Wybór Joachima Gaucka na prezydenta Niemiec powinien być odczytany w Polsce, jako potwarz dla naszych krajowych, salonowych środowisk antylustracyjnych. I nie wiem, prawdę napisawszy, dlaczego już wcześniej, gdy było wiadomo, że na to się zanosi, ci nasi antylustratorzy nie wszczęli międzynarodowej kampanii ośmieszającej możliwość takiego wyboru.
Jakoś tak mimochodem polskie media informowały teraz o tym, że posiadający tak wielkie poparcie wśród swoich rodaków Joachim Gauck, to ikona niemieckiej lustracji antykomunistycznej. To człowiek, który bez pardonu rozprawiał się z totalitarnym dziedzictwem radzieckiej komuny w NRD. Człowiek, który pieczołowicie odtwarzał wszelkie dokumenty pozwalające zdemaskować pozostałości komuny. A zwieńczeniem tej wiedzy o Gaucku oraz instytucie, który stworzył, jest ubiegłoroczna decyzja Bundestagu, by do 2019 roku przedłużyć działanie ustawy lustracyjnej.
Te wszystkie informacje są jednak niewygodne dla polskiego establishmentu władzy, również tej medialnej. W Polsce mieliśmy po 1989 roku prezydenta, który ma w życiorysie współpracę z komunistyczną agenturą, a człowiek który tę agenturę ujawniał utrzymał się na fotelu premiera tylko pół roku. W Niemczech, które miały ciągłość demokratycznego ustroju, nie było szans na takie apanaże dla współpracowników politycznej policji komuny. Uwieńczeniem zaś walki z komuną i walki z jej pozostałościami w społeczeństwie jest wybór na prezydenta człowieka, który tę walkę uosabia.
Trudno jest komentować tę sytuację. Ta jaskrawa dysproporcja w traktowaniu tego samego tematu tu i tam za Odrą nie wymaga komentarza. Oczywiście można ją zagadać jakimiś scholastycznymi rozważaniami, z których wyniknie w końcu, że większy udział bezpieczniackich agentów w życiu publicznym w kraju służy rozwojowi demokracji, a w Niemczech jest wprost odwrotnie. Jeśli jednak ktoś daje się zwieść takiej sofistyce, to sam wystawia świadectwo swojej inteligencji.
Niemiecki Instytut do spraw Akt Stasi spokojnie działał będzie do 2019 roku. A już przy okazji przedłużania terminu działania lustracji mówiono tam, że i na tej dacie się nie skończy, bo nie doceniono infiltracji NRD-owskiego bezpieczniactwa w życie publiczne Niemiec. Niemcy pieczołowicie sklejali skrawki dokumentów, które przeszły przez niszczarki, a od niedawna ułatwia im to specjalnie stworzony do tego program komputerowy. W Polsce kilka politycznych środowisk licytuje się w tym, jak zniszczyć Instytut Pamięci Narodowej, odpowiednik niemieckiego Instytutu Gaucka. Tam nie ma litości dla oszustów, którzy zakłamując swoją komunistyczną przeszłość wniknęli wbrew prawu w struktury publiczne kraju. U nas prowadzi się kampanie usprawiedliwiania pieszczochów totalitarnych służb.
Zresztą, dość tych faktów. Komentować je można na tysiące sposobów, ale nie sposób ich pomijać. Trzeba o nich wiedzieć i mieć świadomość ich wagi. Jawna dysproporcja w traktowaniu lustracji po obu stronach Odry potęgowana jest przez dysproporcję środków i możliwości, jakie z obu stron tej rzeki miały i mają agendy wykrywające komunistyczną agenturę. Nie ulega bowiem wątpliwości, że służby Republiki Federalnej Niemiec lepiej potrafiły sobie z nią poradzić niż służby przełomu PRL – III Rzeczpospolita. SB zostało zlikwidowane dopiero w rok po wyborach 1989 roku, a WSI dopiero w 2006.
FOTO: antonimacierewicz.pl
Temat jest zbyt rozległy, nawet na jeden felieton…
Teoretycznie my wybraliśmy! Ale w praktyce – przy bardzo dużej pomocy michnikowego „człowieka honoru” – Czesława Kiszczaka.
Były jeszcze inne „pozaoperacyjne” (pozakiszczakowe) czynniki. Trzeba by np. zapytać jak to się stało, że UDecja generalnie w kraju (w Bolesławcu też!) przechytrzyła „solidaruchów”.
A kto ten sejm wybrał?
@All
Pomijacie „szersze tło”!
Sejm staraniem Ojca Żałożyciela był przepełniony „pożytecznymi idiotami, agentami i/lub zwykłymi bezczelnymi łajdakami robiącymi Interesy spirytusowe, paliwowe i im podobne. JKM sprytnie i z wielkim refleksem wykorzystał chwilę, gdy UDecja wyszła z sali Sejmu naradzić się i szybko zgłosił projekt uchwały. W innej sytuacji podjęcie uchwały lustracyjnej nie miało szans powodzenia! Zatem NIE BYŁO CZASU na cyzelowanie i ustawianie przecinków!
Macierewicz nie mógł nic innego zrobić niż WYKONAĆ. Nie miał żadnego pola manewru!
Moim zdaniem politykom czasu ustawy lustracyjnej brakowało cwaniactwa i dalekowzroczności charakteryzujących obecnych parlamentarzystów, którzy zanim coś powiedzą i zrobią mają w głowie rozwój wypadków na kilka ruchów do przodu. Macierewicz był po prosu naiwny wierząc, że przeszłość niektórych bohaterów sceny politycznej lat 90-tych jest sprawą obiektywną i można ją interpretować tylko w jeden sposób a społeczeństwo jest gotowe na przyjęcie prawdy, która sama się obroni.
A tu nic z tego nie wyszło, przyprawiono mu gębę paranoika i teraz co by nie powiedział postrzegane jest przez ten pryzmat. Niewykorzystane szanse się mszczą niestety…
@Bernard
Jeśli jeden Ci mówi, że jesteś koniem, kpij sobie z tego. Jeśli mówi drugi – śmiej się, ale jeśli mówi to czwarty, kup sobie siodło ;-)
Z przykrością potwierdzam, to co mocno rzuca się w oczy: jesteś zaprogramowany przez michników niczym psy Pawłowa! W sprawach powiedzmy „politycznych” nieustannie posługujesz się etykietami zamiast argumentami, faktami, liczbami.
U Ciebie, co typowe dla lemingów wyhodowanych przez Szechtera et consortes, PIS (, Kaczyński, Macierewicz, prawica, Wildstein, Pospieszalski,…) zastępują epitety. Gorzej, bo zastępują też argumenty i konkrety! A u ludzi samodzielnych umysłowo tak być nie powinno.
Pytałem już Cię, co masz na Pospieszalskiego – bez odpowiedzi! Zapytam – co KONKRETNIE masz na Macierewicza?
Nawet nie chodziło o to, by odsunąć kretów od ważnych stanowisk (tak jak u Niemców czy w Czechów)! Przede wszystkim chodziło o to, by zlikwidować możliwość wykorzystania do szantażu papierami ubeckimi! Ujawnienie „papierów” likwidowało możliwość szantażu! Taki Wałęsa wyrzucił z roboty majora SB, który współpracował z „Solidarnością” i zdradzał jej tajemnice ubeckie, ale przyjął tych którzy go przez lata „prześladowali”. Jacek Kuroń ręczył i załatwiał robotę swoim „kuratorom”. To jak to jest czy komuna mordowała opozycjonistów księży(Popiełuszko, Suchowolec, Zych, Kotlarz i in.), Pyjas, Bartoszcze czy zajmowała się zmienianiem im pampersów? Zgadnij, dlaczego, koteczku?
Jak to wyglądało w Polsce z lustracją?
Magdalenkę zorganizował Kiszczak (tego nawet Michnik nie kwestionuje)! Kogo wybrał Kiszczak do rozmów? Dlaczego nie wziął np. wiceprzewodniczącego Komisji Krajowej Solidarności Andrzeja Gwiazdy? Obydwaj „reprezentanci” strony kościelnej wybrani przez Kiszczaka (ks. Orszulik i abp Dąbrowski) byli TW! To innych dobrał sobie wg innego klucza?
Jeszcze pod (nie)rządem min. Kozłowskiego, któremu wiele razy to meldowano, ponad pół roku ubecja niszczyła papiery (robiąc sobie starannie kopie). W skrajnej sprzeczności z ubeckimi przepisami! Michnik (zwolennik zniszczenia wszystkich papierów!) zaraz po rzekomym „przewrocie” przez kilka miesięcy buszował iure caduco w archiwach z pomagierami. Po co? Nie ma żadnego raportu z tych przeszukań, żadnych materiałów! Do czerwca 1992 nie zrobiono NIC w tej sprawie!
Kiedy Macierewicz WYKONAŁ UCHWAŁĘ SEJMU z wniosku Korwina-Mikke, agentura rozpętała w kraju piekło, które trwa do dziś! Polska jest jedynym krajem demoludów, w którym nie upubliczniono „papierów” i robi się wszystko (m.in. zbiory „zastrzeżone”) by tego nie zrobić!
WSI – de facto filię GRU – zlikwidował dopiero Macierewicz w 2006 roku!
Zapytam ponownie – dokładnie co masz na Macierewicza i pozostałych?
Agentem być nie mogłeś! Więc jesteś tylko jednym z tłumu michnikowych „pożytecznym idiotą” czy jest w tym jakiś głębszy a nieznany mi sens?
Tak na marginesie – w pierwszym „niezależnym” rządzie DDR tylko dwu ministrów nie było agentami Stasi, nawet premier był agentem!
Bernard, wydaje mi się, że za bardzo myślisz „faktami prasowymi” niż rzeczywistością. Macierewicz w 1992 roku realizował ustawę przyjętą przez Sejm. I o czym tu dyskutować? Jaka improwizacja? Minister państwa realizował ustawę przyjętą przez Parlament, a zarzuca mu się, że realizował ją za bardzo?, że zbyt poważnie ją potraktował, gdy tymczasem powinien był najpierw skonsultować z tym i owym, o kim można powiedzieć, że był agentem, a o kim nie za bardzo?
Gdy się o tych sprawach rozmawia, to warto odnosić się do faktów opisanych już przez historyków, a nie do jakiejkolwiek propagandy, bez względu na to, z której strony pochodzi. Prawda jest taka, że w tzw. dyskursie publicznym funkcjonują nadal w tej kwestii „fakty prasowe”, a nie fakty. Wiadomo, kto przeciwstawiał się dekomunizacji i wiadomo, kto figurował w aktach bezpieki. Wiadomo też o Michniku, który myszkował w jej aktach w 1990 roku i wiadomo o Wałęsie, który wypożyczył sobie swoje akta, by ich już nigdy nie oddać w postaci sprzed wypożyczenia. I można nadal reinterpretować sobie te fakty na modłę: Macierewicz pozbawił nas szans na dekomunizację. Ale można też skorzystać z własnego rozsądku i ocenić samodzielnie te sprawy.
U nas tego nie zrobiono. Można oczywiście uznać, że dzięki agenturze, ale można też uznać że wskutek strachu po radosnej pięciominutowej lustracji ekipy Macierewicz et consortes.
Sorry, ale jak można winić ministra, któremu polecono wykonać sejmową ustawę za to, że ktoś się jej przestraszył i doprowadził do odwołania całego rządu? Tak naprawdę, to ja się z Tobą zgadzam, że Macierewicz zawinił. Może był zbyt naiwny, wierząc, że prawda sama się obroni. Może uwierzył naiwnie, że Polacy po uwolnieniu się od komuny pragną oczyszczenia z jej toksyn. Gdyby był politycznym cwaniakiem, to siedziałby wtedy cicho, a wiedza zgromadzona na temat agentury służyłaby mu do teraz, żeby piastować najwyższe stanowiska w państwie i pociągać za sznurki władzy i mamony.
Kurde,
ależ wy szufladkujecie, gorzej niż ja : )
Być może właśnie dlatego, że NRD miało RFN to tam do sprawy lustracji ludzie podeszli bardziej zdrowo i mniej histerycznie niż u nas. Bo społeczeństwo nowego kraju miało zdrową część w której (tak jak np. w Rumunii) co jedenasty człowiek nie był współpracownikiem bezpieki.
Gauck dumny z porównania do Macierewicza? Łaski!
Jak Macierewicz jest be, to wina propagandy, jak jest dobry, to to musi być prawda. Ależ to proste, że sam nie wpadłem : )
Niemcy od początku przyjęli pewne mądre założenia (różnie wyszło z ich realizacją) – odsunięcie od wpływu na rzeczywistość tych, którzy kreowali ją za komuny.
U nas tego nie zrobiono. Można oczywiście uznać, że dzięki agenturze, ale można też uznać że wskutek strachu po radosnej pięciominutowej lustracji ekipy Macierewicz et consortes.
Możemy uznać, że jako rzecze prawda najwiarygodniejsza na świecie czyli młody pseudodziennikarz Jacek Kurski, spisek agentów udaremnił lustrację. Ale warto pomyśleć i o tym, że wielu ludzi (i to nie tych zaangażowanych w system) mogło przestraszyć takie improwizowane tworzenie rozliczeń z historią w chwilowym interesie politycznym. Ja wiem że ci, którzy tak myślą to dla Was ofiary Michnika, TVN i propagandy. Ale nie mam wpływu na to, jakiej propagandy kto jest ofiarą : )
Poza tym RFN wymusił na DDR lustrację . Ludzie z zachodu nie chcieli dopuścić do przejęcia gospodarki przez wschodnich byłych decydentów (słowo nomenklatura coś Tobie mówi). To zachód wpompował w DDR ogromną kasę aby się podniósł z dziadostwa ( nie wypaliło ale to inna kwestia). Polska została sama z bolkami i Geremkami więc lustracji takiej czy innej nie mozna było zrobić z zasady. Macierewicz próbował doprowadzić do lustracji ale w tak zakłamanym i agenturalnym kraju okazało się to niemożliwe . Czytasz ten szmatławiec GW michnika a wystarczy posłuchać stenogram z magdalenki i wiadomo o co chodzi . A dla twojej żałosnej wiedzy na ten temat napiszę że Macierewicz nie jest z PIS .
„Niemcy postanowili zrobić na początku mądrą lustrację. Polacy właściwie nigdy jej nie przeprowadzili – mimo, a być może wskutek działań pana Macierewicza i ekipy.”
Niemcy lustrowali, lustrują i będą jeszcze długo lustrować bezpieczniacką piątą kolumnę. Czy robią to mądrze? Nie o to tu chodzi. Albo ją się robi (w Niemczech mówi się, że to mądre działanie, a w Polsce, że to polowanie na czarownice), albo nie. Odrzucenie dekomunizacji w Polsce nie ma nic wspólnego z Antonim Macierewiczem ani z żadną jego ekipą. Film „Nocna zmiana” chyba dość wyraźnie pokazuje czyja to zasługa.
Ja wiem, że propaganda antylustracyjna wbiła w głowy niektórych, że oczywiście trzeba lustrować, no ale ten Macierewicz, ale te metody, i szarganie autorytetów. A prawda jest taka, że ten zestaw polityków, którzy obalali rząd Jana Olszewskiego, nigdy palcem nie kiwnął w sprawie doprowadzenia do dekomunizacji. Aha, i jeszcze trzeba pamiętać, że ustawę lustracyjną przedłożył Sejmowi Janusz Korwin-Mikke.
I jeszcze, Bernard, co do „kpiny” z porównania. Wprawdzie w tytule jest znak zapytania, ale zapewniam Cię, że sam Joachim Gauck byłby raczej dumny z takiego porównania. I Gauck i Macierewicz byli niezłomnymi opozycjonistami. Obaj są ludźmi nieposzlakowanej uczciwości, co przyznają nawet ich polityczni przeciwnicy. I trzeba być ślepym, żeby nie widzieć, jak przyprawia się gębę Macierewiczowi, właśnie po to, by lustracja kojarzyła się ludziom z czymś niepoważnym i niegodnym kształconych umysłów. Pozycja Gaucka jest wynikiem oczywistości dla Niemców dekomunizacji, którą się zajmował. Pozycja Macierewicza w Polsce jest rezultatem tego, że postulat niedopuszczenia do dekomunizacji był oczywisty dla ojców założycieli III RP.
@Bernard
Ale bzdurę napisałeś ! Ty nie rozumiesz w ogóle o co w tym wszystkim chodzi . Weź coś poczytaj pooglądaj i zacznij logicznie myśleć bo sadzisz tu takie kwiatki że ręce opadają !
W skrócie:
porównanie Gaucka i Macierewicza brzmi dla mnie jak kpina z tego pierwszego. Niemcy postanowili zrobić na początku mądrą lustrację.
Polacy właściwie nigdy jej nie przeprowadzili – mimo, a być może wskutek działań pana Macierewicza i ekipy.
nie mam mocy rozwijać tego wątku
@ Bernard
Mi?
No i dlaczego „niech”?
Proszę nas tak łatwo nie zbywać. To naprawdę jest ciekawe, poznanie źródła takiej, przyznajmy niezbyt eksluzywnej w „Tenkraju” postawy poznawczej, szczególnie dla ludzi, dla których – podobnie jak dla mnie – tytułowa propozycja jest o wiele bardziej oczywista, niż dla Pana.
@Daniel,
najpierw pomyśl, potem napisz. Będzie mądrzej.
A widzieliście Bartoszewskiego w Reichstagu . Lizus jako pierwszy gratulował Gauckowi wyboru . No przecież jako cudownie ocalony (buuhahah zwolniony z powodu choroby ) z Oświęcimia ma dozgonny dług wobec Niemiec .
Bolek się na nic nie zgodzi… U nas tak zawsze.
@don estebao,
niech ci będzie : )
@ Bernard
Pańskie zdumienie zdradza sformatowanie, jak sądzę.
podawanie linku do YT tytuł nocna zmiana nie ma sensu . Może polecę książkę „Teczki czyli widma bezpieki” stare jak świat ale ciekawe . Podobno ciekawa jest „lodowa ściana” Jeszcze nie czytałem bo ciężko to dostać będę musiał przejść się do biblioteki – wzbraniam się bo to komunistyczna instytucja , no ale mus to mus !
Sumując wszystko o agentach.
Co do PIS-u im nie zależy teraz na lustracji , wolą machać teczkami i grozić palcem . W 92 r była inna sytuacja i chęć wtedy przepadła ostatnia szansa wyzerowania komunizmu . Ale się nie udało bo …….. wszyscy wiedzą , no może poza Panem Maciejem bo on wierzy w socjalizm jak Geremek .
pojechałeś po bandzie z tym tytułem : )