Wielkim wydarzeniem politycznym była sobotnia wizyta byłego posła Proformy Obywatelskiej w Bolcu. Spotkanie odbyło się w Sali Weselnej i niewątpliwie charakter tego miejsca wpłynął na wymowę wiecu i serwowane widowni treści. Było smutno jak na darowinach.
Zebrani, m.in. były radny i prezydent Bolca w podziemiu na uchodźstwie, Bolesław Mimak, mieli okazję dowiedzieć się od Palikmiota m.in. tego, czym różni się mandarynka od kartofla, a kartofel od mandarynki.
Wśród gości politycznej uczty weselnej był również świeżo upieczony radny Proformy Obywatelskiej, Casper Wojtczyk. W kuluarach plotkowano, że Wojtczyk pragnie założyć w radzie Bolca jednoosobowy klub Ruchu Parcia Palikmiota, bo ma dość udawania opozycji. W końcu Ruch Parcia to obciach taki sam jak być w Proformie, a łatwiej o wyższe miejsce na liście w wyborach parlamentarnych. No i u Palikmiota pozwalają mieć parcie. Obecność radnego ucieszyła zwolenników Palikmiota i już uknuto pierwsze hasło wyborcze na jesień: „Per Caspera ad astra”.
Tymczasem Janusz Palikmiot, patrząc na zebranych mówił m.in. o tym, że nasz kraj wymaga terapii. Audytorium się nie obraziło.
Charakter sali weselnej niestety nie do końca zdominował spotkanie. Goście wyszli przed oczepinami. Poprawiny jesienią.
Wizyta Palikmiota w Bolcu była tez okazją do błyśnięcia dla lokalnych gwiazd dziennikarstwa. Redaktor Dawid Miernat zrealizował z Palikmiotem kolejny odcinek swojego autorskiego programu Smrodek Tygodnia. Zafascynowany historią z wibratorem pytał, jak się robi dobrze i komu, żeby parcie przekuć w poparcie.
Także redaktor Wojciech Przynudzała zrealizował z Palikmiotem swój autorski program Pod Latarnią. Redaktor poinformował widzów m.in. o tym, że nie wie ile w Bolcu kosztuje kilo cukru. Palikmiot wiedział, znaczy słodzi.
Lider Ruchu Parcia wspomniał również w programie Przynudzały, tu cytat, o ”sprowadzeniu do Polski zwłok Tu 154”. Nie wspomniał niestety o przygotowywanym przez Ruch Parcia referendum w sprawie sprowadzenia do kraju wraku samochodu Roberta Kubicy.
W trakcie ostatnich wyborów jeden z kandydatów na radnych (nie chodzi o nasze miasto czy powiat), próbował przekonać do siebie potencjalnych wyborców za pomocą marchewki. Fakt ten można było zobaczyć w Faktach TVN. Czyżby Pan Palikot popełnił plagiat warzywnych, chcąc zjednać sobie wyborców ziemniakami? Ciekawe.
Bernardzie, prowokacją byłoby pytanie :
Czy ktoś wie, co się stało z wibratorem po konferencji ?
@Trytonie, w Bolcu głód – wszystko zostało przejedzone, tylko kto za to zapłaci…
Uważam to pytanie za zasadnicze w kontekście kupowania głosów i całej retoryki spotkania.
@ Tryton,
czy zawsze musi się pojawić jakiś prowokator z takimi pytaniami? : )
Czy ktoś wie co się stało z ziemniakami po spotkaniu? :)