kretyństwa)

5. Stojak na rowery w głupim miejscu – powiatowa  ul. Sądowa (stojak postawiony w ramach inwestycji miejskiej)

Po drugiej stronie drogi jest przystanek, więc stojak chyba nie jest dla pasażerów MZK. Do teatru kawałek, więc też raczej nie o niego chodzi. Stojak pewnie postawiono dla tych, którzy chcą posiedzieć sobie na ławeczkach przy nieczynnej fontannie. Czyli mamy gwarancję, że urządzenie nie zużyje się zbyt szybko. Swoją drogą logiczne wydaje się przeniesienie stojaka pod budynek teatru, gdzie są nawet dobre miejsca na to, ale jak znamy życie, bez przemalowania napisu „Miasto Bolesławiec” na „Powiat Bolesławiecki” i medialnej wojny między prezydentem miasta a starostą powiatu się nie da.

 

6. Slalom – powiatowa ulica Kubika:

Oczywiście sensowniej byłoby wstawić ten znak między brukiem czerwonawym a siwym, ale po co?

7. Rower to nie czołg:

Swego czasu Duma Miasta – wytyczona z finansowa pomocą Unii siec szlaków rowerowych po okolicach Bolesławca. Wytyczonych najwyraźniej zza biurka.

Jeśli komuś wpadnie do głowy wybrać się na rodzinną wycieczkę odcinkiem niebieskiego lub żółtego szlaku łączącego leśniczówkę Bukowy Las z Kliczkowem będzie to najprawdopodobniej ostatnia rodzinna wycieczka w życiu. Niezależnie od rodzaju roweru jazda w pewnym momencie przestanie być możliwa a rodzina w doskonałych humorach będzie musiała się przebić jakoś do asfaltu.

Ktoś kto wytyczał ten odcinek albo tam w ogóle nie był albo ma mocno przesadzone wyobrażenie o możliwościach górskiego roweru. Taki rower to jednak nie czołg i po sypkim miale w którym koła grzęzną po piastę nie pojedzie.

(nadesłane przez Rafała Klimka)

8. Albo szlak, albo przepisy – miejska ulica Bankowa:

Jechać czy nie jechać ?

Znak zakazuje ruchu na drodze wszelkich pojazdów, kolumn pieszych oraz jeźdźców i poganiaczy z drugiej strony mała tabliczka zachęcą z skorzystania z ścieżki rowerowej, można się pogubić.

(nadesłane przez Rafała Klimka)

 

 9. Każdy głupek stawia słupek – miejska ulica Jana Pawła II.

Patron ulicy rower uwielbiał (nawet przypedałował kiedyś do Bolesławca) a zarządca – nie znosi. Słupki na środku drogi dla rowerów – ktoś potrafi to zrozumieć?

PODJĘTO PRÓBĘ SKORYGOWANIA POWYŻSZEGO ABSURDU – SAMI OCEŃCIE CO Z TEGO WYSZŁO

 

10. Slalom gigant – wojewódzka ulica Cieszkowskiego.

Na zarządzanej przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad ul. Cieszkowskiego, jadąc drogą dla rowerów można się rozwalić o tablicę kierującą na szlak cysterski, drogowskaz opisujący rondo, latarnię, znak drogowy, potem o kolejny drogowskaz i o jeszcze jedną latarnię. Imponujące osiągnięcie zarządcy drogi. (foto: Rafał Klimek)

RADIO WROCŁAW O NASZEJ AKCJI I JEJ SKUTECZNOŚCI

 CZYTAJ O NASZYCH DROGACH ROWEROWYCH BUDOWANYCH BEZ WIZJI

POZNAJ SZLAKI ROWEROWE BOLESŁAWCA I OKOLIC

Exit mobile version