kwi 5, 2012
4620 Wyświetleń
1 0

Kadencje

Napisany przez

Wczoraj, przez polskie media przelała się informacja o tym, jak to CBA wzięło na cel samorządy. Szef Biura wyjaśnia m.in., że to właśnie samorząd jest tym szczeblem administracji, który w największym stopniu narażony jest na korupcję, w którym  kwitnie nepotyzm oraz tworzą się różnej maści układy i sitwy.

Jednak opisywanie tego typu patologii, których przyczyna wg CBA leży w „przerabianiu” przez samorząd większości środków publicznych jest dla mnie połowiczną diagnozą tej choroby.

Aktualnie ustawy o samorządzie gminnym i o bezpośrednim wyborze wójta, burmistrza i prezydenta nie ograniczają liczby (trwającej 4 lata) kadencji, w których władzę może sprawować ta sama osoba. Jednak swego czasu były czynione dość zaangażowane kroki w tym temacie. Dyskusja o tym, czy nieograniczoność liczby kadencji, w których rządy sprawowane są przez tę samą władzę samorządową sprzyja korupcji i tworzeniu się układów pojawiła się nawet w Sejmie. Pojawia się też czasami w prasie samorządowej lub na tematycznych portalach internetowych. I… niestety, póki co, na dyskusjach i czytaniach się kończy, a wg mnie to równie ważna przyczyna sprzyjająca rozwojowi tej samorządowej patologii.

Pod koniec 2010 r. Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości postulował, aby stojący na czele samorządów (prezydent miasta, burmistrz, wójt, starosta i marszałek województwa) swoje funkcje mogli pełnić najwyżej przez dwie kadencje (czyli 8 lat). W uzasadnieniu do projektu można było przeczytać, m.in. że:

„Niekorzystne dla społeczności lokalnej jest to, że szefują tym społecznościom osoby którąś kadencję z kolei. Poza takim ludzkim wypaleniem się powoduje to także fakt wręcz braku kontroli społecznej nad osobami, które mają olbrzymią władzę w Polsce – argumentował przewodniczący klubu PiS Mariusz Błaszczak.

Według szefa klubu PiS, o ile władza rządowa jest kontrolowana przez media, o tyle media lokalne są słabe i często uzależnione od samorządów. Zdaniem Beaty Kempy (wówczas PiS), obecne przepisy, które nie ograniczają liczby kadencji, sprawiają, iż wiele wartościowych osób, które nawet chciałyby wystartować w wyborach, rezygnuje, wątpiąc, że jest w stanie przebić się ze swoimi pomysłami i pokonać samorządowców, którzy przez lata okopali się na swoich stanowiskach.

Piastowanie funkcji wójta, burmistrza i prezydenta miasta przez więcej niż dwie kadencje stwarza zagrożenie zawłaszczenia tego urzędu przez określoną grupę lokalną, rodzinną czy środowisko polityczne; stworzenie zagrożenia powstania trudnych do przezwyciężenia powiązań i korupcji  – uważają projektodawcy.

Problem ten poruszany był również przez innych polityków, którzy podawali konkretne przykłady z życia. Pomysł popierany był również przez niektórych polityków PO, ale już z lewej strony sceny politycznej odnoszono się doń dość sceptycznie.

Trudno nie przyznać racji wyżej cytowanym. W miarę upływu czasu, w sposób „(nie)naturalny” tworzą się sitwy, powiązania, układy gdzie wymiana dóbr i interesów może odbywać się również (a może i przede wszystkim) w bezpośrednio bezgotówkowej formie, na zasadzie „ty mnie – ja tobie” (pracę, przysługę, przychylność, decyzje, itp.). Tworzy się „rodzina”, w której jeden uzależniony jest od drugiego. Taki układ powoduje tzw. „efekt kuli śniegowej”, angażując w to kolejne osoby, podmioty i instytucje. Szczególnym zagrożeniem jest opanowanie przez władze lokalne mediów, które przecież są mostem pomiędzy władzą a mieszkańcami. Przez ten most władza puszcza tylko to, co ma przejść, a media stają się zwykłą tubą propagandy za publiczne pieniądze. Taki układ jest bardzo trudny do rozbicia. Samorząd staje się samorządem dwóch grup: kasty rządzącej, która  trawi publiczne pieniądze oraz tych, którzy na nich pracują i oddają głos będąc przekonanymi, że dobrze robią, wybierając właściwie. Wszyscy, którzy mają odwagę powiedzieć „stop'”, albo nie są w „rodzinie”, natychmiast skazywani są na „banicję” i potępienie. To ważne powody, dla których kadencyjność władz powinna być ograniczona, ponieważ w sytuacji opisanej powyżej, żaden, nawet najlepszy kandydat nie ma szans.

Czy CBA zawarło tego rodzaju wnioski w swoim raporcie? Raczej nie doczytałem.

 

(foto. wallpapers.org)

Kategorie:
Małkowski
Facebook Profile photo
http://www.maciejmalkowski.pl

Bolesławiec, to przestrzeń, w której przebywam, pracuję, wypoczywam, z której czerpię natchnienie do życia. Samorządowiec, b. wiceprezydent Bolesławca, założyciel inicjatywy IMPULS LOKALNY (wcześniej Impuls Miasta). Radny miasta Bolesławiec VIII kadencji (wcześniej radny Powiatu IV i V kad.) Kiedy Bóg da i czas pozwoli zapatrzony w nocne niebo okiem również uzbrojonym. Zapraszam na moją stronę www.maciejmalkowski.pl oraz www.impulslokalny.pl

Komentarze do Kadencje

  • @187, niestety piszesz głupoty, i to już w pierwszym zdaniu, sprawdź sobie znaczenie słów demos i kratos, Platona poleciłem Ci, bo On krytykował rządy wiekszości dużo wcześniej i mądrzej od Ciebie.

    Gdybyś był tak miły odpowiedzieć mi na moje pytanie z pierwszego postu, łatwiej byłoby zrozumieć Ci, twoją ignorancję znajomości doktryn politycznych czy filozofii, a imputowanie, że monarchia jest systemem „lepiej się sprawdzajacym” niż demokracja, jest już kompletną aberracją i to odnośnie każdej formy monarchii.

    Odnoszę wrażenie, że dyskusja o systemach politycznych nie jest Twoją mocną stroną, i publiczne jej czynienie traci sens.

    cemoi07 25/04/2012 14:16 Odpowiedz
  • @cemoi07 demokracja to władza ludzi bez kwalifikacji i jako taka nie ma sensu. Platona czytałem tylko co on ma do polityki? Filozofowie jakoś na gospodarce kiepsko się znają a większość z nich współcześnie ledwo wiąże koniec z końcem – tacy ludzie nie są dla mnie żadnymi autorytetami . Nie muszę powoływać się na żadnego polityka żeby wiedzieć, że demokracja to rządy niekompetentnych kolesi gdzie szaleje korupcja i absurdy. Jak demokracja wygląda można sobie pooglądać na co dzień. Dzisiaj np demokratycznie wybrana rada miasta i jego prezydent zadłużyli mieszkanców miasta żeby budować socjalistyczne bloki i niszczyć lokalną przedsiębiorczość. Co więcej, likwiduje się kolejne szkoły a prezio oznajmił, że chce stworzyć szkołę katolicką (mam nadzieję, że nie z państwowe pieniądze). I to wszystko robią ludzie którzy zostali demokratycznie wybrani. W demokracji gospodarza nie ma, monarchia np sprawdza się o wiele lepiej bo tam jest właściciel.

    187 25/04/2012 13:28 Odpowiedz
  • @187, nie odkrywaj świata na nowo, wszystko już było, poczytaj Platona, a wszystko to i tak nie zmienia mądrości churchillowej maksymy.

    cemoi07 25/04/2012 12:59 Odpowiedz
  • w zasadzie zyjemy w dyktaturze europejskiej a nie w demokracji. nie mamy zadnego wplywu na poejmowane decyzje przez rzad. rzad kopiuje wszystkei ustawy niemieckie i wprowadza do zycia niezaleznie od tego czy nam pasuja czy nie, chociazby podniesienie wieku emerytalnego lub podatkow.

    fobiak 25/04/2012 11:45 Odpowiedz
  • Fobiak socjalizm nie jest systemem dla biednych. Socjalizm sprawia, że biedni stają się jeszcze biedniejsi. W każdym normalnym systemie zachęca się, żeby ludzie brali przykład z lepszych i się rozwijali. W socjaliźmie równa się w dół tj. jak jesteś zaradny i zdolny to Cię opodatkują, żebyś nie zarabiał lepiej niż „ustandaryzowany Polak”. Socjalizm to wysokie podatki i niskie zarobki. To najbardziej nieuczciwy i niesprawiedliwy z systemów.

    187 25/04/2012 11:43 Odpowiedz
  • demokracja bedzie tak dlugo utopia jak dlugo nie bedzie sparawiedliwosci, a ta z kolei mozna sobie tylko kupic, nie wszystkich stac na taki wydatek dlatego demokracja ozdabiaja sie bogaci a dla biednych zostaje socjalizm, ktory obok dyktatur jest jedynym realnym system.

    fobiak 25/04/2012 11:38 Odpowiedz
  • A tak przy okazji to „upaństwowienie części gospodarki” to nie ratunek tylko samobójstwo. Państwo jest nieudolne i nie powinno pchać rąk tam gdzie radzą sobie niezależni przedsiębiorcy. Z wielkiego kryzysu amerykanie wyjechali liberalizmem, teraz utkna w socjalistycznych populistycznych bredniach i zamordują kraj. Co ciekawe gdy P.Schiff zapowiedział kryzys związany z dotcomami, później bańkę budowlana i kryzys finansowy to wszyscy go wyśmiewali. Dzisiaj nikt się już nie śmieje, bo można tylko płakać. Ale to dopiero początek tego co może czekać świat jeśli państwa nie zaprzestaną zabawy w socjalizm.

    My to możemy oglądać w skali mikro w Bolesławcu, gdzie radni i prezydent bardzo chętnie wydają pieniądze podatników i doprowadzają do coraz większego zadłużenia miasta. Najpierw konkurowali z restauratorami budując swoją knajpę (oczywiście za kasę restauratorów) a teraz chcą konkurować z deweloperami budując komunistyczne bloki. I oczywiście na kredyt, który będą spłacać mieszkańcy, w tym deweloperzy i ludzie, którzy kupili swoje mieszkania na wolnym rynku.

    To jeszcze jeden argument przeciw demokracji: kasa jest niczyja więc można ją wydawać, żeby przypodobać się wyborcom. Jeśli radni są tacy wielkoduszni to niech za swoje budują te socjalistyczne bloki.

    187 25/04/2012 10:17 Odpowiedz
  • @ FobiakW USA od z roku na rok zmniejsza się wolność gospodarczą. Tam już dawno jest socjalizm o czym świadczy np ratowanie prywatnych banków za kasę podatników (logika jest niby taka, że te banki dają pracę , więc jak się ich nie uratuje, to będzie problem z bezrobociem i spory kryzys. W rzeczywistości to właśnie ratowanie banków powoduje bezrobocie, bo długi bankierów będą spłacać inni podatnicy a część z nich straci pracę). Socjalistyczne idee doprowadziły do poważnych kłopotów Kalifornię. O tym jak 'overpriced’ jest dolar z uwagi na działania rządu mogą świadczyć rosnące od 2001 roku ceny złota.

    W Polsce mechanizmy wyborcze są prawie demokratyczne, natomiast gospodarka w Polsce jest socjalistyczna, bo trudno mówić o wolnym rynku gdy mamy największą na świecie liczbę regulacji i podatków a ok 50% ludzi pracuje dla rządu.

    @cemoi07

    Nigdzie nie pisałem, że jest możliwe płynne przejście z demokracji do merytokracji, choćby dlatego, że ludzie się nie zgodzą. Natomiast sama idea rządów ludzi posiadających odpowiednią wiedzę i doświadczenie jest lepsza od promującej głupotę i korupcję demokracji. Demokracja ma np tę wadę, że nie ma w niej gospodarza. Nikt nie jest za nic odpowiedzialny, bo posłowie głosują grupowo i grupowo zostali wybrani. Demokracja zwalnia z odpowiedzialności i to jest jej duży mankament. Zauważ, że żadna wielka firma nie ma mechanizmów stricte demokratycznych i tylko dzięki temu te firmy są bogate a nie biedne. Gdyby prawo głosu miał szeregowy robotnik to działania firm na rynku byłby kompletnie nieracjonalne.

    Od liberalizmu do anarchii to jest bardzo daleko. Anarchia ma trochę bliżej do skrajnego libertarianizmu.

    Pozdrawiam

    187 25/04/2012 10:08 Odpowiedz
  • ozdabianie panstwa haslami demokratycznymi juz mielismy kilka razy w polsce co nie oznaczalo, ze mielismy demokracje z definicji, raczej mamy socjalizm tak jak cala europa w roznych formach, politycy boja sie tego pojecia dlatego go omijaja i okrezna droga daza do komunizmu, ktorego nie wolno nawet wymienic bo by sie swiat zawalil, szczegolnie usa. ponoc miasto jest najwiekszym pracodawca i jak zwali sie kryzys na jesien zo beda sie ratowac upanstwownieniem czesci gospodarki.

    fobiak 24/04/2012 17:38 Odpowiedz
  • @187, już raz Ci czapkowałem, miło przeczytać kogoś, kto odbiega od tego parafialnego kółka, wzajemnie liżących się po dupach, apokryficznych, toruńskich sekciarzy.

    Co do twego ekonomicznego przygotowania nie zostawiasz wątpliwości, ale i tu miej na uwadze, w swym intelektualnym galopie, że między totalnym liberalizmem, a anarchią jest bardzo wąska granica.

    Co do doktryn politycznych, to najtrafniejsze określenie demokracji sformułował W. Churchill.
    Twoja propozycja – merytokracji, jest wynikiem całkowitego lekceważenia, bądź braku wiedzy z dziedziny filozofii ( sofiści, Sokrates, … Kant, … itd), powiedz mi kto miałby dokonywać oceny, a później wybierać i w jakim trybie tych „mędrców”?

    Twierdzeniu Churchilla nikt jeszcze nie przeciwstawił mądrzejszej tezy.

    cemoi07 24/04/2012 17:36 Odpowiedz
  • „187 to nie ma zadnego znaczenia, w demokracji wiekszosc demokratyczna wygrywa glosowanie.”

    Oczywiście, że ma znaczenie. Powszechnie wiadomo, że ludzi nie mających pojęcia o gospodarce jest więcej, niż tych którzy mają takie pojęcie. Demokratycznie można pozatwierdzać największe bzdury czego doświadczamy codziennie nie tylko w skali kraju, ale i lokalnej ( radni miasta sobie głosują jakąś rezolucję, która z miastem nie ma nic wspólnego i dotyczy prywatnej firmy).

    Demokrację w jednej z debat dobrze określił KM:

    „Demokracja polega na tym, że jeżeli ja z panem i panią będziemy na bezludnej wyspie, to większością głosów ustalimy, że pani ma z nami na zmianę sypiać! To jest właśnie demokracja! A mając większość 2/3 wpiszemy to nawet do konstytucji… ”

    I niestety jest to prawda. Dzięki demokracji zafundowano nam całą masę absurdalnych przepisów i wymyśla się coraz nowsze. Wystarczy, że większość przegłosuje. A w sejmie sami intelektualni impotenci. Ostatnio przeprowadzone ankiety pokazały, że posłowie nie wiedzą co to jest CIT, VAT i wiele innych podstawowych terminów. Im bardziej człowiek się zagłębia w politykę tym bardziej jest przerażony.

    Demokracja jest jak latanie samolotem bez pilota. Jedni głosują w lewo, drudzy w prawo. Wyobrażasz sobie takie latanie samolotem? Rządzenie krajem jest jeszcze trudniejsze i bardziej odpowiedzialne a mimo to ludzie chwalą demokrację. Jeśli kracja, to już może merytokracja. Tez daleka od ideału ale przynajmniej pozbędziemy się Lepperów, Palikotów i innych „wojowników wibratora”.

    187 24/04/2012 09:56 Odpowiedz
  • „To taki ustrój gdzie 2 żuli przegłosuje profesora.”

    187 to nie ma zadnego znaczenia, w demokracji wiekszosc demokratyczna wygrywa glosowanie.
    u nas wiekszosc demokratyczna nie bierze udzialu w glosowaniach i tylko dlatego nie mozna mowic o demokracji. mniejszosci demokratyczne walcza pomiedzy soba i one rzadza calym krajem bez udzialu i potrzeb narodu.

    fobiak 24/04/2012 09:06 Odpowiedz
  • Problemem nie jest ilość kadencji tylko demokracja sama w sobie. To taki ustrój gdzie 2 żuli przegłosuje profesora.

    187 23/04/2012 22:16 Odpowiedz
  • Daniel daj spokój, przecież nic albo nikt tych ludzi nie przekona, że to jakość naszego życia nie zależy od systemu w którym żyjemy ale od moralności i etyki jaką wyznają ludzie system tworzący. Mówią ze polityka to jest jak ta krzywa, ale tylko dlatego że krzywi ją kreują. Nadal żyjemy w czasach szczególnie w naszym kraju, gdzie co dnia krzyżujemy Chrystusa a więc niewiele się różnimy od tej tłuszczy, która Go unicestwiła za czasów Piłata. Z ciepłym moherowym pozdrowieniem, lepiej być Rydzyka moherem niż Tuska frajerem.

    Ciotka Rozalia 23/04/2012 14:28 Odpowiedz
  • @Bogdan Mazurkiewicz
    Mylisz prawo i egzekwowanie prawa z nieudolnością tegoż prawa !!! i Dlatego uważasz że powinna być kadencyjność !! nie wiem czy mam ostro wyprowadzić Ciebie z błędu czy spocząć na laurach i wyczekać normalności myślenia !! Urzędasów nam już nie potrzeba jest ich i tak za dużo !!!USA 250 mln mieszkańców i 1,5mln urzędasów w Polsce 38mln ludności i 0. 5 mln urzędasów plus 0,2 mln samorządowców . czy mam argumentować !!!!!!??????

    Daniel 14/04/2012 05:57 Odpowiedz
  • To oczywiste, że ograniczenie liczby kadencji może wpływać na ograniczanie patologicznych zjawisk w samorządzie. I Maciej Małkowski nie traktuje tego jako panaceum, a jedynie jeden z elementów jego uzdrawiania.

    Trzeba mieć też świadomość, że żadnego panaceum nie ma. Samorząd lokalny nie będzie istotnie różnił się od państwa i jego demokratycznych instytucji i tak samo jak one zależeć będzie od ludzi, których do nich wybieramy. A ci z kolei są odzwierciedleniem społeczeństwa. To niby banały, ale jeśli się je uświadomi, to płyną z tego ważne wnioski.

    Nawet zatem najlepsze prawo i dobrze pomyślane ograniczenia, np. liczby kadencji, nic nie wskórają, jeśli ludzie, którzy mają się do nich stosować działać będą wyłącznie na granicy litery tego prawa, a ślepi będą na jego ducha.

    Kontrola sprawowana przez wyborców, prasę, pozarządowe instytucje na nic się zdadzą, gdy w społeczeństwie nie będą funkcjonować wysokie standardy przyzwoitości w działalności publicznej.

    Wytworzona przez te czynniki rzeczywistość ma charakter regresywny. Niskie standardy pracy publicznej w społeczeństwie prowadzą do wybierania marnych radnych i parlamentarzystów, a ci marni politycy nie potrafią, a nawet nie chcą zmieniać czegokolwiek w tej maszynce, która daje im chleb.

    Prasa w całym tym systemie też nie będzie znacząco wyłamywać się z tego regresywnego koła, bo dziennikarze nie biorą się z Księżyca tylko z tego samego społeczeństwa.

    Warto jednak czynić cokolwiek. I może to być właśnie ograniczenie liczby kadencji. Oczywiste, że sprawi to, iż kilku świetnych gospodarzy gmin przestanie nimi być. Ale to zło z pewnością przewyższą pozytywne skutki zmienności na stołkach władzy.

    Bogdan Mazurkiewicz 11/04/2012 21:04 Odpowiedz
  • Chłopczyku Maciek anarchista to socjalista mylisz pojęcia a ja nie jestem socjalistą .Nie możesz powiedzieć też o mnie Faszysta , bo to Twoje poglądy są faszystowskie i są bliskie Hitlerjugend. Ba nawet można powiedzieć że jesteś poglądowo wysłannikiem NSDAP oczywiście gospodarczo . Wybaczam Tobie twoją głupotę bo jestem domorosły tak jak Tesla ,Volt czy bracia Wright . Oczywiście to co napisałem nie jest niemożliwe takie miasta nawet w tym zakłamanym i socjalistycznym świecie istnieją nawet w USA . Jak to powiedział Einstein ” jeżeli czegoś nie da się zrobić , to musi przyjść ktoś kto o tym nie wie i to zrobi”. No ale Ty chcesz przeżyć a ja chcę żyć a to jest znaczna różnica!

    Daniel 08/04/2012 11:41 Odpowiedz
  • Słuchać Małkowskiego to jak czytać harlekina porażka

    Daniel 07/04/2012 20:31 Odpowiedz
  • Heh to tak jakby Maciej Małkowski napisał że jest prawicowy!!!! ojejej

    Daniel 07/04/2012 20:24 Odpowiedz
  • A o to próbka możliwości tych idiotów z jewrokołchozu którym się zachwyca rudy i reszta z PO i PIS z PSL Pawlakiem i nieukiem Napieralskim z SLD .

    cytuję: „w przypadku gdy położenie siedzenia jest regulowane jedynie wzdłużnie i pionowo, oś wzdłużna przechodząca przez punkt odniesienia siedzenia jest równoległa do pionowej płaszczyzny wzdłużnej ciągnika, przechodzącej przez środek koła kierownicy i nie więcej niż 100 mm od tej płaszczyzny”

    czy jakiś idiota socjalista ustosunkuje sie do tego ???

    Bernard jak wykreślisz mój post to podam Ciebie do sądu , pamiętaj że żyjemy w socjalizmie , to jest ustrój głupszy niż ustawa przewiduje !!!!

    Daniel 07/04/2012 20:11 Odpowiedz
  • Bernardzie, faktycznie, życie jest tak bogate, że oczywiście niemożliwym jest stworzenie prawa idealnego. Ograniczenie kadencji nie wyleczy wszystkich samorządów z tej choroby, ale w wielu przypadkach, wg mnie, może się udać.

    No i słów parę do domorosłego, anonimowego pseudoanarchisty o nicku „Daniel”: Czyń chłopie swoją nibylandię, wywołaj rewolucję i pociągnij za sobą tłumy; ktoś Ci broni?
    Wesołych Świąt dla wszystkich :)

    Facebook Profile photo Maciej Małkowski 07/04/2012 20:06 Odpowiedz
  • Diagnoza prawidłowa – jest patologia „Nepotyzm”- ale to cecha normalna szczególnie dla nierobów!
    Przyczyna zasugerowana przez Pana oczywiście błędna! Ograniczyć kadencyjność? ! bzdura totalna Pan jak zwykle chce coś regulować . Spodziewałem się tego bo jest Pan socjalistą . Co do leczenie jakie również Pan zasugerował to takie machanie palcem odrzuconego od koryta.

    Trochę rozwinę ;
    Budżet musi być jak najmniejszy . Im mniejszy tym mniej samorządy wydają im mniej wydają tym mniej marnują itd. Już kiedyś podawałem link odnośnie wydawania pieniędzy , szczególnie cudzych pieniędzy na cudze potrzeby . Milton Friedman „wydawanie pieniędzy” YT..
    Zawsze tak jest ,że jak urzędnik ma władzę w postaci konkretnej regulacji to wykorzysta ja dla własnych celów . Odwiecznych praw natury (kombinatorstwa cecha szczególnie Polska ) nie da się ominąć . I dlatego należy ograniczyć ilość urzędników ,zlikwidować regulacje, sprawić, aby samorząd nie miał wpływu na przedsiębiorczość obywateli. Samo tworzenie spółek przez samorządy jest jakimś komunistycznym wymysłem . To za komuny były firmy państwowe !!! Czy kadencyjność coś zmieni ?. Oczywiście że nie !Jak się krowa napasie to zjada coraz to mniej i wolniej , ale oczywiście dalej żre. A co się stanie jak wywalimy z przymusu po 2 kadencji dobrego gospodarza .Potem ciemny lud może „nie trafić” wybrać dziada , wiadomo że więcej jest głupich niż mądrych ! Kadencyjność tylko pogorszy sytuację ! Czy karanie urzędników jakąś tam ustawą coś zmieni ?Oczywiście że nie do póki mamy sądy składające się z komunistycznych sędziów powiązanych z zamkniętą regulacjami bandą prawników , dziadowskim Kodeksem Karnym a na socjalistycznej konstytucji kończąc. W ogóle po co aż tylu urzędników ! Wystarczyłoby 10 osób „wydział organizacyjny ” i facet od prowadzenia licytacji jawnej . Resztę zadań samorządowych mogą wykonywać firmy prywatne startujące do licytacji (trzeba podkreślić kto chce ten startuje)!
    Socjalista to taki wirus, jak trochę pofolgujesz to sie rozrośnie , zawładnie i zniszczy cały zdrowy organizm . Należy niszczyć to w zarodku.
    Rzeczywiście niesłusznie nazywałem urzędników pasożytami -pasożyt nie zabija swojego dawcy , tego właśnie urzędasy i politycy nie potrafią ogarnąć swoim mózgiem !

    A co do wybierających w tej głupiej demokracji. Gdyby nie demokracja to Piłat uwolniłby Jezusa , ale lud wybrał demokratycznie Barabasza ! W kraju takim jak Polska ,gdzie „decyduje” wybiera motłoch z ulicy skrzywiony przez zbyt długą biedę , komunizm i wychowany w nurcie Marksistowskim , nigdy nie będzie dobrze! Zawsze upadnie!

    Ważna jest likwidacja koryta , a nie wymiana świń przy korycie !

    życzę prawie wszystkim urzędasom i politykom oby to były ……………święta w życiu .

    Daniel 07/04/2012 14:12 Odpowiedz
  • Wszystko racja, wszystko piękne, ale….

    1. Gdyby ilość kadencji była ograniczona, rządząca grupa po prostu przygotowałaby się do tego. Mając w ręku media finansowane z publicznych pieniędzy i wszystkie możliwości, które daje wykorzystywanie władzy dla interesu własnej grupy, po prostu wykreuje się grupę następców, która nie zaszkodzi układowi.

    2. Błędne jest myślenie, że zmiana władzy uwolni czy uniezależni media. Przykład Bolesławca pokazuje to dobitnie. Z jednej strony idzie się po władzę z takim postulatem, z drugiej natychmiast po wyborach postulat idzie w kosz. Inna sprawa że przyzwyczajone do dawania d… media robią to pez względu na osobę płatnika.

    3. Problem jest chyba gdzieś w nas. Samorządowcy kultywują PRL- owski sposób sprawowania i wykorzystywania władzy tak samo jak media historyczny sposób wazelinienia władzy. Szukanie innych metod okazuje się ryzykowne i nieskuteczne a rynek prywatny niezależny od władzy jest zbyt słaby, aby utrzymać media niezależne. Inna sprawa, że mediom łatwiej istnieć ze stałym comiesięcznym przelewem z samorządu niż z bieganiem za reklamkami po prywatnych firmach (a te często też reklamują się tylko tam gdzie patrzą łaskawe oczy prezydenta czy burmistrza)

    Kadencyjność nic nie zmieni, dopóki ktoś nie pokaże że można inaczej rządzić a nikt nie pokaże bo nie przebije się przez układ trzymający publiczną kasę i wpływy tego układu.

    Pozostaje wejść w to i grać na takich chorych zasadach albo zająć się czymś innym : )

    Bernard 07/04/2012 11:19 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

Bobrzanie.pl
pl_PLPolish