W związku z tym, że śmieci bolesławian będą wywożone na wysypisko nową śmieciarką a nowa śmieciarka kosztowała niemało pieniędzy, spółka ciesząca się nową śmieciarką postanowiła poszukać nowego kierowcy. Prezes spółki wyszedł z prostego założenia, że ludzi najłatwiej spotkać w Rynku i tam właśnie wybrał się na poszukiwania.
Zachowanie takie nie powinno nikogo dziwić, skoro kilka miesięcy wcześniej do rynku w poszukiwaniu 21 pasażerów wysłano kilka nowych autobusów innej miejskiej spółki.
Prezes spółki cieszącej się z nowej śmieciarki posadę kierowcy zaproponował człowiekowi, który akurat wyszedł z Ratusza, żeby popatrzeć na śmieciarkę. (Niektórzy mają pracę polegająca m.in. na wychodzeniu z pracy, żeby popatrzeć sobie na śmieciarkę i mogą to robić nawet na oczach pracodawcy.)
Jakie mogą być marzenia świeżo upieczonego kierowcy śmieciarki? Okazuje się że identyczne jak każdej panny młodej biorącej ślub w Sanktuarium albo USC – zrobić rundkę wokół Ratusza. No i nowy kierowca śmieciarki spełnił swoje marzenia, co z pietyzmem 30 grudnia 2010 roku pokazała Telewizja Lokalna Azart Sat. Choć motywy pokazania nie są jasne, bo nie wiadomo czy chodziło o walkę z bezrobociem, ze śmieciami, czy z inteligencją widzów.
Walka z inteligencją widzów sprawiła, że tematem zainteresował się portal Istotne Informacje. 31 grudnia 2010 roku wytknął, że kierowca śmieciarki, którym był prezydent miasta, nie ma prawa jeździć ciężarówką i to nie tylko po Rynku. Ba, należy mu się nawet mandat w wysokości 300 zł. Policja obiecała w sylwestrowy piątek portalowi, że zajmie się kierowca śmieciarki po weekendzie.
Jednak po weekendzie (3 stycznia 2011 roku) kierowcą zajął się inny portal, słynny z wrzochulizmu językowego Otobolesławiec. W artykule pod zwodniczym tytułem: „W mieście będzie czyściej” napisano, że kierowcy śmieciarki mandat się nie należy, bo Rynek to droga wewnętrzna. Rzecznik policji w artykule o tym, że w mieście będzie czyściej mówi, że policja po telewizyjnej relacji z rundki wokół Ratusza otrzymała doniesienie na pana prezydenta. Policja zbadała sprawę i okazało się, że nie było czego badać.
4 stycznia sprawą zajęli się dziennikarze Faktów TVN i doszli do tego samego wniosku, do którego doszła bolesławiecka policja. Z tym, że w ich wersji doniesienie na kierowcę śmieciarki złożył prezydent miasta, czyli kierowca śmieciarki, czyli zarządca drogi wewnętrznej. Zamiar ukarania samego siebie w świetle prawa okazał się niemożliwy do zrealizowania.
Przez sześć dni cztery media poświęciły swój czas, pieniądze i energię, aby opowiedzieć o kierowcy śmieciarki, który nie może być kierowcą śmieciarki, ale może jeździć wokół bolesławieckiego Ratusza, bo droga wokół Ratusza jest drogą wewnętrzną zarządzaną przez prezydenta miasta, czyli kierowcę śmieciarki. A to nie koniec medialnych doniesień na ten temat, bo będą kolejne.
Czy komukolwiek trzeba tłumaczyć ilość alkoholu wypitą przez miniony weekend przez mieszkańców Bolesławca?
Tak przy okazji:
Dokładne obejrzenia relacji Azart Sat
i relacji TVN
wywołuje wrażenie, że pan prezydent jest śmieciarkowym recydywistą : )
Za tak spektakularną promocję Bolca radni na pewno przegłosują najjaśniej na panującemu kolejną podwyżkę pensji, a @Bruner im przyklaśnie…
Niemniej jednak zgłosiłabym tę akcję do nagrody prezydenta za promocję miasta. Prezydent, sam siebie nagradzając, mógłby otrzymane pieniądze przeznaczyć np. na zakup przestrzeni reklamowej w kolejnym medium.
Obejrzałam materiał. Towarzyszyło mi uczucie zażenowania, kiedy widziałam prezydenta miasta opowiadającego o jakości fotela kierowcy śmieciarki. Chyba że zgodnie z ideą Tymochowicza – nieważne, jak mówią, nieważne, co mówią, ważne, aby nie przekręcali nazwiska…
@Bruner, czy próbujesz mnie przekonać, że to promocja miasta za jedną przejażdżkę śmieciarką bez uprawnień ? :))
@ Satyr
witaj na bobrzanach
Temat pociągnięto w tvn dalej, chyba w tvn24
wspominając, że temat i poważną głupotę prawną pokazało zachowanie prezydenta Bolesławca – bez kpin i uśmiechów. Generalnie piarowa zabawa w promocję medialną nowego zakupu stała się powodem pokazania kolejnej głupoty naszego prawa – jak by na to nie patrzeć – dobrze rozegrane.
@Lolka – dziwię się, że dopiero teraz.
@Stary Satyr – Sprawa nie należy do kategorii dramatów tragicznych, stąd trudno wymagać, aby dziennikarz relacjonował ją z kamienną twarzą. To dla mnie dość jasne. Roman sam zgonił na ten pokaz dziennikarzy, pokazał się w ogólnopolskiej TV w kontekście tego, że kupił śmieciarki. Przy okazji pokazał jaki jest samokrytyczny, albowiem sam zgłosił się na policję i ujawnił – przez przypadek kolejną, dość poważną lukę w polskim prawie. Natomiast jeśli uważasz, że Warszawiacy to w dziedzinie inteligencji, klasy i ciętego poczucia humoru jakiś wzorzec w skali kraju – śpieszę poinformować, że się mylisz.
Prowincjonalna obyczajowość. Dobre sobie. Jedyna stolica w Europie, do której nie dociera autostrada…
http://tiny.cc/3iiyt
Brunerze napisałeś: „coraz lepiej potrafi wykorzystywać media do własnych celów. A o to przecież chodziło.”
Odniosłem wrażenie iż Kamil Durczok z trudem usiedział na krześle i opanowywał ogólną wesołość na wieść o tak radosnym przejawie prowincjonalnej obyczajowości.
Z resztą co warszawiacy mogą wiedzieć o spontanicznym radowaniu się , niczym cygan blaszką?
http://www.tvn24.pl/28377,1688385,0,1,do-smieci,fakty_wiadomosc.html
To chyba jeszcze nie koniec sprawy….:-)
Witaj, Stary Satyrze, na bobrzanach :-)
Bruner, chyba zwątpię w Twoją inteligencję…
Szczerze powiedziawszy to nie wiem, gdzie tu pośmiewisko – normalna pokazówka władz, a przy okazji Roman demonstruje, że coraz lepiej potrafi wykorzystywać media do własnych celów. A o to przecież chodziło.
Powinniśmy cieszyć się ,że spółka miejska nie zakupiła szambiarki bo pośmiewisko byłoby jeszcze wieksze.
Zasadniczo mamy tu ilustrację poziomu i tematyki dialogu społecznego w Polsce. Ilustruje to również poziom kompetencji dziennikarzy, którzy usiłują ukręcić aferę, a na koniec okazuje się, że to z gówna bat.
A prawdziwych afer szukać trzeba zawsze w jednym sprawdzonym miejscu:
http://tiny.cc/odn1u