bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

Skrzyp stalówki

Tradycyjna droga znana jako szosa, ma z reguły dwa pasy, reszta leży w wyborze kierowcy którym pasem pomknie by uniknąć kolizji czyli absolutna pokora wobec przepisów ruchu drogowego. Inaczej się ma przypadek polityka z immunitetem w kieszeni który ma gdzieś nawet kodeks samuraja, o której to szlachcie wyraził się opisowo Henryk Sienkiewicz w ,, Potopie ‘’.

Dzisiaj każdy z nas ma prawo do budowy świata ( Czytaj wirtualnego ) według własnego upodobania albo widzimisię. Świadomie nie użyłem słowa osobistego, gdyż mam skojarzenia z dowodem osobistym, który jest kolejną plastikową kartą wśród wielu innych kart.

Niestety, po kolejnej wymianie dowodu osobistego, strikte karty plastikowej, tamten wcale znowu aż taki stary dowód poświadczający o naszym obywatelstwie smutnego kraju, prawdopodobnie jak wiele innych zostanie skazany na przetop i zrobi się plastikowe butelki w których znajdzie azyl mleko bez konserwantów bądź soki owocowe bez jakichkolwiek barwników, bo rzekomo z wyciśniętych owoców azjatyckich i to właśnie na takiej ziemi gdzie się szarpią za łby o przejęcie kontroli nad złożami ropy naftowej.

Nie czepiam się drobiazgów jak chuligan ciężarówki, to nie te lata koziołków fikołajków, jak również inna epoka, inny klimat z wiatrami z okolic Arkansas, i oczywiście grunt pod nogami nie ten co kiedyś, jakoż świat się znalazł na krawędzi globalnego kryzysu gospodarczego, i wciąż oczekuje że z tej zalatującej Saharą nocy, wynurzy się drugi Nikodem Dyzma i powie : Morda w kubeł i do roboty, noo!

Pocieszeniem jest fakt, że społeczność mamy wykształconą, co dla polityków jest nocnym bólem zęba, bo skończyła się manipulacja świadomością ludzi typu proletariusze wszystkich krajów łączcie się, a ja dopowiem że nic nas nie poróżni chociaż jedno wiadro w studni. I wciąż ta statystyka z wciskaniem kitu w ramy starego okna które pamięta Frydę Zimmerman i nie wiadomo czy nie odzyska całego domu, ile to zszarzały Kowalski wali gorzały, miast kupić sobie książkę przez co nadbałtyckie kraje są lepsi w piłce nożnej, że nie wspomnę o budowie dróg i stadionów czy o wzroście uboju tuczników rasy wietnamskiej.

Kolejny młody człowiek pcha się na afisz by zrobić karierę w polityce, lecz jeszcze nie dotarło do biduli, że będzie musiał podporządkować się starym wyżeraczom i tak fechtować szabelką jak oni machają.

Spieszę się ze swoimi wywodami bo akurat pogoda sprzyja by zwieźć słomę z pola po kombajnie, a zboże tego roku marniutkie to i ceny chleba pójdą bezlitośnie w górę że będzie chleb luksusem życia.

I właśnie to powinno być wzięte pod uwagę na politycznym forum, nie długość łańcucha pospolitego burka który tylko zerka by kogoś capnąć za nogawkę, czy też upokarzające prośby starszej pani przed ladą w aptece z głośną prośbą o tańsze leki, albo szukanie sponsora na zakup mleka do szkolnej stołówki dla dzieci z biednych rodzin. A dyskryminacja zatacza coraz szersze kręgi, chociaż ten kamyk wrzucony do wody był taki mały.

I o tym będzie moja nowa powieść „Czas prostowania gwoździ”, a jestem już na siedemdziesiątej stronie przypominając o innym chlebie w okolicach Drezna a o innym w Abbeydorney ( Irlandia ) co zresztą ma duży wpływ na pisanie bajek z których niewielu potrafi się śmiać, więc jest ułomnością natury ludzkiej że nie umie publiczny człowiek satyrycznie spojrzeć przed lustrem na swoje przywary.

Zastanawiam się czy ja też jestem publicznym człowiekiem, gdy korzystam z publicznego szaletu na tyłach ratusza ?

O czym wyrażał się głośno

Rysio Gruchawka.

 

 

 

Exit mobile version