„Równościowy budżet” samorządu lokalnego to ostatni krzyk mody „postępowego świata”. Jak twierdzi Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, pełnomocniczka rządu do spraw równego traktowania, w wywiadzie na „portalsamorzadowy.pl” moda ta „ma już przynajmniej dziesięcioletnią tradycję”, a sama pani rzecznik odwołuje się do australijskich doświadczeń.
Sprawa, w skrócie, polega na tym, że obecne struktury budżetów gmin, powiatów, województw, ale też budżet państwa, nijak się mają do podziału społeczeństw na kobiety i mężczyzn. Te budżety są, jednym słowem, seksistowskie. Oczywiście, zdaniem równościowej pełnomocniczki, dysproporcja pieniędzy wydawanych na potrzeby mężczyzn względem potrzeb kobiet jest w nich rażąco niekorzystna dla kobiet.
Od razu skłoniło mnie to do sięgnięcia po budżet Bolesławca z zamiarem obnażenia tych jego seksistowskich działów. W nomenklaturze pani rzecznik nazywa się to „równościową analizą budżetu”. I co? Nie da się ukryć.
- Transport i łączność
O ile z dopłat do MZK korzystają pewnie po równi i mężczyźni i kobiety, to już wydatki na drogi mają zabarwienie dyskryminujące, no bo każdy wie, że większość kierowców to mężczyźni.
- Gospodarka mieszkaniowa
To raczej ostoja równości szans. I choć większość bezdomnych to mężczyźni, to i tak nawet większe wydatki na mieszkalnictwo równoważone są przez kwoty na utrzymanie noclegowni.
- Administracja publiczna
No, proszę państwa, dużo nas czeka pracy w tym dziale. I albo wyrówna się niekorzystne dla kobiet dysproporcje między np. liczbą rajców i rajczyń, bądź urzędników i urzędniczek, albo pieniążki z tego działu trzeba będzie przesunąć np. na fryzjernictwo.
- Bezpieczeństwo publiczne i ochrona przeciwpożarowa
Obrona cywilna, straż miejska, pieniądze dla straży pożarnej – toż to typowe męskie zabawki. Bez zastanowienia część z tych pieniędzy można dołożyć do fryzjernictwa.
- Obsługa długu publicznego
To ponad 3 mln zł. Wprawdzie nie ma tu nic jednoznacznego, ale ja bym tam sprawdził, kto to konkretnie wziął te kredyty. No i nie wiem, czy nie okaże się, że tu to akurat jakaś paniusia zaszalała z kupnem modnych fatałaszków.
- Oświata i wychowanie
I tu was mamy, drogie panie. Przecież każdy widzi, że piorunująca większość nauczycieli to nauczycielki. A sumka jest tu niebagatelna, bo prawie 12 melonów. Myślę, że te pieniądze na fryzjernictwo trzeba by wycofać i przerzucić na jakąś pięciodniówkę pokerową.
- Ochrona zdrowia
Tutaj sztama. Każdy korzysta z tych pieniędzy bez względu na płeć.
- Pomoc społeczna
Jak wyżej.
- Gospodarka komunalna i ochrona środowiska
No niby każdy korzysta np. z efektów pracy służb utrzymania czystości, ale z drugiej strony tam pracują niemal sami mężczyźni. Trzeba by się przyjrzeć, czy pracują faktycznie po to, żeby było czysto, czy te śmieciarki, traktory i spychacze to nie są znowu tylko zabawki w rękach tych dużych chłopców.
- Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego
No dziewczyny, oddawać pieniądze. Wiadomo przecież, że do tych teatrów i na jakieś melodramaty do kina to nie chodzą żadne prawdziwe chłopaki. Na miejską bibliotekę prawie 900 tysięcy?!, a Playboya tam nawet nie uświadczysz? Dla BOK-u na jakieś zajęcia dla tańcujących dziewczynek milion siedemset?! Muzeum Ceramiki – prawie jeden melon? No, ostatecznie, jak po komiksach z Napoleonem zrobią też serię z Jamsem Bondem, albo przynajmniej o ciekawostkach Zdzicha Abramowicza, to niech i będzie. Ochrona zabytków – 1,7 mln zł? Ale tylko pod warunkiem, że zrobią też rewitalizację baru Piccolo przy Chrobrego.
- Kultura fizyczna i sport
Pani równościowa pełnomocniczka właśnie ten dział budżetów wymieniła, jako ten najbardziej seksistowski, bo i ma rację, że boiska to służą prawie wyłącznie chłopakom. No ale na miłość boską, cóż to za pieniądze? Wiadomo, że na każdym osiedlu powinien być porządny orlik, jakaś salka bokserska i świetliczka ze stołami bilardowymi. A jakaś infrastruktura?, barek, sauna, bicze wodne? No i przy tych sumach w tym dziale, kiedy do tego wszystkiego dojdziemy? Dział „fryzjernictwo” musi zatem na razie pozostać pusty.
No i jaka konkluzja? Im głębiej się człowiek zapuszcza w te postępowe mody, to dochodzi do wniosku, że jak to wszystko się na prawdę zacznie, to nam chłopakom zdecydowanie się polepszy. Bo te kobiety na prawdę nie mają pojęcia z jak wielu rzeczy dla nich rezygnujemy.
Już feministki wywalczyły równouprawnienie w wysokości wieku emerytalnego 67 lat .A teraz czego chcą równouprawnienia w zawodzie szambo-nurka?