Osoby które odeszły z BOK MCC po konflikcie wokół Zespołu Pieśni i Tańca Bolesławiec ćwiczą w Kruszynie tworząc Zespół Pieśni i Tańca Ziemi Bolesławieckiej. Grupą nadal zajmuje się Elżbieta Tor (na zdjęciu), która już nie pracuje w BOK MCC. – Odeszłam, bo uważam, że po 30 latach pracy z zespołem nie zasłużyłam na takie traktowanie – mówi choreograf.
BOK MCC stara się zebrać nowy skład ZPiT Bolesławiec.
Rejestrowane właśnie Stowarzyszenie Kulturalne Miasto w Mieście to skutek odejścia pani Elżbiety z BOK. Członkowie prowadzonego przez nią ponad 30 lat Zespół Pieśni i Tańca Bolesławiec także postanowili odejść z BOK. Dlatego tworzą stowarzyszenie i chcą działać na własną rękę ćwicząc pod kierunkiem swojego ulubionego choreografa. Sali na próby nieodpłatnie użyczył im Andrzej Dutkowski, wójt gminy wiejskiej Bolesławiec. Warunki może nie są tak komfortowe jak w BOK MCC, ale jak mówią członkowie zespołu, są u siebie. Pomaga im także stowarzyszenie Ziemia Bolesławiecka, lokalny rekordzista w zbieraniu jednoprocentowych odpisów od podatku, który pomoże w takiej zbiórce również zespołowi.
Nowy/stary zespół tworzą 23 osoby z dotychczasowego składu ZPiT Bolesławiec plus 25 dzieci. Prawdopodobnie nikt ze starego składu nie uczestniczy w zajęciach nowego zespołu powstającego w BOK. Stowarzyszenie wróci do najstarszej wersji nazwy zespołu powstałego niegdyś przy Młodzieżowym Domu Kultury a potem ćwiczącego w przy Bolesławieckim Ośrodku Kultury, czyli nazwy: Zespół Pieśni i Tańca Ziemi Bolesławieckiej. Na razie mają mało strojów, ale szyją je sami i pożyczają, sprzęt muzyczny dostali od jednego z byłych członków zespołu, wkrótce ruszy też nowa strona internetowa. Pierwsze koncerty już w grudniu, w lutym i marcu.
Biedni, ale szczęśliwi
– Jesteśmy biedni, ale szczęśliwi – mówi Elżbieta Tor. – Jest spokojnie, można pracować i nikt nikomu niczego nie narzuca, dzieci nie muszą już zajmować się wręczaniem kwiatków podczas gali. A moje kontakty utrzymuję nadal i nadal mamy zaproszenia na występy. Zespół będzie koncertował w 2012 roku i na pewno nie będzie tych koncertów mało. Dotychczas dawaliśmy ich około 30 w roku.
Elżbieta Tor nie widzi zagrożenia w tym, że zamiast jednego zespołu będą dwa, zespół stowarzyszenia i BOK MCC.
– Jest kilka zespołów folklorystycznych, jest Jutrzenka, Mały Bolesławiec, my… nowy zespół w BOK MCC nikomu nie zaszkodzi – mówi choreograf.
Jak doszło do tego, że członkowie zespołu odeszli z BOK?
– Zespół to jest jedna zżyta rodzina, jeśli jednego krzywdzą, to wszyscy stają za nim – mówi Elżbieta Tor. – Tak było ze mną. Dziwne zachowania dyrekcji wokół mnie zaczęły się już w styczniu 2011 roku, kiedy kupowałam dla zespołu stroje serbskie i dowiedziałam że nie wypełniłam jakiegoś polecenia pani dyrektor. Nie powiedziano mi, że nie ma pieniędzy na stroje, które już wcześniej zamówiłam. Nie powiedziano mi, mimo tego, że pieniądze miały być. Potem co chwilę dowiadywałam się, że czegoś nie zrobiłam albo coś było źle. Po drodze było kilka rzeczy, za które obrywałam.
Poważne problemy zaczęły się w lipcu, kiedy zespół wyjechał na prestiżowy festiwal w Issoire we Francji (Reprezentanci Bolesławca zdobyli tam m.in. tytułu króla i królowej festiwalu). Jeden z pracowników BOK prywatnie pojechał do tego samego miasta i podczas festiwalu sprzedawał ceramikę. Po powrocie Elżbieta Tor usłyszała w pracy zarzuty, że to ona zabrała go do Francji.
– Nie rozumiem tej sytuacji ponieważ jeżeli ktoś sam pojechał do tej miejscowości robić prywatny biznes to nie jest to moja wina – mówi choreograf. – Promowaliśmy Bolesławiec, zespół, i BOK MCC. Wróciliśmy i dostałam kilka pism z żądaniem tłumaczeń dlaczego ktoś pojechał naszym autobusem – co było kłamstwem. Potem kazano mi się rozliczać z ilości km zrobionych autokarem we Francji. Na końcu zarzucono mi, że plany miesięczne BOK przeze mnie nie zostały wykonane, bo podległy mi pracownik nie wykonał sprawozdania. Zarzucono mi, że tego nie wyegzekwowałam.
Elżbieta Tor mówi, że przypominała podległemu sobie pracownikowi o konieczności wykonania sprawozdania. Pracownik dostarczył dyrektorce BOK pismo, w którym oświadczył, że o wykonaniu tej pracy mu nie przypominano. Pismo dyrektorka pokazała pani Tor.
– Wtedy zdecydowałam się złożyć wypowiedzenie – mówi pani Elżbieta. – Nikt nie pytał o moje motywy. A ja uważam, że po tylu latach zasłużyłam na normalne traktowanie w tej firmie.
Przez trzymiesięczny okres wypowiedzenia nie było próby podjęcia z nią rozmów.
– Pani dyrektor zaprosiła mnie raz do siebie, aby powiedzieć mi, że mam przygotować garderobę i chciała uzyskać informację kiedy zdam garderobę – mówi Elżbieta Tor.
Piotr Roman i fotki z facebooka
Francuskie występy zespołu miały także inne skutki. Dwoje pełnoletnich członków zostało wyrzuconych z ZPiT przed koncertem po spożyciu alkoholu. Po powrocie członkowie zespołu opublikowali na facebooku zdjęcia wygłupów z pustymi butelkami po alkoholu. Fakt, że większość z nich była pełnoletnia a butelki były puste, niewiele zmieniał.
– Pan prezydent Piotr Roman poinformował mnie że jego poinformowano, że dzieci piły podczas wyjazdu i że ich nie dopilnowałam – mówi choreograf. – W trakcie wypowiedzenia byłam u prezydenta rozmawiać o tym żeby stowarzyszenie przejęło zespół i stroje i mogło dalej pracować tak abym nie podlegała pod dyrektora BOK MCC. Wtedy prezydent pokazał mi wydrukowane zdjęcia dzieci z pustymi butelkami. Miał je przygotowane.
Nikt nie próbował jej przekonywać ani zatrzymywać. Nikt poza członkami zespołu. Doszła do wniosku, że skoro nikt jej nie zatrzymuje, to jestem niepotrzebna instytucji BOK MCC. Instytucji, w której prowadziła zespół od 31 lat, której była wicedyrektorem a nawet przez pewien czas pełniła obowiązki dyrektora. Kiedy zorientowała się, że nie jest potrzebna w Bolesławcu, zaczęła szukać pracy. Wygrała konkurs na choreografa Zespołu Pieśni i Tańca „Legnica”.
– Może nie ma tam pałaców i luster ale są warunki kadrowe, jest kierownik zespołu, garderobiana a nawet akompaniator, którego w Bolesławcu zawsze uważano za zbędny wydatek – mówi pani Elżbieta. – Będę teraz prowadzić dwa zespoły, nie mogłabym zostawić tych ludzi, z którymi pracowałam w Bolesławcu. Zrobiliśmy już cały nowy program.
Stowarzyszenie już tworzy projekty pozwalające starać się o dofinansowania, są też sponsorzy chętni do wspierania wyjazdów na występy a część kosztów tych wyjazdów i tak zwykle pokrywali członkowie zespołu. Nie boją się „pójścia na swoje” i tego co ich czeka, bo mają świadomość, że najwięcej i tak zależało i zależy od ich własnej pracy.
Daniel Wojcieszak, członek zespołu który tańczy już 16 lat nie żałuję odejścia z BOK.
– Tam warunki były lepsze, ale my nie chcemy tańczyć w tamtym zespole, nie chcemy pracować z tamtą panią instruktor – mówi Daniel.
– Tam były lepsze warunki ale tutaj jest lepsza atmosfera – mówi Monika Słobodzian, która tańczy już 8 lat. – Poradzimy sobie sami.
Nie oni jedni
Z BOK MCC odszedł również Sławek Ratajski, który prowadził w placówce pracownię aktorską zwaną Studiem Aktorskim. On również współtworzy nowe stowarzyszenie z Elżbietą Tor..
– Zamierzamy nie tylko prowadzić zespół, mamy szersze plany, chcemy zajmować się realizacją szeroko rozumianych projektów kulturalnych – mówi Ratajski.
Z pracy dla BOK MCC zrezygnował z kilku powodów. W obiekcie nie ma prawdziwej sali teatralnej, jak twierdzi, nie ma możliwości zrealizowania cyklu prób na scenie, priorytetem jest kino, które musi zarabiać pieniądze.
– Zasadniczy powód mojego odejścia z BOK MCC to jednak zaproponowana mi do podpisania umowa, w której były punkty nie ustalone wcześniej ze mną – mówi Sławek Ratajski. – To zakończyło współpracę.
Zespół Pieśni i Tańca Ziemi Bolesławieckiej pierwszy koncert da już w ten czwartek w Galerii Piast w Legnicy wraz z ZPiT „Legnica”. Początek występu o godzinie 17.