Niewiele rzeczy w tej kampanii drażni mnie tak jak billboardy Adama Lipińskiego z PiS. Ilekroć je widzę, widzę Lipińskiego w pokoju Beger kuszącego posłankę stołkiem sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa. Co gorsza widzę go i słyszę przy tym piosenkę z piskliwym refrenem: „Chciałaby wstąpić do PiS”.
Lipiński został poddany rzecz jasna weryfikacji wyborczej i już w rok po samokompromitacji, po której powinien zmienić zawód, został ponownie posłem i to, wstyd się przyznać, z naszego okręgu wyborczego. Pamięć wyborców jest krótka jak bliskie stosunki Lipińskiego i Beger.
Teraz Lipiński znów chce być reprezentantem naszej ziemi w parlamencie. Startuje z pozycji pierwszej na liście PiS. A ja mam cofkę gdy patrzę na jego billboardy. Nie chcę, żeby ktoś taki był posłem. Nie chcę żeby mnie kompromitował.
Jak mam zagłosować na PiS, żeby dać prztyczka w nos PO skoro ten koleś pani Beger jest na jedynce?