sie 4, 2011
2767 Wyświetleń
1 0

Ile zarabiają Glinoludy?

Napisany przez

Tekst pod powyższym tytułem wyprodukowała wczoraj (choć pociła się nad nim od dawna) redakcja strony internetowej Istotne.pl, dziś pojawił się także w ich bezpłatnej gazecie. Zarząd Via Sudetica nie zarobił na Gliniadzie i byciu Glinoludami nic, podobnie jak inne Glinoludy promujące Gliniadę i miasto w Berlinie, Pszczynie, Lubinie, Görlitz, Trewirze, Krzyżowej i na dworcach linii kolejowej Kraków – Berlin (to miejsca dotychczasowych akcji Glinoludów tylko z tego roku).

Pieniądze, jakie Glinoludy otrzymują czasem od organizatorów ww. imprez Via Sudetica wydaje na paliwo, wypożyczenie przyczep niezbędnych do przewiezienia rzeźb czy wielkiego roweru uczestniczącego w Gliniadach, na wynajem autobusu, pokrycie kosztów paliwa, czy też produkcję materiałów promujących Via.

Bywa że pieniądze, które dostaje Via, pokrywają koszt wyjazdu do jakiegoś miasta; bywa, że członkowie stowarzyszenia pokrywają go sami.

Glinoludy nie zarabiają, zarabia stowarzyszenie Via Sudetica organizujące Gliniadę. Zarabia, bo ponosi koszty organizacji, a dla zapraszających Glinoludy oczywiste jest, że takie koszty istnieją.

Zaatakowano ich w niewybredny sposób za to, że nie mają siły za wszystko płacić z prywatnych kieszeni.

Artykuł Gwizdały i Hanaf zaczynają słowa: „Przeciętny bolesławianin zapytany o to, czy miasto dostatecznie wspiera Gliniadę, odpowie przecząco.”

Te zaprezentowane przez portal i szerzej nieznane wyniki badań opinii publicznej nikogo nie zaskakują. Sami bolesławianie mówią Glinoludom o takiej ocenie sytuacji, co dowodzi, że doceniają moc promocyjną Gliniady i działalność stowarzyszenia.

Redakcja wylicza, ile pieniędzy w ciągu pięciu lat istnienia Gliniady Via Sudetica otrzymało od samorządów. Tak, jakby Via miała się wstydzić tych pieniędzy. A Glinoludy mogą być dumne z siebie, że przy tak niewielkiej kwocie udało im się tak bardzo rozkręcić Bolesławiec, że robią to tak skromnym kosztem, który przy wielkości przelewów z kas samorządów i samorządowych jednostek na konto portalu Gwizdały w tym samym okresie wydaje się mizerny.

W artykule czytam również: „Tegoroczne wyjazdy Glinoludów i wsparcie finansowe, jakie otrzymują od zapraszających je organizatorów, owiane są dziwną tajemnicą.”

Nie są owiane tajemnicą, są sprawą stowarzyszenia i jego członków.

W tekście zawarta jest również brzydka sugestia, że Glinoludy nie pojawiły się na Lwóweckim Lecie Agatowym, bo im nie zapłacono. W weekend, w który obywała się impreza we Lwówku Glinoludy paradowały w Görlitz, co nie jest żadną tajemnicą, bo można o tym przeczytać choćby na stronie internetowej viasudetica.pl. Może Glinoludy nie potrafią być w dwóch miejscach jednocześnie?

To nie koniec brzydkich aluzji pod adresem organizatorów Gliniady. W tekście czytam: „Okazało się, że trudno jest ciągnąć zyski ze spontanicznego karnawału. Hasło promocji Bolesławca nie wystarczyło, by drenować publiczną kasę.”

W tym roku Stowarzyszenie Via Sudetica nie składało wniosków o dofinansowanie Gliniady z budżetu miasta czy powiatu. Bolesławiecką Gliniadę w tym roku finansuje samo.

Tak, robią na tym biznes. W takim sensie, w jakim robią go wszyscy bolesławianie – Glinoludy promują, przyciągają turystów i pokazują, że Bolesławiec to miasto ludzi otwartych, spontanicznych, oryginalnych i chętnych do zabawy. Taki wizerunek naszego miasta kształtowany za niewielkie pieniądze to jest dobry interes. Ba, potwierdzają to także samorządy, choćby nagradzając Via za promocję miasta.

Kolejny głupi fragment artykułu:

„Dodatkowo Gliniada ma lidera, który – delikatnie mówiąc – jest konfliktowy i miał, lub nadal ma, duże polityczne ambicje. Połączenie w zeszłym roku Gliniady z jego osobą i jego startem w wyborach samorządowych spowodowało, że publiczne źródełko z kasą zostało zakręcone, możliwe, że na zawsze. Skonfliktowanie się z przyjaznymi instytucjami i mediami wypływało głównie z braku umiejętności przyjęcia jakiejkolwiek krytyki przez organizatorów parady.”

Redakcja, której dwóch członków kandydowało do samorządu z list Platformy Obywatelskiej faktycznie ma kompetencje, aby wyrokować o czyichś ambicjach wyborczych.

Problem w tym, że zeszłoroczna Gliniada odbyła się przed kampanią wyborczą, a podczas Gliniady zabrakło akcentów wyborczych, co było świadomą decyzją stowarzyszenia, Bogdana Nowaka i jego sztabu. Postanowiono nie mieszać tych dwóch spraw mimo faktu, że propaganda wyborcza już podczas Gliniady mogłaby nieco wspomóc start Bogdana Nowaka w wyborach. Co do zakręcenia „źródełka z publiczną kasą” (określenie użyte przez redakcję pokazuje jej stosunek do publicznych pieniędzy?), to powtarzam – Via nie stara się o dofinansowanie Gliniady w tym roku. Stowarzyszenie nie jest również skonfliktowane z mediami. Te przyjazne promują bezinteresownie Gliniadę i Via. Nastawione do Via wrogo – wykorzystują Glinoludy i Bogdana Nowaka do podbijania sobie oglądalności.

22 sierpnia 2009 w Tygodniku Polityka ukazał się tekst Hanaf zilustrowany zdjęciami Gwizdały zawierający m.in. słowa: „Gliniadę wymyślił mim Bogdan Nowak”. Wczoraj na stronie Istotne.pl ukazały się słowa tych samych autorów: „Były radny, uważany za twórcę parady.” Od napisania pierwszego zdania do napisania drugiego minęły tylko dwa lata.

Inny fragment tekstu Hanaf z Polityki opisującego wrażenia z Gliniady w Berlinie:

„Papa Glinolud nie wie, że armia jest zmęczona. Kruszą się siły. On ciągle idzie, dumnie trzyma sztandar, ma jeden cel – skończyć podróż zwycięstwem. Modelka Joanna zwolniła kroku, ale ciągle jeszcze jej ruchy pełne są gracji, pozuje do zdjęć. Pajacyk coraz wolniej dociera na swoje magiczne wzgórze. Łapie powietrze i potyka się, ktoś chce mu pomóc. Zdziwiony prostuje się. Nic mu nie jest. Czuje się wspaniale, po prostu jego droga jest ciężka. Uległego artystę porzuca muza. Zbyt wielki to dla niej ciężar. Marianna ciągle strzeże pochodu. Ona i Papa Glinolud. Ogień wygasł.

Przed nimi prysznice. Kostium zniknie, jakby nie istniał. Mężczyzna z Monaru mówi: – Najpiękniejsze było to, że nas widzieli. Ludzie nas zauważyli. Tłum reagował entuzjazmem i fotografował zapamiętale każdego bohatera glinianej parady.

Wracają z podróży szczęśliwi, jeszcze podnieceni po przeżytych wrażeniach. Odkrytych światach, przemierzonych kontynentach wyobraźni.” (egzaltacja oryginału)

Przytaczam te słowa nie po to aby pokazać, że autorzy mogli zarobić na Gliniadzie (zakładam, że redakcja Polityki płaci honoraria), ale jako przykład fascynacji Gliniadą.

Kolejne przykłady fascynacji Gliniadą już 19 i 20 sierpnia podczas Parady z Miłości do Gliny w Bolesławcu.

Do tego czasu, w co głęboko wierzę, na stronie Gwizdały przeczytamy analizę kosztów miejskiej parady ceramicznej. W ramach walki o wolne od nacisków media zapewne przeczytamy tam również zestawienie wydatków bokemcece na usługi firmy Gwizdały czy też podsumowanie czteroletnich przelewów z kont starostwa powiatowego na konto tejże firmy.

Kategorie:
Łętowski
https://bobrzanie.pl/kategoria/blogi/letowski/

Fotograf (bernardletowski.pl), bloger, lekko emerytowany dziennikarz.

Komentarze do Ile zarabiają Glinoludy?

  • Agnieszko,
    dlaczego do plucia należy być zdystansowanym ?

    Hegemon 10/08/2011 16:56 Odpowiedz
  • Glinoludy zarabiają wystarczająco dużo, by móc dbać o urodę przy użyciu dużej ilości glinki :) Tych, których nie stać na wyjazd do SPA, a chcieliby z tamtejszych zabiegów kosmetycznych korzystać, ten fakt może lekko „uwierać”. Zdystansuj, Bernardzie… No chyba, że chcesz być kolejną osobą, której sprawy mało istotne chwilowo krew popsują…

    Agnieszka 09/08/2011 18:41 Odpowiedz
  • erekcjato via

    pieniadze sa wazne ale szczescia nie daja
    tak mowia ci ktorzy ich nie maja

    dla glinoludow

    fobiak 07/08/2011 11:43 Odpowiedz
  • @emem,
    ja nie jestem w VIA i nie odpowiadam w imieniu VIA. To po prostu moja prywatna reakcja. Choć może masz rację, że nie warto, to mam poczucie, że pewne rzeczy trzeba powiedzieć głośno.

    Bernard 06/08/2011 08:58 Odpowiedz
  • Tak zgłupłam, że z tego wszystkiego nie pójdę na tegoroczną gliniadę…

    Lolka 05/08/2011 20:37 Odpowiedz
  • Wydaje mi sie jakiekolwiek odpowiadanie na wypociny tego pseudodziennikarzyny to strata czasu i przestrzeni dyskowej.
    Robcie swoje (tzn. Parade) i olejcie pajaca ;]

    emem 05/08/2011 20:10 Odpowiedz
  • Bo to jest Polska właśnie…
    Ciekawa ile kasiorki Gwizdała otrzymał za swój artykuł o Gliniadzie opublikowany w Polityce? Pewnie już zapomniał jak miłe „wygrzewał sie w blasku tego nietuzinkowego przedsiewziecia”.
    Ile było tej wierszowki ?
    – 3; 4 czy pięć tysięcy złotych?
    Jak cos skapywało to Gliniada była OK- jak źródełko wyschło to rozpoczęła sie nagonka na Nowaka i Gliniadę.
    Via musi zarabiać , bo ma koszty zwiazane z organizacja tegorocznej Gliniady.
    A za ile to robi to jest ich sprawa i tajemnica handlowa.
    Gdyby do mnie ktos przyszedł i spytał za ile sprzedaje swoje niszowe wyroby i uslugi- tez wysłałbym go na drzewo , bo nie mam cennika i negocjuję i kalkuluje indywidualnie

    A co do drzewa ,to jest to takie miejsce z którego co niektórzy nie powinni schodzic :-)

    Stary Satyr 05/08/2011 19:36 Odpowiedz
  • Piękny cytat z twórczości p. Hanaf, wzbiła się na „szczyt”, że tak powiem, swego talentu…

    JoanDark 05/08/2011 16:51 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

Bobrzanie.pl
pl_PLPolish