Marianie powiedzieli księdzu Bonieckiemu: „Tylko na piśmie i tylko w Tygodniku Powszechnym możesz się wywnętrzać.”
Wierzę w posłuszeństwo księdza i w to, że zastosuje się do poleceń. Zatem Nergal pozostanie co najmniej osamotniony. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że wcześniej rozstał się z Dodą, jego samotność może być dojmująca.
Ostro po księdzu pojechała we wrześniu na swoim blogu Małgorzata Juda-Mieloch, którą mamy zaszczyt raz w miesiącu gościć na bobrzanach w cyklu „Na emigracji„. Małgorzata najpierw zacytowała księdza z TVN:
„Nergal prezentuje taki [pewien] satanizm, ale już z niego zrobiły media szatana. Nie jest satanistą. Satanista musi wierzyć w szatana, musi wierzyć w Boga. To jest pewna religijna postawa. On się od tego odżegnuje rękami i nogami. (…) Zachowuje się kulturalnie i delikatnie.”
… a potem skomentowała:
Żeby za jakiś czas ktoś nie powiedział, że to media zrobiły z Adama Bonieckiego księdza.”
Ostro, nie?
Media elektroniczne i telewizja zrobiły z Adama Bonieckiego księdza popularnego w wymiarze szerszym niż mógł to zrobić Tygodnik Powszechny. Zrobiły go nieomal celebrytą. Celebrytyzm, zwany przez niektórch celebrytanizmem, wymaga słów barwnych, zdań krótkich, treściwych, efektownych i cytowalnych. Aby dziennikarz miał efektowną „setkę” w swoim materiale czy wywiadzie. Ksiądz Boniecki padł tego celebrytyzmu ofiarą. Ale sądzę, że nie tylko on.
Marianie, kneblując księdza, popularniejszym go nie uczynią, choć minimalnie mogą podnieść sprzedaż Tygodnika Powszechnego, co temu pismu w wiecznych kłopotach finansowych na pewno nie zaszkodzi. Przede wszystkim jednak zwierzchnicy księdza nadają rangę, co raczej celowe nie jest, jego wypowiedziom o Nergalu i samemu problemowi celebrytana Nergala.
Dobry muzyk i showman żyjący dotychczas w bardzo obszernej, ale jednak niszy swojego gatunku muzycznego, i tam objawiający swoje talenty, został wyciągnięty stamtąd chyba właśnie przez wspomnianą Dodę. Choroba, tabloidy i wreszcie telewizja pokazały mu, że może funkcjonować bez przeszkód, za to z korzyściami, w dużo bardziej popowym i łatwiejszym w obsłudze nurcie showbiznesu niż dotychczas. Któż by się oparł, skoro nie opierał się podobnemu wyjściu do świata nawet ksiądz Boniecki? (zakładam, że u obu panów motywacje były nieco inne)
Skoro jakiś ksiądz nie potępił Nergala i TVP robiącej kolejny denny show, a do tego ksiądz znany, był news. Skoro tego księdza potępił biskup Mering, media miały samograja i wałkowały ten temat przez długi czas a ksiądz stał się ofiarą własnego wyjścia do ludzi ze swoimi opiniami.
Przyznam, że nie śledziłem precyzyjnie nergalowej afery a jego samego w roli jurora nie oglądałem. Wiedząc jednak, że bierze w programie udział zastanawiałem się jak odbiorą to fani jego muzyki. Ona to też pewnego rodzaju popowy show, ale czy są granice akceptowalne dla fanów?
Zwierzchnicy księdza Bonieckiego pokazali mu, że nie jest panem swojego losu. Pokazali mu, że nie może mówić tego, co chce powiedzieć a jeśli już, to nie tak głośno. Pokazali że nawet nie może pracować gdzie chce, bo zakładam, że praca dla TV Religia to nie wolontariat. Pokazali też, że nawet w „katedrze teologicznej ITI”, właściciele tego koncernu medialnego nie mają władzy, przynajmniej jeśli chodzi o dobór kadr.
Ale pokazali też, że nie chcą dyskusji, otwarcia, nie chcą odcieni szarości między czarnym i białym. Myślę, że ludzie zwykli, miłośnicy księdza i uczestnicy jego intelektualnego kultu odbiorą ten knebel dla księdza jako głos kościoła. I to tej instytucji popularności raczej nie przysporzy.
Księża nie mogą ujawniać swoich wątpliwości na temat tego, czy Nergal to satanista, czy krzyż ma wisieć w sejmie, czy białe jest białe, czy białe jest szare. Problem w tym, że takie wątpliwości mają wierni.
Pamiętam spotkanie z księdzem Bonieckim, które odbyło się ponad rok temu w Piwnicy Paryskiej w Bolesławcu (fotografię z tego spotkania oglądacie powyżej). Pamiętam pierwszy rząd przygotowany specjalnie dla bolesławieckich duszpasterzy zaproszonych na spotkanie. Był pusty.
Po spotkaniu nagraliśmy z księdzem wywiad. Po następnym już tego nie zrobimy, chyba że w odpowiedzi na nasze pytania ksiądz będzie milczał.
Bernardzie dlaczego wykasowane są posty? macie jakieś problemy techniczne czy to cenzura jakaś ?
Bernardzie i nKostas ITI nie jest właścicielem TP!!!!- ale smród pozostaje
co do idiotów to się zgodzę z cytatem co do zdrajców no nie wiem czy PO jest za traktatem lizbońskim . Choć zdrajcą można nazwać Lecha Kaczyńskiego, bo to on podpisał !
Oczywiście nie można się odnieść do słów Pana Kostasa bo nie ma mozliwości komentowania- tylko Pan Kostas ma taki „przywilej”…sprawa śmierdzi na odległość.
Cytat ze „strony autorskiej” :…(…)KAŻDY kto głosował na PO to idiota albo zdrajca Polski!
Oświadczam wszem i wobec- głosowałam na PO- sam jesteś id.. i zdrajcą Polski.
Dno dno dno dno dno.
@nKostas,
cóż, ITI uratował TP ekonomicznie,
ale dobry mariaż to to nie jest
@Bernard – zwracam honor!
Obecnie właścicielem TP jest ITI.
nie jesteście nieomylni….Miłość Jezusa uwalnia z pychy..
…(…) Święty Łukasz opowiada o wizycie Jezusa w domu faryzeusza Szymona, człowieka zadowolonego z siebie, ze swej wierności Prawu, wyniosłego, łatwo potępiającego innych (por. Łk 7,36—50). Zaprosił on do siebie podziwianego przez wszystkich Jezusa — proroka — aby jeszcze bardziej wbić się w pychę. Co może go wyzwolić z zaklętego kręgu nadętej pychy?
myślę że to dobra puenta na zakończenie ;-) Życzę serdeczności i zdrowia na nadchodzące Święta ;-)
Wystarczy przeczytać komentarze poniżej
Ale gdzie te jego wypowiedzi są niezgodne z naukami Kościoła??? Ksiądz tak jak go nauczono broni drugiego człowieka ;-) I co w tym złego- czy to wystarczający powód aby zamknąć mu usta? Przemyśl..
Ale gdzie te jego wypowiedzi są niezgodne z naukami Kościoła??? Ksiądz tak jak go nauczono broni drugiego człowieka ;-) I co w tym złego- czy to wystarczający powód aby zamknąć mu usta?
@pami,
Ksiądz ma OBOWIĄZEK nie wypowiadania treści sprzecznych z nauczaniem Kościoła, zanim sutanny nie zrzuci. Sam ten obowiązek na siebie przyjął DOBROWOLNIE składając przysięgę przed Bogiem.
Brawo dla księdza B.!!!
Panie Kostas- skoro Pan ma prawo do wypowiedzi to tym bardziej Szanowny Ksiądz- chyba zaprzeczasz sam sobie!!!!
Ludzie to nie jest głupia masa, a każdy ksiądz jest człowiekiem, czy różne poglądy na temat Świata zamykają drogę do Kościoła? Jak długo jeszcze będzie trzeba stać w jednym rzędzie z zakneblowanymi ustami? Wiadomo dlaczego PIS stoi tak blisko Kościoła! tam się odezwiesz to już po Tobie- wykluczenie bez słowa wyjaśnienia. I szkoda tylko że tatusiek z Torunia się do tej zasady nie stosuje ;-) W tym przypadku jestem za ;-)
benio nie (zmoderowane) sie do kometow uzytkownikow, za to co kazdy tu wypisuje sam osobiscie ponosi odpowiedzialnosc. (zmoderowane) nie zdajac sobie sprawy z tego, ze niektorzy sa dumni z tego, ze wywodza sie z chamow. twoje psychoanalizy sa nie na miejscu bo nie masz tradycji ormowskich z tego co wiem. wiec hamuj troche (zmoderowane).
@cemoi07, panie szanowny:
1) dla mnie Wyborcza zasłużyła na parafrazę „Wybiórcza” kiedy przeczytałem w niej tekst o wizycie Rywina u Michnika relacjonujący w ramach „dziennikarstwa śledczego” spotkanko obu panów z drastycznym opóźnieniem.
To było w czasach kiedy PiS i PO były trudne do odróżnienia.
2) „Mendria” wzięły się w retoryce nKostasa prawdopodobnie wskutek obejrzenia filmu z niezapomnianą kreacją pewnego byłego bolesławieckiego „dziennikarza”, który próbę doprowadzenia go do pionu przez policjantów nazwał zamachem na MENDRIA.
3) Prezydent „Komoruski” mnie też się nie podoba, co nie zmienia faktu, że przy określeniach „kaczyzm” czy żartach typu: „zimny Lech” jest ledwie pieszczotą.
4) Wyżej wspomniane formy szczypania ludzi uważam jednak za subtelniejsze niż wyzywanie ich od głupków, prostaków itd. Tak mam i zwyczajnie proszę Cię, szanowny panie, o rezygnację z wyzywania w ten sposób osób goszczących na bobrzanach. Skoro odwiedzasz tę stronę, to prawdopodobnie znajdujesz na niej coś interesującego dla siebie, szanowny panie. Być może warto uszanować to coś, szanując moją prośbę : )
Panie Bernardzie, poziom pańskiej argumentacji jest adekwatny do poziomu rzeczonych komentarzy.
Powinien Pan zrozumieć, że pańska ocena nie jest uniwersalna i może obrażać innych, i skoro dba Pan o poziom swojej stronki powinien bić Pan mieczem równo na wszystkie strony.
1) Ciekaw jestem jak poczuliby się czytelnicy Rycerza Niepokalenej gdybym Se pozwolił napisać ten tytuł np. Rycerz Posranej, pasowałoby Panu?, ot taki artystyczny niewinny zabieg.
2) Widzę, że oprócz uważnego czytania obca jest Panu, w odróżnieniu od nKostasa znajomość języków. Kostas napisał nie MENDRIA a me(r)dia, co świadomie wywiódł z francuskiego, w każdym razie dał mnie i mnie podobnym, Panu nie, bo Pan wykształciuchem jak widać nie jest, do zrozumienia, że gówna czytam i oglądam, ot taka artystyczna paralela.
3) Na pieszczotach to Pan też się nie zna, kaczyzm, hitleryzm, thatcheryzm to są poprawnie utworzone rzeczowniki od formy podstawowej Thatcher, Hitler, nazywające pewną doktrynę, filozofię, prąd ideowy itp.
Szkoda, że Pan nie rozumie oczywistej różnicy. Świadome, w obraźliwym celu przekręcanie nazwiska Prezydenta RP jest obrazą Prezydenta, za to odpowiada się karnie. Prokuratura wszczyna postępowanie z urzędu, jeżeli ktoś z prokuratorów czyta pański portal to koleś „tm” niech się za siebie od tej pory rozgląda, może i ku przestrodze innych powinien beknąć.
To są przykłady chamstwa, i skoro Pan tego nie dostrzega, nie rozumie, niech Pan nie oczekuje używania przeze mnie eufemizmów, niech Pan, po raz któryś nie zarzuca mi, że nazywanie chama prostakiem jest dla niego obrazą, inaczej nie zrozumie.
Co do pańskiej prośby to przyjmę ją do realizacji jeżeli i Pan postara się dostrzec i tępić to co powyżej.
Nie strasz, nie strasz, bo się…
@cemoi07, szanowny panie,
1. twoja subtelna parafraza niepokalanej/posranej jest dla mnie zdecydowanie mniej trafna niż wyborcza/wybiórcza – rozumiem, że możesz tego, szanowny panie, nie dostrzegać, ale wytłumaczenie tobie tej różnicy jest poza moim zasięgiem.
2. Fakt, moja znajomość francuskiego jest podobna do mojej znajomości chińskiego, ale trzeba nKostasa spytać czy myślał o gównianych mediach czy o tych z zamachu. Dykcja ofiary zamachu pokonywała fonetykę.
3. Neologizmu kaczyzm i intencji jego powstania oraz kontekstu, szanowny panie, nie rozumiałeś po prostu i tutaj też nie podejmuję się tłumaczyć.
4. Co do Komoruskiego, Szanowny panie, mnie się to przekręcenie złośliwe nie podoba, ale rozumiem jego sens.
Jeśli ktoś ma za takie przekręcenie nazwiska odpowiadać karnie, to nie tylko TM, ale całe bobry. I powiem ci, szanowny panie, że choć określenie Komoruski nie jest dla mnie miłe, to ja taką odpowiedzialność karną biorę na klatę.
Jeżeli któryś z prokuratorów czyta bobrzan, to na pewno ma dość rozumu, aby unikać samoośmieszenia wszczynaniem z urzędu sprawy o Komoruskiego. (I aby unikać ośmieszania w ten sposób Komorowskiego).
Wydaje mi się też, że najpierw prokuratorzy powinni ścigać samego prezydenta K., choćby za łamanie ustawy o ochronie języka polskiego.
5. Zwracasz uwagę, szanowny panie, aby nie stosować wobec ciebie formy „TY”, a TM to dla ciebie „koleś”. Troszkę konsekwencji by się przydało.
„Stefan Sękowski, publicysta „Gościa Niedzielnego”, zauważył, że sam ks. Boniecki powinien zdawać sobie sprawę z tego, że często w mediach zapraszanie osób spoza tzw. kościelnego mainstrimu, m.in. jego, nie służy temu, by pokazać jak wielonurtowy jest Kościół, ale BY WBIĆ KLIN, pokazać że są „nasi” księża i „ich” księża. Nie powinien więc wyrażać takich opinii w programie Moniki Olejnik, a raczej w czasopismach katolickich.
Uznał, że z powodu księdza Bonieckiego nie dojdzie wśród wiernych do rozłamu, gdyż do jego najzagorzalszych obrońców należą ludzie SPOZA Kościoła katolickiego. Dodał, że wypowiedzi publicystów o różnych poglądach WYNIKAJĄ Z NIEZROZUMIENIA, czym jest Kościół i jego hierarchia. – Przecież księża, zanim jeszcze zostaną księżmi, wiedzą co będą ślubować i robią to dobrowolnie.” ( http://www.polskieradio.pl/9/302/Artykul/475299,Ksiadz-Adam-Boniecki-przed-zyciowa-decyzja )
Stwierdzenie, że „że z powodu księdza Bonieckiego nie dojdzie wśród wiernych do rozłamu” faktycznie odkrywcze : )
Krytycy Kościoła: Zawsze dziwi mnie jak wiele w Kościele chcieliby zmieniać ludzie, którzy się z Kościołem nie utożsamiają. Drażnią ich wypowiedzi księży na łamach katolickich czasopism, których nie muszą czytać, zmienialiby dogmaty, do których się przecież nie muszą dostosowywać itp. Jak komuś nie pasują skostniałe zasady organizacji, to się z niej wycofuje i tyle. Szczególnie z organizacji, która trwa dzięki temu, że jest niezmienna.
Czy z taką samą zaciętością uświadamiają Jehowych i chcą zmieniać zasady funkcjonowania np. Związku Piłki Siatkowej?
Co do księdza Bonieckiego – zupełnie czym innym jest ograniczanie wolności słowa dziennikarza a czym innym temperowanie „pracownika” Kościoła przez „szefostwo”.
Święte słowa! Chrystus zapowiedział, że On będzie znakiem sprzeciwu dla świata. I tak jest już 2000 lat.
Księża (i katolicy) będący ulubieńcami mediów powinni stanąć przed lustrem i zlustrować swoje sumienie.
Artykuł wymaga jeszcze umieszczenia sprawy w szerszym kontekście.
Tak się składa, że w me(r)diach często się wypowiadały się ich pieszczoszki w sutannach. Potem okazywało się, że wszyscy oni byli albo TW SB albo stawali się byłymi kapłanami (o. Bartoś, ks. Węcławski, ks. Czajkowski, abp Życiński, bp Pieronek). Nie wiem czy do którejś z dwu wymienionych kategorii można będzie przypisać ks. Bonieckiego albo ks. Sowę. Bo ich wypowiedzi dziwnie pasują do wygłaszanych przez w/w.
Jeszcze kardynał Wyszyński odebrał Tygodnikowi Powszechnemu Asystenta Kościelnego z tego powodu, że tenże powiedzmy przestał prezentować poglądy Kościoła Katolickiego. I nic się w tym względzie do dziś nie zmieniło (z asystentem też). Dodać koniecznie trzeba, że właścicielem Tygodnika Powszechnego jest spółka Agora znana przecież z niechęci wobec Kościoła. TP to taka Gazeta Wybiórcza dla „postempowych” wierzących. Niech nikogo nie zmyli fakt, że Wybiórcza często publikuje wypowiedzi bpa Pieronka (TW Felix) czy abpa Życińskiego (TW Filozof) – nie są to na szczęście purpuraci powiedzmy reprezentatywni ( a wręcz przeciwnie!). W tej sytuacji praca w TP (zwłaszcza na stanowisku redaktora naczelnego!) księdza katolickiego jest delikatnie rzecz nazywając niejednoznaczna moralnie.
W kontekście Agory zamykającej usta wszystkim polemistom za pomocą procesów, „niezawisłych” sądów i wysokich grzywien, wspominanie o wolności słowa jest mówieniem o sznurze w domu …
Teoria o Agorze jest piękna, ale…
Nie dam sobie głowy uciąć, bo nie jestem na bieżąco, ale czy TP nie należy przypadkiem do ITI a nie do Agory?
Możesz, Pan może spokojnie zastawić głowę, nKostas ( nie mogę sie powstrzymać od nie dotrzymywania formy) -pieprzy po raz kolejny.
Jest typowym bigotem, narodowcem, pieprzącym bez sensu – że zacytuję pewnego rysownika. Widać, że nawet nie trzymał TP w ręku, ale zdanie ma wyrobione.
Typowy rydzykowy hunwejbin, prostacki i ordynarny ( co to znaczy merdiach?, co to znaczy Gazeta Wybiórcza?), niedouczony bigot i prostak.
Panie cemoi07,
czy dla pana dyskusja musi polegać na określeniu kogoś stekiem pejoratywnych łatek?
Wybiórcza to powszechne określenie Wyborczej od czasu gdy zasłużyła na takie określenie :)
Zasłużyła?, proszę podać tę która nie jest sformatowana, powszechnie określenie?, powszechne wśród bractwa Gazety Polskiej – pewnikiem.
Szydercze przeinaczanie tytułu, może według Pana, jest kulturalnym, wysoce intelektualnym argumentem w dyskusji, dla mnie jest to tylko prostackim naklejaniem „pejoratywnych łatek”, jak Pan to określa.
Jakoś nie wytłumaczył Pan w swym pacyfikacyjnym tonie, innego wysoce intelektualnego określenia – merdiach. Nie wspomnę o innym bardzo inteligentnym dyskutancie, który parę postów wcześniej pisze o Prezydencie KOMORUSKI. Wszystko to elementy rzeczowej dyskusji?
Nie dostrzega Pan tego prostactwa, braku kultury?, natomiast razi Pana nazwanie rzeczy po imieniu, pieprzenia pieprzeniem, głupka głupkiem?
nKostas, z moją potencją, też intelektualną jest całkiem dobrze, to raczej Ty próbujesz rżnąc czytelników na siłę.
Jeżeli czujesz się lepiej, sadząc iż jesteś przyczyną moich kompleksów, niech Ci będzie, odhaczę sobie kolejny dobry uczynek.
Skoro impotencja intelektualna nie pozwala rzeczowo odnieść się do tematu, pozostaje odreagować infantylnie – napluć na kolegę z piaskownicy będącego przyczyną kompleksów ;-)
Nie wiem nic nt. odkupienia TP przez ITI. Ale na dobrą sprawę ITI od Agory specjalnie się nie różni. Nawet księdza zatrudniają tego samego. W swoim czasie trafił się jakiś hardy sędzia (co jest rzadkością) i ITI przegrał proces z Maciarewiczem twierdzącym, że źródłem (także finansowym) powstania ITI były WSI. Czyli coś było na rzeczy…
Wolność słowa nie jest wartością bezwzględną. Ktoś kto składa śluby zakonne, zobowiązany jest dochowywać przysięgi. I jako ksiądz katolicki NIE MA PRAWA publicznie wypowiadać herezji!
„(…)w ostatnich latach wiele komentarzy ks. Bonieckiego dotyczących religii i teologii pozostawało w rażącym kontraście do stanowiska Kościoła. To wprowadzało w błąd katolików i ludzi spoza chrześcijaństwa” ( http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/474454,Wypowiedzi-ks-Bonieckiego-sieja-zgubny-zamet ).
Nic dodać nic ująć.
Jaki HEREZJI? Jakiś przykład?
Słowa „herezja” nie należy traktować dosłownie ale w duchu zacytowanego ks.prof. Chrostowskiego
Ciekawe i na temat… no bo ilu obrońców księdza Bonieckiego cieszyłoby się z takiego zakazu dla ojca Rydzyka?
http://www.liturgia.pl/blogi/Michal-Buczkowski/Kali-Kalemu-oka-nie-wykole-w-Kongo.html
Tu jeszcze jedna ciekawa opinia na ten temat:
http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/o._knabit:_ks._boniecki_ma_dwa_wyjscia__16686
Niestety, dzisiejsze działania x. Bonieckiego (wiec poparcia z elemetami Mszy świętej w Łodzi) każą podejrzewać, że wybierze pierwsze wyjście.
A ja czytając relację z tej mszy nazwanej przez Ciebie wiecem mam pewność, że wybrał wyjście pierwsze : )
„Ani przed, ani po mszy ks. Boniecki nie chciał się wypowiadać do mediów nt. swojej sytuacji związanej z ograniczeniem mu przez polską prowincję księży marianów wystąpień medialnych.”
Taaak, nie chciał się wypowiadać, ale się wypowiedział:
„Na zakończenie mszy ks. Adam Boniecki podziękował za zaproszenie oraz „za utrzymanie w mocy tego zaproszenia”, co wywołało owację wiernych zgromadzonych w kościele. – To były oklaski za odwagę dla księdza Waldemara (Sondki, dyrektora festiwalu – red.) – dodał ks. Boniecki”.
Nie bądźmy naiwni – cała akcja z naklejkami i przyspieszeniem wydania „TP” nie byłaby możliwa bez przyzwolenia „redaktora seniora”. Tak właśnie wygląda postawa pokory i dochowywanie ślubów posłuszeństwa przez zakonnika zaczadzonego teologią wyzwolenia.
nadinterpretujesz : )
Najwyższy czas aby Boniecki zachował swoje święte osobiste prawo do milczenia, podobnie jak kilku innych nobliwych starców, w typie „profesora” Bartoszewskiego – których wypowiedzi zaczynają powoli zdradzać emanację objawów starczego ograniczenia władzy umysłowej. Każdy ma swój czas…
Dlaczego najwyższy czas?
Bo Najwyższy CZAS! to taki prawicowy periodyk :)
„No właśnie. A tak na marginesie – ksiądz katolicki także musi wierzyć w Boga i szatana. I z tej wiary powinno coś wynikać. „Tak, tak; nie nie”. Kulturalne i delikatne zachowanie zostawmy Nergalowi.
Żeby za jakiś czas ktoś nie powiedział, że to media zrobiły z Adama Bonieckiego księdza.”
Ostro, nie?
Pytasz, czy ostro, Bernardzie ?
Ja ci na to pytanie nie odpowiem, bo musiałabym użyć słów powszechnie uważanych za obraźliwe.
Wobec kogo musiałabyś użyć tych słów? I dlaczego nie dałoby się tego powiedzieć słowami nieobelżywymi? : )
Na szczęście są ludzie, dla których milczenie ks. Bonieckiego znaczy więcej niż kazanie proboszcza czy blog Pani Małgorzaty.
Faktycznie, obejrzałem jeszcze raz ten materiał. Było powiedziane, że prowincjał nie chciał skomentować sprawy. No i rzeczywiście komentowanie decyzji po zabronieniu wypowiedzi dla mediów nie byłoby wyrazem zakonnego posłuszeństwa dla przełożonych.
Widziałem ten sam materiał. Próba rozmowy z księdzem Bonieckim na pewno była, ale przecież nie może się wypowiadać.
Autorzy decyzji, co było powiedziane w materiale, nie chcieli uzasadniać decyzji ani jej komentować.
Materiał jednak rzeczywiście wydał mi się stronniczy. TVN stracił komentatora i to w sposób, który utrudni szukanie nowych komentatorów.
Brakowało mi w tym materiale np. wypowiedzi szefa religia tv czy wyciągnie konsekwencje wobec księdza Bonieckiego za (jak podejrzewam) niezrealizowanie umowy, czyli brak występu w programie. Serio uważam, że to ciekawy wątek :)
Obejrzałem wczoraj w tvn-owskich Faktach materiał na temat „knebla” dla Bonieckiego. Była to typowa prop-agitka ze z góry powziętą tezą o owym „kneblu”. Ani próby rozmowy z księdzem ani z jego przełożonymi. Do tego celebryci wypowiadający się o Kościele, który ich zdaniem strąca się takimi działaniami, jak decyzja zakonu Marianów, w otchłań niebytu. I księża, którzy zakon porównują do totalitarnych reżimów. Godna podziwu chęć bronienia kapłana, ale bez cienia chęci zrozumienia sytuacji i bez żadnych jeszcze danych o tym, co i dlaczego było powodem takich decyzji. A na koniec lament dziennikarki, że Kościół chce mówić jednym głosem.
Obrońcy Kościoła, wolności mediów, itd., itp., są w tym momencie bardzo wybiórczy, a hipokryzja takiego postępowania aż chlupie po kaloszach. Na grudzień zaplanowana jest rozprawa sądowa w procesie karnym, wytoczonym innemu księdzu, Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu, przez byłego SB-eka za to, że ów ksiądz napisał w swojej książce o jego niechlubnej roli w walce z Kościołem. Jakoś nie zauważyłem protestów TVN-u w tej sprawie, celebryci nie pchają się na ekrany telewizorów, żeby potępić haniebne zapisy w prawodawstwie, które umożliwiają ściganie w procesach karnych za głoszone poglądy, a nawet za pisanie prawdy. Niepoprawny księżulo niech sam sobie radzi. Otwartość Salonu na Kościół ma przecież swoje granice. A kodeks karny przewiduje dla krnąbrnego kapłana rok więzienia.
na ten temat:
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/ks-chrostowski-wiele-wypowiedzi-ks-bonieckiego-wyw,1,4898139,wiadomosc.html