Po pierwsze chciałbym zauważyć, że nie warto być w życiu człowiekiem wrażliwym bo to niczemu nie służy, a może jedynie wpędzić we frustracje i dalej w różne nałogi. Wrażliwcy bardzo często porzucani są przez coraz to bardziej ambitne kobiety, jak również, co gorsza, sugerują się recenzjami kulturalnymi z Gazety Wyborczej. Tak czy inaczej kończą na odwyku.
Kolejne spostrzeżenie dotyczy inteligencji. Ważna i przydatna jest inteligencja praktyczna – pozwalająca np. robić kasę, czy naprawić rower przy pomocy damskiego zestawu do manicure. Inteligencja Sauté – czyli mensowska – nie ma żadnego zastosowania. Chyba, że – co udowodnione w Polsce, ktoś chce się nią publicznie chwalić – co zagwarantuje mu, że nigdy nie zostanie zatrudniony na atrakcyjnym stanowisku. Bo w Polsce panuje, w nazwijmy to – strukturach pracodawczych, kult miernego i wiernego półgłówka. Można oczywiście ogłosić bez ryzyka, że posiada się IQ 150 – gdy ma się figurę Dody, bo nikomu nigdy nie przyjdzie do głowy aby to sprawdzić. Każdy woli zwyczajnie popatrzeć na cycki.
Wszystkie istotne cechy wiązane ogólnie z funkcjonowaniem centralnego układu nerwowego, a utrzymywane we właściwych proporcjach – można by określić jako mądrość życiową. Mądrość życiowa potrzebna jest między innymi do tego, aby nie zdradzać się gdzie nie potrzeba z przypadkowo przerośniętą inteligencją, jak również do tego, aby patologicznie rozwiniętą wrażliwość tępić w stosownie opracowanych interwałach czasowych za pomocą wódki (nie mylić z bezmyślnym piciem frustratów).
Mądrość życiowa potrzebna jest by przeżyć. I nie skończyć na czubkach.
Tak à propos – to nie wiem czy Państwo wiecie, ale generalnie w województwie, używa się dość powszechnie, celem zwrócenia uwagi na czyjeś zachowania niestandardowe – frazeologizmu „ty się nadajesz do Bolesławca„. Być może należało by to w jakiś sposób wykorzystać w promocji.
Na przykład: Bolesławiec – Twoja psychika zawsze blisko specjalistów!
Albo: Najlepsze miejsce na urlop w tej części Europy, gdy tylko czujesz, że Ci odbije!