– To jest ewidentny atak prezydenta Bolesławca na urząd marszałka województwa – mówi Stanisław Francuz, autor dolnośląskiego Przewodnika Turystycznego dla kibica Mistrzostw Europy 2012. – Piotr Roman zobaczył na okładce Bogdan Nowaka w paradzie glinoludów i to chyba zadziałało na niego jak płachta na byka.
Tak Stanisław Francuz odnosi się do wczorajszych wypowiedzi prezydenta Bolesławca na sesji rady miasta:
– Rozmawiali dziś ze mną ludzie z urzędu marszałkowskiego zaskoczeni reakcją prezydenta Bolesławca na przewodnik – mówi autor przewodnika. – Wyjaśniałem jaka była zasada doboru materiałów. Na stronie 18 jest mapka i opisany jest Bolesławiec. Jest też na stronie 19 (również poświęconej atrakcjom miast) informacja o Bolesławieckim Święcie Ceramiki a pod spodem informacja o Punkcie Informacji Turystycznej w Bolesławcu. Na następnej stronie jest informacja o Gliniadzie i kontakt do jej organizatorów. Podobnie jest z Lwówkiem Śląskim, gdzie jedna strona, po informacjach o samym mieście, jest o Pławnej i inicjatywach pana Milińskiego – każde miasto jest tak opisane – podstawowe informacje i związana z miastem atrakcja.
– Pan prezydent bardzo mocno mija się z prawdą opowiadając na sesji o tym, co jest, a czego nie ma w przewodniku – mówi Stanisław Francuz. – Niech po prostu weźmie ten przewodnik w rękę i przeczyta oraz pomyśli o tym, czemu ten przewodnik ma służyć. Przecież, gdybyśmy chcieli opisać w nim wszystko, nie starczyłoby 400 stron.
– Gliniada została wybrana na całą stronę przewodnika z prozaicznego względu: jest nowatorskim działaniem i ruchem społecznym a na dodatek doskonale wpisuje się w promocję i nie koliduje ze Świętem Ceramiki tylko doskonale je uzupełnia – to doskonała inicjatywa promocyjna – dodaje autor. – Niektóre biura turystyczne z Wrocławia wożą ludzi specjalnie na tę paradę i takie właśnie perełki staraliśmy się promować w tym przewodniku.
Wypowiedzi pana Stanisława Francuza to reakcja na wypowiedzi Piotra Romana na sesji rady miasta, które znajdziecie TUTAJ. Komentarz do wypowiedzi prezydenta znajdziecie również TUTAJ a informacje o samym przewodniku – TUTAJ.
Okładka przewodnika:
@Bogdan
Heh no tak ale burdel nikt nikogo nie kontroluje . Zatrudnijmy jakiegoś alfonsa będzie sprawniej to funkcjonowało !
A czy w centrali nie mamy naszego towarzysza z rejonu- chyba jest ? !
Wsiadać w osinobusy i wio
Adres internetowy i numer telefonu informacji turystycznej. To mało? To akurat wszystkie informacje adresowe w tej sprawie. A niewymienie innych dużych imprez w mieście to również błąd i to ewidentny, bo nawet przy takim Kliczkowie wymienione są dwa cykliczne wydarzenia.
@Daniel
Czyli z centrali zawalili !:))
No właśnie ja o tym, że nie z „centrali”, bo to żadna „centrala”. Ani starosta ani prezydent nie są jakimikolwiek podwładnymi samorządu wojewódzkiego. I jeden i drugi są w stosunku do niego w podobnej relacji jak obywatel tego miasta w stosunku do samorządu miejskiego czy powiatowego.
Zatem to samorząd wojwódzki sam odpowiada za to, co robi. Miał stworzyć folder o dolnośląskich imprezach i skopał go w stosunku do Bolesławca. Mnie nie interesują w tej sprawie w ogóle prezydent i starosta. Mogliby mnie interesować, gdyby ci wojewódzcy samorządowcy ujawnili np., że zwrócili się do jednego czy drugiego o informacje, a ci ich nie przekazali, albo przekazali błędne.
@Bogdan
Czyli z centrali zawalili !:))
Piotruś Pan powinien przejechać się do centrali ! Pocałować i pogadać z towarzyszami o złej propagandzie na temat jego PGR-u . Powinien stworzyć kolektywnie z chłopami z powiatu własną gazetkę promującą postępowość w wykonaniu władzy ludu .A to pokazać jak przecina wstęgę czerwoną w darmowy dla ludu przedszkolu , a to w fokarium , czy to jak order przyznaje za 300% normy !
@Bogdan,
„ewidentne błędy”?
znaczy to pomylenie adresu na boleslawiec.pl?
Nie wiem dlaczego z uporem maniaka nie zauważa się tego, o czym już niżej napisałem. Folder stworzył urząd marszałkowski, który jest władzą samorządową tego samego typu co starostwo powiatowe czy urząd miasta. Dlaczego odpowiedzialność za ewidentne błędy tego pierwszego uparcie przerzuca się na te dwa kolejne? W tym kontekście spory co do glinoludów między starostwem a gminą miejską mają się do sprawy jak piernik do wiatraka. Marszałek w tym materiale radiowym został przedstawiony jako jakiś zupełnie niewinny arbiter, który dziwi się niesnaskami w terenie, a to przecież jego trzeba pytać, dlaczego w folderze są błędy i nieścisłe informacje. I jeszcze te protekcjonalne obiecanki, że jak są pretensje, to on już się w przyszłym roku postara, żeby …
A po co kibice z zagranicy mają przyjeżdżać do Bolesławca .No i ilu ich będzie jak już zabłądzą i pojawią się w Bolesławcu! Widzę ,że wiara w garbate aniołki wciąż żywa . Ile kosztował nas przewodnik i kto go zrobił , kto zlecił?????Konkretnie nazwiskami a nie tam starostwo !
I jeszcze Radio Wrocław na ten sam temat ale nieco poszerzając kontekst:
http://www.prw.pl/articles/view/21547/euro-2012-powodem-do-awantury-
Piotr Roman cieszy się jednak z Glinoludów w przewodniku : )))
http://www.muzyczneradio.com.pl/6529,wiadomosci,boleslawieckie-swieto-ceramiki-kontra-gliniada.html
@ Bogdan,
„The parade is complemented by workshops …”
co tu można opacznie zrozumieć?
Piszesz:
„Zajawka do materiału ma swoje prawa i nie jest samodzielnym materiałem dziennikarskim, więc proszę nie doszukuj się „sprzeczności” między nią, a materiałem. ”
No właśnie nie jest samodzielnym, jest częścią materiału, jak lead. Dlatego jeśli materiał jej zaprzecza albo ona zaprzecza materiałowi…
Co do adresów:
racja, dali ciała z adresem boleslawiec.pl, ale
znalazłem namiary do IT powtórzone na końcu przewodnika. Jest tam były adres IT w BOKu http://www.it.boleslawiec.pl, który przekierowuje na stronę urzędu miasta atrakcyjną dla turysty jak cholera : )
W sumie może to nawet i lepiej że przekierowuje (w starostwie nawet tego nie potrafią), bo wcześniej na it.boleslawiec.pl było to: https://bobrzanie.pl/2010/04/08/letowski/welcome-w-mesto-bunzlau
W sumie o za różnica, skoro z infokiosku zabitego dechą (jak wiele infokiosków od wielu miesięcy w Bolesławcu) i tak na żadną stronę się nie wejdzie : )
Autor tego tekstu w folderze za dużo chyba chciał przekazać w krótkiej notce. Pisze w niej i o gliniadzie i o święcie ceramiki, dając tym samym pretekst do może i opacznego rozumienia tego „The parade is complemented by workshops …”
Bernard. Zajawka do materiału ma swoje prawa i nie jest samodzielnym materiałem dziennikarskim, więc proszę nie doszukuj się „sprzeczności” między nią, a materiałem. Gliniadę i święto ceramiki w zajawce i w materiale potraktowałem jako de facto jedną imprezę w opozycji do wszystkich pozostałych, które odbywają się w mieście przez cały rok.
Poza tym materiał ten dotyczy bardziej tego, że folder z buta traktuje Bolesławiec. Nawet we wsiach i miasteczkach z regionu lokuje po kilka imprez, a przy Bolesławcu zawęża się praktycznie do jednej, bo i gliniada i święto ceramiki odbywają się w jednym czasie. I jeszcze ten, słynny już na „bobrzanach”, adres „boleslawiec.pl” przy święcie ceramiki. Znakomita urzędnicza praca.
Ja też marzę o kilku rzeczach, choć niekoniecznie o poczynaniach miejskich speców od promocji. Nie bardzo jednak rozumiem, co one mają wspólnego z przywołanym materiałem telewizyjnym albo z moim postem.
News Bogdana na ten temat pod koniec dzisiejszego programu informacyjnego Azart Sat:
http://www.azartsat.pl/index.php/programy/wydarzenia
Już w zajawce Justyna czyta, że „według przewodnika jedyną imprezą organizowaną w tym roku w Bolesławcu jest Gliniada”. Sam jej przeczysz w newsie!
A to już z samego newsa:
Tekst Bogdana o przewodniku:
„(…) Bolesławiec figuruje przede wszystkim jako miejsce, w którym odbywa się w sierpniu Gliniada, Parada z Miłości do Gliny. Wszystko to, co dzieje się w trakcie Bolesławieckiego Święta Ceramiki określone zostało w nim jako uzupełniające to wydarzenie.”
I po tych słowach wypowiedź prezydenta:
„Parada jest uzupełniana przez workshopy, koncerty i happeningi, to wszystko co robi pani dyrektor Lijewska, to jest uzupełnienie dla Gliniady.”
A w przewodniku czytam o Gliniadzie: „coroczna impreza odbywająca się jednocześnie z Bolesławieckim Świętem Ceramiki.(…) Paradę uzupełniają również koncerty, warsztaty, happeningi”
Może umknęło Wam, ale koncerty, warsztaty i happeningi są uzupełnieniem Gliniady i odbywały się w miasteczku Glinoludów i nie tylko, dla mnie jest jednoznaczne, że autor przewodnika nie miał w powyższym tekście na myśli tego, że BŚC i jego elementy są uzupełnieniem imprezy Via Sudetica.
Czy wy, znaczy Ty i Piotr Roman naprawdę macie problemy z czytaniem ze zrozumieniem?
Przywołuję Twojego newsa, bo jest spójny z tym, co piszesz tutaj. I marzę o równie krytycznym podejściu do poczynań miejskich speców od promocji.
Nie wiem czy pamiętacie, ale jeszcze w poprzedniej kadencji wydane zostało coś co się nazywa „paszport Česká Lípa – Bolesławiec” czy jakoś tak. Dość obszerne wydawnictwo… z zerowym na dobrą sprawę udziałem Gliniady (wspomnianej bodaj w jednym zdaniu). Tak więc teraz wychodzi na zero:)
Chyba mamy 1 : 0 dla gliniady :-)
Niektórzy nie umieją przegrywać.
A ja myślę, że chodzi tu o zupełnie co innego. W tym „zderzeniu” samorządu gminnego z samorządem wojewódzkim jakoś łatwo łajać ten gminny traktując ten wojewódzki jako jakieś „sobiepaństwo”, które wszystko może. To chyba tak po linii powiedzonka, że co można wojewodzie to nie tobie smrodzie. A ja pytam dlaczego? Dlaczego to samorząd gminny ma być petentem dla wojewódzkiego? Tak jak psim obowiązkiem gminnych samorządowców jest orientować się dobrze w tym, co ważne na jego terenie, jeśli chodzi o turystykę (i wszystkie inne sprawy oczywiście), tak psim obowiązkiem samorządowców wojewódzkich jest taka sama orientacja w sprawach turystyki w tzw. terenie. Niedoróbki w folderze na Euro 2012, dotyczące Bolesławca, są zatem ewidentną skuchą tych tam we Wrocławiu, a nie tych tu w Bolesławcu. Nawet gdyby założyć, że ci stąd nie poinformowali tych stamtąd o swoich atrakcjach. A że informowali, o tym była już mowa chyba w 2009 roku. Bo już wtedy pojawił się podobny problem przy tworzeniu kalendarza imprez na cały rok.
I jeśli wojewódzcy samorządowcy chcą tu wyjść na niewinnych, to niech pokażą np. korespondencję, z której wynika, że zwracali się do miejskiego samorządu z prośbą o podanie najważniejszych imprez w roku i co ci odpowiedzieli.
Poza tym kuriozalnie brzmi wypowiedź Stanisława Francuza, że „To jest ewidentny atak prezydenta Bolesławca na urząd marszałka województwa.” Ten pan za dużo się chyba naoglądał telewizji. I to Stanisław Francuz „bardzo mocno mija się z prawdą” twierdząc, że na informację o innych imprezach w Bolesławcu nie było już miejsca. Wystarczy pobieżna lektura tego folderu, żeby zauważyć, jaka jest jego struktura. Przy każdej miejscowości są przynajmniej wypisane tytuły wszystkich imprez, które się w nich odbywają. Przy Bolesławcu jest natomiast wyłącznie Bolesławieckie Święto Ceramiki i Gliniada, jako to clou owego święta.
Generalnie to mnie się wydaje, że żale prezydenta to troszkę owoc frustracji jakością pracy własnej ekipy zajmującej się promocją. Ale cóż, jak kasa na promocję w znacznej mierze idzie na publikację pierdół w lokalnych mediach, to dziwić się nie ma czemu.
Bruner – zauważ, że wszystkie inne przedsięwzięcia realizowane ze środków noszących znamiona „okołounijne” mają służyć dokładnie temu o czym piszesz.. „Przytuleniu siana” przez organizujących te seminaria, szkolenia, treningi interpersonalne, wydawnictwa etc etc… Oczywiście z jednoczesnym wykształceniem w uczestniczących poczucia wręcz niebywałej wartości nabytej wiedzy czy umiejętności.
Jedyna różnica między tymi pierwszymi a tymi drugimi polega na tym że po pierwszych ślad żaden nie pozostaje (choć trzeba przyznać, że przymus siedzenia na „spędzie” istnieje pomimo, że od razu mogłoby się zacząć wypasioną obiadokolacją w hotelu „Gołębiewski”- i tak jeden efekt) zaś przy drugich czy chcemy czy nie chcemy mamy do czynienia z wartością materialną. Album, przewodnik, informator, mapa to coś co dostaniemy do łapy i możemy obiektywnie (lub nie ) ocenić jego zawartość merytoryczną czy przydatność in spe…
Akurat wartość użytkową tego przewodnika (jako szczęśliwy jego posiadacz) oceniam jako średnią.
A to, że na skutek czyjegoś niedopatrzenia, zbagatelizowania czy wręcz „olania” tematu jest w nim więcej o Gliniadzie niż o BŚC świadczy chyba dobrze o sprawności marketingowej małego biednego stowarzyszenia w przeciwieństwie do jednostki samorządu z megabudżetem na reklamę i promocję. To taki żarcik :)
Rozpocząć polemikę z Brunerem – bezcenne. Za wszystko inne itd….
Czemu ma służyć ten przewodnik to akurat jest jasne. Chodzi o to by parę osób zarobiło na jego wydaniu. Bo jeśli ktoś, tak serio uważa, że kibice piłkarscy będą jeździć na Gliniady i zwiedzać niemieckie zabytki Dolnego Śląska – to powinien się mocniej uścisnąć ze swoim terapeutą…
Chyba chętny do zwiedzania będzie jeden Francuz…
Jak rzekł Paulo Coelho: Co kraj, to inny z dupy swąd, ale piniądz nie śmierdzi nawet w বাংলাদেশ.