wrz 21, 2011
4934 Wyświetleń
1 0

Patrz w swój talerz…

Napisany przez

…Tak mawiała do mnie Mama, kiedy to nie zjadłszy swojego posiłku podkradałem co lepsze kąski z talerzy swoich współbiesiadników. Słowa Mamy nie trafiały do mnie póki nie dostałem solidnie po łapach od starszego Brata.

Ostatnie lata bolesławieckiego samorządu upłynęły pod znakiem inwestycji. Doświadczenie i skuteczność naszych urzędników w pozyskiwaniu środków pozabudżetowych spowodowały, że żyjemy w jednym z najpiękniejszych i funkcjonalnych (w swojej klasie) miast Dolnego Śląska. Doceniają nas w rankingach, przyznają nagrody, a naszym miastem zachwycają się turyści. Część tych inwestycji jest oczywiście skutkiem zaciąganych kredytów zarówno przez miasto jak i powiat. Zadłużenie w obu przypadkach nie jest tragiczne, a samo zjawisko generowania zobowiązań nie jest czymś nagannym, jeśli oczywiście mieści się w dozwolonym limicie. Niestety, każdy kredyt ma w sobie jedną, podstawową wadę – należy go spłacać latami z odsetkami.

Perspektywa budżetowa Unii Europejskiej na lata 2014-2020 w porównaniu do minionego okresu deszczu środków unijnych nie wygląda zbyt wesoło dla Polski. Wysoko rozwinięte kraje UE niezbyt chętnie chcą „dokładać” do zachwianych gospodarek biedniejszych krajów Unii. Pod znakiem zapytania stoi również przyszłość wspólnej waluty Euro. Spowoduje to zmniejszeniem środków, z których czerpać mogłyby również samorządy. Jednym słowem, idą lata chude.

Od początku roku w Bolesławcu obserwujemy kolejne podwyżki dóbr, których cena zależy od decyzji władz samorządowych. A to za przedszkola, a to bilety MZK, a niedługo poszybują w górę podatki i inne opłaty lokalne. To zawsze trudne i niepopularne decyzje władz podyktowane często czynnikami, na które samorząd może nie mieć wpływu. Mimo wszystko, w tych trudnych latach trzeba się będzie z nimi zmierzyć. Dla lokalnych włodarzy oczywiście liczyć się powinni po pierwsze mieszkańcy, a więc winni oni szukać oszczędności nie tyle w kieszeniach mieszkańców, co w całym systemie zarządzania miastem (samorządem) oraz jego jednostkami. Odważne decyzje powinny zniwelować kolejne obciążenia serwowane bolesławianom. Przez wszystkie lata ów system zarządzania skostniał i nie przystoi do obecnej sytuacji ekonomicznej. Taki stan rzeczy generować będzie zbędne koszty, które pokrywać będziemy z własnych kieszeni, obserwując również zastój inwestycyjny w mieście. Niestety wiele z tych decyzji zależy od tzw. „polityki” czyli utrzymania, bądź nawet poszerzania sfer swoich wpływów. Pytanie tylko czy my, samorządowcy (w tym ja, jako radny powiatu) jesteśmy w tych strukturach dla polityki, czy dla  wszystkich mieszkańców samorządowej wspólnoty?

Wiele z tych kwestii podnoszonych były przeze mnie jako zastępcę prezydenta, a obecnie jako radnego. I często słyszałem/słyszę: „Nie ma woli politycznej”, albo „Maćku, daj spokój” i tematy jak stały, tak stoją.

Już dziś powinny toczyć się poważne rozmowy na temat:

– Połączenia miejskiej spółki MZK z powiatową spółką PKS, które to firmy konkurują ze sobą, mając dwóch prezesów, dwa zarządy, dwie rady nadzorcze. O innych kosztach nie wspomnę. Krótko mówiąc dublowanie wydatków.

– Jedna firma dbająca o zimowe utrzymanie dróg na terenie miasta czyli „wspólny” przetarg miasta i powiatu (obecnie w mieście mamy drogi gminne, powiatowe, wojewódzkie i krajowe). Wbrew krążącym opiniom jest to możliwe. Da to wymierne korzyści oraz sprawniejsze odśnieżanie naszych dróg.

– Ujednolicenie systemu zarządzania zasobem mieszkaniowym w mieście. Obecnie sprawy mieszkaniowe bolesławianie załatwiają w czterech (sic!) miejscach: Towarzystwo Budownictwa Społecznego (spółka miejska), Miejski Zakład Gospodarki Mieszkaniowej (jednostka miejska), Wydział Komunalny Urzędu Miasta oraz Wydział Mienia i Gospodarki Przestrzennej tegoż Urzędu.

– Połączenie organizacyjno-prawne basenów „Orka” (spółka miejska) z Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji. Kiedy jeszcze nie mieliśmy nowego basenu namawiałem prezydenta do przekształcenia MOSiR w spółkę, gdzie oprócz oczywistych korzyści finansowych dotyczących formuły zarządzania i rozwoju, nowa spółka zajęłaby się budową nowego basenu i nikt nie musiałby się martwić o odzyskanie VAT’u z kosztów budowy.

– Sprzedaż Zakładu Energetyki Cieplnej (spółka miejska) ok. 40 mln zł i potężne wpływy z tytułu podatków płaconych przez nowego właściciela dla miasta. Ceny ciepła drastycznie nie pójdą w górę, bo duży koncern energetyczny lepiej poradzi sobie z ogromnymi opłatami za emisję CO2. Czy energia elektryczna, lub gaz są dostarczane przez spółki miejskie? Nie. Więc po co nam to na głowie? Itp…

Drobniejszych przykładów można podawać więcej, ja skupiłem się na tych które mogą przynieść ogromne oszczędności w NASZYM budżecie i to „od ręki”! Te odważne (nie ukrywam) decyzje mogą spowodować, że rodzice będą płacić mniej za przedszkola, że bilet MZK będzie tańszy, że przedsiębiorcy i mieszkańcy nie dostaną zbyt dużej podwyżki podatku od nieruchomości, że nie będzie trzeba oszczędzać na oświacie, łącząc klasy najmłodszych w trzydziesto+ osobowe molochy. Zatem… odwagi! Zanim zacznie się jeść z cudzego talerza warto się przyjrzeć własnemu, w miarę obfitemu, ponieważ jeść muszą wszyscy mieszkańcy pięknej willi.

Kategorie:
Małkowski
Facebook Profile photo
http://www.maciejmalkowski.pl

Bolesławiec, to przestrzeń, w której przebywam, pracuję, wypoczywam, z której czerpię natchnienie do życia. Samorządowiec, b. wiceprezydent Bolesławca, założyciel inicjatywy IMPULS LOKALNY (wcześniej Impuls Miasta). Radny miasta Bolesławiec VIII kadencji (wcześniej radny Powiatu IV i V kad.) Kiedy Bóg da i czas pozwoli zapatrzony w nocne niebo okiem również uzbrojonym. Zapraszam na moją stronę www.maciejmalkowski.pl oraz www.impulslokalny.pl

Komentarze do Patrz w swój talerz…

  • Pingback: Podziękuj swojemu radnemu! | bobrzanie.pl - internetowy nietabloid

  • A to tak bez przetargu to idzie ??

    Jak znam życie pójdzie po zaniżonej cenie , a komentarz będzie taki ;

    „Nie udało się uzyskać większej kwoty sprzedaży z uwagi na nierentowność spowodowaną limitem CO2”

    Czy tam czasami nie trzeba wyremontować pieca ?

    I pytanie tak trochę nie w temacie . Remont drogi w W-w o długości 2,5 km ma kosztować 850 mln zł , czyli około 340 mln za 1km.

    Wie ktoś może z czego się remontuje takie drogi ?

    Daniel 23/11/2011 16:16 Odpowiedz
  • No i jest promyk nadziei. Na dzisiejszej sesji prezydent zapowiedział rozmowy ze spółką „Energetyka”, której właścicielem jest KGHM. M.in. w 2009r. ta spółka zakupiła 85% akcji Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Legnicy S.A. z siedzibą w Legnicy.

    Facebook Profile photo Maciej Małkowski 23/11/2011 10:00 Odpowiedz
  • Czyli z tego wynika ,że jest źle zarządzane.
    Wykluczając monopol pozostaje jeszcze jedna kwestia , łatanie dziury budżetu Bolesławieckiego ! No to może być powód . Będzie można rozpisać kolejne „przetargi „! Ciekawe kto to kupi ???I za Ile? I jeszcze jedno co do całego Pana artykułu . Cytuję „zastój inwestycyjny” chyba raczej przeinwestowali każde zadłużenie jest skutkiem przeinwestowania . Jest to za słaba gospodarka .

    Daniel 22/11/2011 17:28 Odpowiedz
  • Jesteśmy rówieśnikami ! Może być per pan. Osobiście uważam że na takich portalach powinniśmy zwracać się po nicku . Pana nick M.M. jest zbyt długi . Ale nie ważne . Co do mojej odpowiedzi.

    A o czym ja właśnie napisałem ?! Dokładnie o takiej samej sytuacji Panie Macieju ! Gdzie nie ma konkurencji doskonałej , gdzie nie ma nawet oligopolu a dąży się do monopolu. Dzielna pani Zenobia nie ma oczywiście szans w takim ustroju , chodź by dla tego ,że państwo pomoże molochowi finansowo w dobie kryzysu (aby ratować miejsca pracy) , a pani Zenobii już nie . Dokładnie o takiej sytuacji napisałem . I jeszcze jedno Panie Macieju akurat Pan nie musi mi nic objaśniać . Proszę przeczytać jeszcze raz moje pytanie i odpowiedziec na pytanie jakie zadałem. Pozdrawiam.

    Daniel 22/11/2011 08:35 Odpowiedz
    • Starałem się tak odpowiedzieć, aby każdy sam mógł wyciągnąć wnioski i oceniać. Ja nie dyskutuję tutaj o polityce państwa i samorządu względem małych i średnich przedsiębiorstw (o tym pisałem w innym wpisie) tylko o opłacalności sprzedaży ZEC (w sytuacji jakiej się znalazł) w stosunku do każdego klienta ciepłowni. Inne miasta sprzedają, a skoro ktoś kupuje to znaczy, że mu się opłaca z powodów, których już nie będę powtarzał. Pozdrawiam

      Facebook Profile photo Maciej Małkowski 22/11/2011 16:34 Odpowiedz
  • @Macieju Czegoś nie rozumiem !
    Napisałeś że cały ten ZEC nie poradzi sobie z opłatami CO2! A dalej piszesz ,że jak kupi to ktoś ,będzie można na tym zarobić , bo będą wpływy do budżetu z podatków itp.
    Czyli co ten kto kupi to frajer nie znający się na biznesie itd. Czy miasto to banda nieudaczników , którzy nie mają pojęcia o biznesie? A ostatnia ewentualność jest taka ,że duży koncern …. no właśnie co duży koncern zrezygnuje z zysków aby wprowadzić monopol .
    Już nie będę komentował ustroju ,który prowadzi do takiej sytuacji, szkoda nerwów . Humaniści bez umiejętności liczenia tylko z dobra gadką doprowadzą do upadku wszystkiego łącznie z godnością człowieka w ogóle z człowieczeństwem . No bo i tak na końcu zapłaci za to wszystko zwyczajny obywatel konsument!!

    Daniel 21/11/2011 19:15 Odpowiedz
    • Danielu, nie znam Cię raczej i nie wiem ile masz lat, ale skoro walisz mi po imieniu sądzę, że jesteśmy co najmniej równieśnikami. Mimo to spróbuję m.in. kwestie handlu emisją gazów cieplarnianych objaśnić na przykładzie… marchewki :) . Wyobraź sobie potężną hurtownię marchwek, której klientem jest zarówno znana sieć hipermarketów jak i …pani Zenobia, właścicielka jednego z bolesławieckich warzywniaków (co to jej niedawno Rada Miasta podniosła podatek od nieruchmości). Codziennie w hurtowni znana sieć hipermarketów zamawia 10 ton marchewki, a dzielna pani Zenobia raptem 20 kg skrzynkę. Jak sądzisz, kto z nich przy kupnie w hurtowni ma szansę wynegocjować lepszą cenę, aby móc sprzedawać marchwekę po niższej cenie? Pozdrawiam i polecam tekst http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/508901,sejm_uchwalil_ustawe_o_handlu_emisjami_co2.html

      Facebook Profile photo Maciej Małkowski 21/11/2011 23:50 Odpowiedz
  • W Telewizji Azart sat Ukazała się Rozmowa Tygodnia z prezesem Ogrodnikiem. Prowadząca Magdalena Rygiel pod koniec rozmowy spytała prezesa o sprawę poruszoną w tym tekście. Powiedziała do pana Ogrodnika, że jego kolega b. wiceprezydent Maciej Małkowski proponuje aby sprzedać ZEC. Spytała co prezes na to. Oczywiście zdaniem prezesa to najgorszy pomysł :)

    Jakby ktoś miał wątpliwości, to pani redaktor zapomniała dodać w jakim medium padła propozycja Macieja : )

    Bernard 21/11/2011 10:23 Odpowiedz
    • Widziałem ten program. Żałuję tylko, że Pani Redaktor zadała to pytanie na koniec programu i w związku z tym padła tylko ocena Prezesa, że „jest to pomysł najgorszy”, bez odpowiedzi „dlaczego?”. Wypowiadałem się na ten temat w innym wpisie na bobrzanach https://bobrzanie.pl/2011/10/14/redakcja/22-mln-zl-musi-wydobyc-ze-swoich-klientow-zaklad-energetyki-cieplnej
      Z całym szacunkiem do Pana Ogrodnika, którego darzę sympatią i uważam za dobrego fachowca w dziedzinie ciepłownictwa, ale nie wierzy On chyba sam, że 4 tys. gospodarstw domowych hurtem i jednomyślnie zgodzi się na remonty związane z przyłączniem się do ciepłej wody z ZEC? Takie działania miałyby ratować wszystkich klientów ZEC przed ogromnymi podwyżkami związanymi z opłatami za emisję CO2. Koszt takiego przyłączenia to (jak wspomniano) dla rodziny wydatek ok 1500zł, a do tego trzeba doliczyć koszty estetycznego wykończenia mieszkania po przyłączeniu. Wątpię czy ktoś w ogóle się zgodzi, a jeśli nawet to będą to jednostki, które nie będą miały wpływu na zniwelowanie drastycznych podwyżek. Szeroko zakrojona kampania informacyjna ok, bo to się mieszkańcom należy. Tylko co potem? znaczne podwyżki? Jeśli nie teraz decydować się na sprzedaż ZEC to kiedy więc? nie wiem. Wiem tylko, że z ponad 22 mln zł opłat za emisję CO2 do 2020 roku nasz miejski ZEC sobie nie poradzi bez ogromnej „pomocy” płacących rachunki za ciepło. Wielkie koncerny energetyczne poradzą sobie z tym problemem z dużo mniejszym odbiciem na portfelach klientów. O ogromnym zysku ze sprzedaży ZEC i corocznego wpływu z przyszłych podatków od nowego właściciela już nie wspomnę.
      Ps. Szanowna Pani Redaktor Magdaleno Rygiel – wierzę, że użyte przez Panią określenie „…Pański BYŁY kolega wiceprezydent Maciej Małkowski…” kierowane do Pana Ogrodnika to tylko błędne umiejscowienie w szyku zdania wyrazu „były”, bo z tego co wiem wciąż jesteśmy z Panem Prezesem w dobrych relacjach.
      Pozdrawiam i trzymajcie się tam ciepło :)

      Facebook Profile photo Maciej Małkowski 21/11/2011 14:41 Odpowiedz
      • Celem programu nie było rozważanie pomysłów na przyszłość ZEC. Po pomysły na przyszłość nasza władza ma jedynie słuszne. Celem było propagowanie usług ZEC jak można wywnioskować z treści…

        BYŁY kolego prezesa Macieju Małkowski : )

        Bernard 21/11/2011 14:46 Odpowiedz
  • @Bernard
    ONI, podejmujący decyzje o których piszesz, mają jak najbardziej wyobraźnię. Tylko wyobrażają sobie coś zupełnie innego niż Ty – przeważnie siebie samego siedzącego na tym samym krześle w kolejnej kadencji.
    To przecież są ludzie z „grupy mieszkańców”, których wybraliśmy ostatnim razem. Okoliczności, w których funkcjonują zmieniają ich perspektywę oglądu sprawy, która wydaje się nam – „grupie mieszkańców”, oczywista.

    liber78 22/09/2011 14:06 Odpowiedz
  • @Maćku,
    myślę, że się mylisz bo władza w obu samorządach w jednych rękach nie uracjonalniłaby postępowania samorządowcow. Im się racjonalność zwyczajnie nie opłaca, jeden z powodów wymienił @cemoi07.

    Do ograniczenia wszędobylstwa samorządowców (choćby ekonomicznego – nigdy nie zrozumiem konkurencjo gospodarczej samorządu z mieszkańcami) trzeba nam po prostu innych samorządowców myślących mniej o sobie i mniej komunistycznie. Skłonnych do działań prorynkowych a nie proadministracyjnych.

    Taki przykład – zwiększenie opłat za zajęcie pasa drogowego o 100% i skutki dla wielkości ogródków restauracji w Rynku. Wiem że nie tylko one wnoszą tę opłatę ale skoro opłata jest wyższa to ogródki są mniejsze i zyski z opłaty za takie użytkowanie gruntu pewnie specjalnie nie wzrosły. Ale takie rzeczy wymyślają ludzie bez wyobraźni niestety. Ludzie patrzący na świat z okien ratusza a nie z grupy mieszkańców.

    Bernard 22/09/2011 12:48 Odpowiedz
  • Moja propozycja to prywatyzacja wszystkiego, która uwalnia od wikłania partyjniactwa w sprawy lokalne.
    Kto głosuje obecnie w wyborach na np. prezydenta (w naszym przypadku na P. Romana) – zdecydowanie rodziny osób zatrudnionych w państwowych firmach, których szefowie wybierani są z klucza partyjnego przez prezydenta. Dobrze wiedzą oni, że zmiana prezydenta może skutkować zmianą szefów państwowych firm, dalej zmianami personalnymi wśród pracowników, czyli że przy zmianie prezydenta z pracą pożegnać się może ktoś z ich rodziny – a to dotyka bezpośrednio zainteresowanego. Przy słabej frekwencji opisana grupa stanowi żelazny elektorat. Wynik: wyraźne poparcie społeczne dla prezydenta.
    A prywatyzacja pozbawia go zaplecza wyborczego !
    Dlatego nikt nie dąży do zmniejszenia liczby stanowisk w sektorze państwowym, o którym pisze M.M.
    Trzeba przecież czymś dzielić po wygranych wyborach, dlatego nawet opozycja licząca na przejęcie w przyszłości władzy nie jest zainteresowana zmianami. BETONOWANIE.

    liber78 22/09/2011 10:50 Odpowiedz
  • Bernardzie, kwestie dotyczące spraw możliwych do załatwienia po części przez Powiat były przeze mnie zgłaszane na posiedzeniach komisji Rady Powiatu jak i podczas sesji Rady (odsyłam do protokołów). Jednak reformatorzy ustrojowi naszego państwa zbyt mało uwagi poświęcili faktowi, że jeśli powiat nie jest grodzki to może dojść do sytuacji, w której w danym mieście istnieje konflikt interesów lub brak zgody w różnych kwestiach (w relacji miasto – powiat). Dlatego o wiele bardziej szczęśliwym modelem jest, aby te dwa szczeble samorządu były zarządzane przez tę samą opcję polityczną. Tobie akurat tego nie trzeba tłumaczyć, bo sam niedawno podawałaś przykłady takiego sprawnego zarządzania w innych samorządach.

    Scena polityczna w naszym samorządzie wyglądałaby zupełnie inaczej gdyby prezydent nie zdecydował się odejść z PiSu. Śmiem stwierdzić, że wówczas ta opcja mogłaby rządzić w mieście i powiecie. Paradoksalnie takim działaniem prezydent prawdopodobnie uratował PO, której w wyborach ordynacji proporcjonalnej, na większym obszarze jakim jest powiat, udało się zdobyć wystarczającą liczbę mandatów, aby rządzić w koalicji z SLD. Z takim modelem ordynacji, obywatelski komitet prezydenta przegrał w powiecie wprowadzjąc tylko 4 radnych, ale odniósł sukces w mieście. No i wyszło jak wyszło. Szkoda, że w Radzie Miasta nie ma koalicjanta (i nie mówię tu o Ziemi Bolesławieckiej). Bo dobry koalicjant to taka quasi opozycja wewnątrz koalicji rządzącej. Niektóre decyzje muszą wówczas być efektem kompromisów i nierzadko żarliwych dyskusji. Patrzy się na ręce. I co cenne jest rozmowa, wypracowywanie stanowisk, często wnikliwa analiza poszczególnych decyzji. Teraz niestety tego nie ma, bo głos prezydenta jest głosem radnych jego komitetu. I tak to w naszym samorządzie jak w kalejdoskopie. Jednak nie mnie o tym decydować, o tym decydują mieszkańcy i ich głos należy uszanować, co nie znaczy, że nie warto ich przekonywać do swoich racji :)

    Facebook Profile photo Maciej Małkowski 22/09/2011 09:37 Odpowiedz
  • Pierwszy mój koment był żartem, drugi smutkiem : )

    Bernard 21/09/2011 23:37 Odpowiedz
  • @Maciej …i tego rodzaju rzeczowego podejścia do problematyki lokalnej oczekuję od ludzi, którym wyborcy powierzają władzę.

    @Bernard – propozycje sztabu Nowaka to był miks lekkiej demagogii z nie do końca ostrą koncepcją liberalną.

    Powyższe propozycje stanowią pole do poważnej dyskusji.

    P.S. Podobno któryś z kandydatów szykuje spot, w którym, chcąc zjednać sobie „Kwiat Elektoratu” oświadczy, że został urodzony przez kobietę!

    Bruner 21/09/2011 23:11 Odpowiedz
  • A tak na serio: Macieju, wszystkie wypisane przez Ciebie postulaty (bo przecież nie Twoje) są słuszne i znalazłoby się więcej tego typu działań pozwalających na oszczędności i wyjście samorządu z zajmowania się biznesem.

    Problem w tym, że nikt takimi działaniami nie jest w naszym mieście i powiecie zainteresowany. Przyczyn można szukać różnych ale jedyna racjonalna jaką ja odnajduję, to chęć zachowania wpływów, od ekonomicznych i politycznych po wpływy na obsadę kadr i podział stanowisk do obsadzenia.

    Pisałem o tym m.in. tutaj: https://bobrzanie.pl/blog/2011/02/25/letowski/dla-ciebie-dla-rodziny

    I to nie o mieście a o starostwie, w którym głosu nie jesteś pozbawiony : )

    Masz tam trzy przykłady ze swojego podwórka, wyobraź sobie przed jakimi dylematami stanęliby rządzący, gdyby nie mieli takich trzech stołków do obdzielenia. Trzeba by coś załatwiać albo kogoś zwalniać aby komuś zrobić miejsce albo, nie daj Boże, prosić właścicieli prywatnych firm o protekcję. A tak… życie jest prostsze.

    Dwie samorządowe spółki komunikacyjne w jednym mieście to dwie rady nadzorcze, dwóch, prezesów, X kierowników działów. I tak dalej…

    Bernard 21/09/2011 22:56 Odpowiedz
  • pewnie chcesz mi pysk sprac bo wiesz, ze slabiutki od kiedy przeczytales, ze mnie tu wyzwali od cieniasow

    fobiak 21/09/2011 20:42 Odpowiedz
  • Fobiak, moja propozycja sprzed roku dotycząca pomocy wciąż aktualna. Zapraszam na Kaszubską 4, w każdy czwartek o 18.00 (z wyjątkiem świąt). Trzymaj się tam jakoś, anonimowy kocie :)

    Facebook Profile photo Maciej Małkowski 21/09/2011 20:28 Odpowiedz
  • oj maciek maciek juz od malego wiedziales jak przezyc „Mama, kiedy to nie zjadłszy swojego posiłku (podkradałem) co lepsze kąski z talerzy swoich współbiesiadników.”

    fobiak 21/09/2011 20:19 Odpowiedz
  • no lolka, czego nie zrozumialas, bierzesz metrowke i mierzysz sobie np 1m² i kopiesz taka dziure gleboka, nie wiem jaki u ciebie jest grunt bo jesli chcesz wykopac studnie to musisz to oszalowac. zwir denazowy to taki o granulacie 16/32
    i wysypujesz ta swoja jame tym zwirem, jesli grunt jest malo przemakalny to kop glebiej a jesli sa piaski to nie musisz 3 m gleboko. wazne abys rynne doprowadzila ponizej lub w granicy zamarzania gruntu czy ok 80cm pod powierzchnia moim zdaniem wystarczy 50cm pod powierzchnia doprowadzic odplyw z rynny. przykrywasz zwir gruba folia, zasypujesz ziemia i mozesz sobie nawet tam posadzic dla smiechu wierzbe
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .

    .placzaca

    fobiak 21/09/2011 19:58 Odpowiedz
  • fobiak, prawie wszystko co w twoim komentarzu ce la verite, ale nie będę drobiazgowy bo popełnimy recydywę.

    Zauważyć tylko bym chciał, że panu Małkowskiemu dżuniorowi wraz z odpadnięciem kagańca zmieniła się optyka, a to zdarzenie
    jest doskonałą egzemplifikacją marksistowskiej tezy iż byt określa świadomość.

    cemoi07 21/09/2011 18:43 Odpowiedz
  • Ty mie fobiak objaśnij, jak ja mam kopać te studzienke, coby podatku od deszczu nie płacić, bo i tak już z rachunkami nie wyrabiam… A tu mie obiecujo jutro bez obaw ! ;)

    Lolka 21/09/2011 18:31 Odpowiedz
  • zapomniales wspomniec o tym, ze boleslawiec jest jednym z drozszych, ba a moze nawet najdrozszym miastem na dolnym slasku i nie bagatelizuj tych pozyczek bo ja nie wierze a to, ze je splacicie, raczej zadluzycie miasto i powiat ile wlezie poniewaz bedziecie musieli miasto podciagnac do swoich salonowych sztandartow, ktorymi sie odgrodziliscie od ciemnego ludu.

    „Nie ma woli politycznej”, albo „Maćku, daj spokój” i tematy jak stały, tak stoją.”
    przeciez jestes przy korycie, wiec kto tobie w oczy pluje?
    „Patrz w swój talerz…” i walcz bez zwalania winy na innych, nie potrafisz sie przebic?
    obiecaj innym radnym cuda, lapowki, przekrec ich jakos to moze cie popra. jednym slowem walcz za tych, ktorzy tobie zaufali.

    fobiak 21/09/2011 17:37 Odpowiedz
  • Mili Państwo, przywołane przeze mnie przykłady to żadna propaganda (choć wyczuwam tutaj sarkazm Bernarda). To tylko kwestie znane każdemu, kto choć trochę interesuje się samorządem. Jest już dawno po wyborach, a mój wpis nie ma na celu walki z zarządzającymi. Nie ma w nim emocji, które tak często towarzyszą wyborom. Uzmysławiam jedynie niektóre problemy, które powinny zostać w najbliższym czasie poddane poważnej dyskusji, a które z różnych powodów pokrywa kurz..

    Facebook Profile photo Maciej Małkowski 21/09/2011 17:32 Odpowiedz
  • No, no… Bardzo się cieszę z powodu zdjęcia tego kagańca, Panie Maćku !!!

    Lolka 21/09/2011 16:26 Odpowiedz
  • a już myślałem, że wołam na puszczy, samotnie wołam

    cemoi07 21/09/2011 15:25 Odpowiedz
  • Maćku, piszesz jak propagandzista komitetu wyborczego Bogdana Nowaka : )

    Bernard 21/09/2011 15:08 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

Bobrzanie.pl
pl_PLPolish