bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

Henryk Jasiński mówi o oświadczeniu byłych organizatorów WOŚP w Bolesławcu – przeczytaj wywiad

Wczoraj grupa osób z tegorocznego sztabu Wielkiej Orkiestry rozesłała oświadczenie o swojej rezygnacji z tej pracy i pomocy w organizacji. Przyczyną ich rezygnacji ma być osoba wybranego również przez nich szefa sztabu, Henryka Jasińskiego. Piszą oni: „decyzje i styl w jakim działa są dla nas nie do przyjęcia pomijając fakt, że naszym zdaniem nie są zgodne z filozofią fundacji WOŚP i wolontariatu.” Konkretnych przyczyn nie podają. Rozmawiamy z Henrykiem Jasińskim.

 

Henryk Jasiński: Nie będzie mi ich brakowało, bo mam długoletnią praktykę i spokojnie mogę pełnić funkcję szefa sztabu. Oni mieli krótszy staż.

– Wydaje mi się że nie, pierwszy raz słyszę, że straszyłem kogoś telefonami do rodziców. Rodzice raczej dzwonią i dziękują mi za spotkania bo uważają, że praca z młodzieżą wreszcie przybiera normalny obraz.

– Myślę, że z tego, że jeśli ktoś czegoś ode mnie wymagać, to ja też mam prawo wymagać. Na pierwszym spotkaniu ustaliliśmy zakres prac grupy roboczej. Tak zwana grupa robocza a nie sztab, bo sztab to około 200 osób – wolontariuszy którzy chcą  pomóc.
Na każdym następnym spotkaniu zgłaszaliśmy, co już udało się zrobić. Natomiast do dziś odczuwam czkawką wiele zaniedbań ze stron tej grupy roboczej. Wczoraj dopiero ruszyła strona WOSP. Wśród osób dorosłych, jeśli coś ustalamy, powinniśmy to robić zamiast mówić, że czegoś się nie zrobiło.
Nie jest to formuła dyktatorska.

– Oczywiście, że się zastanawiałem. Uważam, że nie mają racji. Ja podpisuję glejt z fundacją a nie grupą roboczą. Może mnie odwołać fundacja a nie grupa robocza. To fundacja dała mi prawo bycia szefem sztabu.

– Na spotkaniu 22 października po powiedzeniu że ja jestem szefem sztabu na sali, na której zebrało się 128 osób, nie było szemrań, a były oklaski.

– Na dziś mamy 130 ankiet wolontariuszy, sztab liczy około 200 osób. Finał normalnie jest organizowany i wszystko odbywa się bez przeszkód. Powiedziałem na pierwszych spotkaniach, że chcę zrobić finał tak, jak sobie go wymarzyłem. I tak robię.

– Oczywiście że nie służy. Ja tej awantury nie zacząłem.

– Życzę im , żeby w przyszłym roku czy w jakiejś innej formie w tym roku grali dla orkiestry.

FOT. Archiwum Henryka Jasińskiego

Exit mobile version